Reklama

"Człowiek ringu": CROWE NA TROPIE LEGENDY BOKSU

Russell Crowe, podobnie jak Giamatti, spędził długie godziny oglądając i analizując wszelkie możliwe materiały filmowe, dotyczące Braddocka i jego walk. Śledził każde jego zachowanie na ringu i poza nim, mowę ciała i ekspresję twarzy. On także przeszedł intensywny trening pod okiem Angelo Dundeego, który przez 21 lat trenował Muhammada Ali. Crowe w imię autentyzmu poprosił, by użył on metod treningowych stosowanych w latach 30. Dowiedział się na przykład, że ówcześni bokserzy rzadziej kontrolowali wagę, co według wielu komentatorów dużo lepiej wpływało na ich stan psychiczny. Ale Crowe, odbywając wyczerpujący sparring za sparringiem, bardzo schudł. Wayne Gordon, były bokser, uczestnik igrzysk olimpijskich, czuwał nad tym, by gwiazdor w sposób całkowicie naturalny nabrał siły i muskułów. W tym celu Crowe odbył serię wyczerpujących ćwiczeń obejmujących pływanie, wiosłowanie, wspinaczkę, ćwiczenia z liną i z workiem treningowym.

Reklama

Później przyszedł czas na ćwiczenie bokserskiej choreografii pod okiem Dundeego. Było to tym łatwiejsze, że trener widział kilka walk Braddocka na własne oczy. Zwrócił uwagę na jego charakterystyczne posługiwanie się lewą ręką i na to, że Braddock był nieco niższy niż Crowe. Crowe po prostu stał się Jimem Braddockiem. Byłem zdumiony, jak precyzyjnie był w stanie oddać szczegóły jego zachowania podczas walki, w tym tak trudną rzecz, jak praca nóg. Nauczył się też potężnego lewego haka – był po prostu imponujący. A najważniejsze, że Russell nauczył się myśleć jak bokser. Braddock był, w przeciwieństwie do wielu innych bokserów, człowiekiem myślącym, sprytnym taktykiem. Russell jest nim także. Myślę, że śmiało mógłby walczyć zawodowo – chwalił trener swego podopiecznego.

Zmiany sposobu i stylu walki Russell ściśle powiązał z przemianami wewnętrznymi Braddocka. Mógł tego dokonać tylko aktor obdarzony tak fenomenalnym zmysłem analizy, a jednocześnie instynktem – zachwycał się gwiazdorem Howard. Na tydzień przed planowanym rozpoczęciem zdjęć Crowe uległ poważnej kontuzji lewego ramienia. Lekarze mówili o co najmniej siedmiu tygodniach rekonwalescencji po zabiegu przywracającym sprawność. Jednak już w tydzień później aktor wrócił na salę treningową. Howard i Crowe zdecydowanie odrzucili sugestie producentów, by w scenach walk użyć po prostu dublera, twierdząc, że załamałoby to całkowicie wiarygodność filmu. Oczywiście podczas realizacji scen walk ekipa i Crowe musieli bardziej uważać. Ale z drugiej strony aktor twierdził, że bolesny wypadek pozwolił mu lepiej zrozumieć Braddocka, który też przecież odniósł wiele dotkliwych kontuzji.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Człowiek ringu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy