Reklama

Maciej Stuhr: Chciałem taką rolę!

Maciej Stuhr ma różne aktorskie oblicza. Potrafi być znakomity w roli komediowej, ale i przerazić, jak na przykład w serialu "Szadź", w którym zagrał seryjnego mordercę. Jego ostatnia kinowa kreacja pochodzi z głośnego filmu Jana Komasy "Sala samobójców. Hejter".
Maciej Stuhr pokazał się w "Szadzi" z zupełnie innej strony /Jacek Dominski/ /Reporter

W serialu kryminalnym "Szadź" gra pan zbrodniarza, który brutalnie zabija młode dziewczyny i okalecza ich ciała. Aż tak czarnego charakteru nie miał pan w aktorskim portfolio!

- Rzeczywiście, moje mroczne wcielenie w "Szadzi" mogło widzów zaskoczyć, bo od tej strony jeszcze się na ekranie nie prezentowałem. Pojawiam się w roli zła wcielonego. Przyznaję jednak, że zagranie seryjnego mordercy było dla mnie wielką frajdą. Każdy aktor marzy o tym, żeby stworzyć taki ze wszech miar zły charakter - im gorszy, tym bardziej atrakcyjny. (uśmiech)

Reklama

Pański Piotr Wolnicki jest jak doktor Jekyll i mister Hyde.

- Na pozór to bardzo kulturalny, stateczny człowiek. Wykładowca uniwersytecki, przykładnym mąż i ojciec. Nikt by się nie spodziewał, że drzemie w nim druga natura. I na ten kontrast właśnie postawiliśmy, tworząc tę postać. Zależało nam, żeby człowiek uchodzący za normalnego - mogący być wręcz przykładem dla innych - miał podwójną osobowość. Najbardziej przerażające jest to, że morderca wcale nie ma fizjonomii potwora. Wzbudza zaufanie, a jest skłonny do robienia strasznych rzeczy.

W świetnie ocenionym filmie "Sala samobójców. Hejter" Jana Komasy był pan dla odmiany ofiarą.

- Mam wrażenie, że ten film z biegiem czasu staje się coraz bardziej aktualny. Kręciliśmy go jesienią 2018 roku, w styczniu był zamach na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Hejt sieje coraz większe spustoszenie. Mateusz Pacewicz, autor scenariusza, wykazał się wielką intuicją, która w momencie realizacji filmu wydawała się jeszcze czystą fikcją. Rzeczywistość, niestety, szybko tę wizję dogoniła.

Nasze dotychczasowe życie do góry nogami wywróciła też pandemia. Jak pan odnajduje się w tym trudnym czasie?

- Przede wszystkim staram się dbać o siebie i bliskich, żeby przejść przez tę zawieruchę w sposób bezpieczny. Nadrabiamy rodzinny czas oraz pogłębiamy nasze relacje. Bardzo tego wszyscy potrzebowaliśmy. Byłem człowiekiem tak niezwykle przepracowanym, dlatego kwarantannę traktuję jako skumulowany, nieodebrany dotąd urlop. (uśmiech). Co prawda nie zarabiam, ale nie narzekam. Są w życiu ważniejsze rzeczy niż pieniądze.

Rozmawiała Beata Banasiewicz

Serial "Szadź" to historia seryjnego mordercy oraz podążającej jego tropem komisarz policji.

Na obrzeżach Opola w okrutny sposób zostaje zamordowana młoda dziewczyna. Dochodzenie wykazuje, że była jedną z wielu ofiar psychopatycznego seryjnego zabójcy. Na miejscu zbrodni pojawia się komisarz Agnieszka Polkowska (w tej roli Aleksandra Popławska). Policjantka nie zdaje sobie jednak sprawy, że jej udział w śledztwie nie jest przypadkowy. Czy zdoła dotrzeć do mordercy, zanim ten wybierze kolejną ofiarę?

Serial "Szadź" wkrótce w Canal+. Tymczasem jest dostępny na: Player.pl


Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Maciej Stuhr
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy