Farrel, pięćdziesięcioletni mężczyzna, po latach spędzonych na morzu, postanawia wrócić do domu. Wraca do Ziemi Ognistej, położonej najdalej na południe prowincji Argentyny, by odwiedzić matkę, o ile ta jeszcze żyje... Ostatnie 20 lat Farrel spędził na morzu, prowadząc życie nihilisty - pił, żeby zapomnieć, płacił kobietom, żeby z nim spały, nie miał żadnych przyjaciół. Kiedy dociera do rodzinnego domu, okazuje się, że matka rzeczywiście jeszcze żyje, ale jej kontakt ze światem jest już znikomy. Jednak w domu jest jeszcze jedna bardzo bliska mu osoba, o której istnieniu nie wiedział...
Postać człowieka wyobcowanego, samotnika, nie po raz pierwszy pojawia się w twórczości Lisandro Alonso. O ile jednak w "Los muertos" bohater po powrocie z więzienia doskonale odnajduje się w swoim naturalnym otoczeniu, o tyle bohater" Liverpoolu" pozostaje outsiderem, który nie potrafi dostosować się do zastanej rzeczywistości.
Alonso podejmuje w tym filmie bardziej uniwersalny problem, motyw ucieczki, bardzo aktualny w dzisiejszej rzeczywistości, kiedy granice państw są otwarte i porzucenie dotychczasowego życia nie jest trudne. Człowiek wszędzie egzystuje jako część społeczeństwa, przynależy do pewnej grupy społecznej, z której często chce uciec i zostawić daleko za sobą. Problem pojawia się później, kiedy okazuje się, że ucieczka w wielki świat niewiele zmienia. Tak jak w przypadku bohatera "Liverpoolu". Mimo, że przemieszcza się geograficznie, wciąż pozostaje się w miejscu. Niewiele osiągnął, bo nie potrafi odnaleźć w tym nowym świecie, a po powrocie nie pasuje już do swojej dawnej lokalnej społeczności. I znów ucieka...