Reklama

"Dżungla": MUZYKA, CZYLI POŁOWA SUKCESU

Reżyser tak wspominał nauki jednego ze swych mistrzów, George’a Lucasa: Lucas zawsze powtarzał, że dźwięk, a zwłaszcza muzyka stanowi połowę niepowtarzalnego doświadczenia, jakiego doznajemy w kinie. Zgadzam się z nim całkowicie i dlatego właśnie tak wielką wagę przywiązuję do ścieżki dźwiękowej. Opracowanie soundtracku powierzono doświadczonemu hollywoodzkiemu kompozytorowi Alanowi Silvestri, który ma na koncie muzykę do tak znanych filmów, jak trylogia „Powrót do przyszłości”, „Predator”, „Bodyguard” i „Forrest Gump”. Silvestri dyrygował tym razem orkiestrą składającą się z 94 muzyków. Goldman wspominał, że kompozytor włączył się do pracy przy filmie na bardzo wczesnym etapie produkcji. Jego zadaniem było podkreślenie emocji zawartych w fabule, dodatkowe scharakteryzowanie bohaterów, a wreszcie uwypuklenie elementów komizmu. Zdaniem producenta, kompozytor wywiązał się z powierzonego zadania doskonale.

Reklama

Bardzo ważną rolę pełnią w tym projekcie piosenki. Zatrudniono słynną spółkę autorsko-kompozytorską Eric Idle – John Du Prez. Ich współpraca datuje się od drugiej połowy lat 70. Idle’a nie trzeba przedstawiać, to przecież członek słynnego „Latającego Cyrku Monty Pythona”! Razem z Du Prezem napisali słynny utwór finałowy z „Żywota Briana” – „Always Look at the Bright Side of Life”. W zeszłym roku odnieśli znaczący sukces na Broadwayu dzięki muzycznemu widowisku „Spamalot”, nominowanym do prestiżowych nagród Tony. Na potrzeby filmu stworzyli pełen radości życia utwór „Really Nice Day”, który też wykonali.

Idle wspominał: Gdy zaczęliśmy pracę, nie było jeszcze dokładnie określone, o czym ma być ta piosenka. Pomyślałem, że można wykorzystać teksty mówione i wyśpiewywane przez mechaniczne zabawki, ponieważ maskotka koala odgrywa tu znaczącą rolę. To był punkt wyjścia, który podpowiedział nam dalsze postępowanie.

W kluczowych momentach filmowej opowieści pojawiają się jeszcze inne ważne piosenki. Na przykład dramatycznej scenie pomiędzy Sebastianem i Frankiem towarzyszy utwór „Good Enough” w wykonaniu bardzo ostatnio popularnego tria pop rockowego Lifehouse, które ma na koncie trzy udane płyty długogrające oraz wielki przebój „You and Me”, znany doskonale z listy przebojów Billboardu.

Utrzymany w rytmie rockabilly utwór „Big Time Boppin” w wykonaniu Big Bad Voodoo Daddy został napisany specjalnie na potrzeby filmu. Towarzyszy on nocnemu meczowi zwierząt w zoo. Grupa należy do bardzo cenionego w USA nurtu zespołów odświeżających tradycje słynnych big bandów z lat 40. i 50. Pierwszym jej sukcesem były piosenki, które znalazły się na ścieżce dźwiękowej znanej i u nas przebojowej niezależnej komedii „Swingers” (1996) w reżyserii Douga Limana.

Wykorzystano również piosenkę bardzo popularnego zespołu rockowego Coldplay – „Clocks”, pochodzącą z albumu „A Rush of Blood to the Head”, wydanego w 2002 roku. Towarzyszy ona wędrówce zwierzaków przez tunel i nowojorskie ulice.

Inna popularna grupa, Everlife, wykonuje natomiast utwór „Real Wild Child (Wild One)”. Everlife zasłynęła hitem „I Can See Clearly Now”.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Dżungla
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy