"Wielka": "To serial historyczny, ale zdecydowanie komentuje to, co dzieje się dzisiaj"

Pierwszy sezon "Wielkiej", satyrycznego serialu amerykańskiego o relacji Katarzyny II Wielkiej i Piotra III, opowiadał o zderzeniu kultur. Komizm brał się z wprowadzenia obytej anhalckiej księżniczki na rosyjski dwór, gdzie rządziło grubiaństwo. Katarzynę brawurowo zagrała Elle Fanning, a w Piotra wcielił się nonszalancko Nicholas Hoult. Nic dziwnego, że publiczność polubiła serial na tyle, że producenci szybko zdecydowali się nakręcić drugi sezon. Tym razem akcję osadzili w momencie, gdy Katarzyna decyduje się sięgnąć po władzę.

- To, co wydaje się ciekawe w tym sezonie, to że Katarzyna dochodzi do władzy i musi sobie poukładać ten świat na nowo i wstrząsnąć społeczeństwem. Musi sobie odpowiedzieć na pytanie, co jest ważne dla niej i nowocześnie myślącego, postępowego społeczeństwa - mówi Gwilym Lee, odtwórca roli Grigora.

- To serial historyczny, ale zdecydowanie komentuje to, co dzieje się dzisiaj. Mówi o patriarchacie, feminizmie, o tym, co znaczy mieć władzę, czym jest dobre i złe przywództwo. Mimo kostiumu, odnosimy się do rzeczy, które są dziś bardzo ważne dla społeczeństwa - podkreśla Bayo Gbadamosi, serialowy Arkady.

Gwilym Lee (Grigor) i Bayo Gbadamosi (Arkady) rozmawiali z Arturem Zaborskim.
TV Interia
Reklama