Początek lat pięćdziesiątych. Dziesięcioletni Hubert zostaje wysłany przez matkę do „przyszywanej” ciotki, do Warszawy. Czas upływa chłopcu między szkołą a konną jazdą, która okazuje się największą pasją ciotki. Hubert stara się rozgryźć jej tajemnicę. Pani Idalia, kobieta dojrzała, nienawidzi wszystkiego, co bolszewickie, ale chętnie zawiera znajomości z partyjnymi dygnitarzami. Pracuje na poczcie, przebiera się jako konspiratorka, ale Huberta uczy, że koniom nie można kłamać, ludziom można. Wychowany przez matkę w kulcie prawdy, szczerości, odwagi, chłopiec nie potrafi zrozumieć ciotki... A ona kłamie, zwodzi, kręci, udaje idiotkę, komunistkę, wchodzi nawet w komitywę z marszałkiem Rokossowskim, byle tylko zostać z ukochanymi końmi i cwałem pędzić przez życie.