Reklama

Wojciech Jerzy Has: Robić swoje kino

"Wizjoner", "magik", "oryginał polskiego kina" - tak o nim pisano. Był autorem takich filmów, jak "Rękopis znaleziony w Saragossie", "Lalka", "Sanatorium pod Klepsydrą", "Pożegnania" czy "Jak być kochaną". W sobotę, 3 października, mija dokładnie 20 lat od śmierci Wojciecha Jerzego Hasa. Uznawany jest dziś za jednego z najwybitniejszych reżyserów światowego kina.
Wojciech Jerzy Has (P) na planie filmu "Sanatorium pod klepsydrą" /archiwum Filmu /Agencja FORUM

Autor takich dzieł, jak: "Rękopis znaleziony w Saragossie", "Lalka", "Sanatorium pod Klepsydrą", "Pętla", "Pożegnania", "Szyfry" czy "Jak być kochaną" był outsiderem w środowisku polskich filmowców - zarówno ze względu na tematy, które podejmował, jak i nieszablonowy styl bycia. Konsekwentnie realizował swój własny program artystyczny, unikając politycznych, czy komercyjnych uwarunkowań w swojej twórczości.

Do kogo kierował swoje filmy? Mówił tak: "Ludzie dzielą się na takich, którzy dzielą się logiką i na tych, których wyobraźnia lubi ponosić. (...) Nie muszę dodawać, że ja cenię tych drugich, z wyobraźnią nieskrępowaną logiką". I dodawał: "Nie chodzi mi o to, aby robić filmy w ogóle. Idzie mi o to, aby robić swoje filmy".

Reklama

Filmy Wojciecha Jerzego Hasa znane są z perfekcyjnie dopracowanych kadrów. Artysta był bezkompromisowy w poszukiwaniu doskonałego kształtu swoich dzieł. Między innymi z tego właśnie powodu Has uznawany jest za jednego z najwybitniejszych reżyserów kina światowego. Jego kinem zachwycali się między innymi Martin Scorsese i Luis Bunuel.

Filmy Hasa zawsze wymagały dużych nakładów finansowych. W jednym z wywiadów artysta przyznawał: "Zawsze paraliżuje mnie świadomość tego, że robię filmy kosztowne, które na polskim rynku nie mogą się zwrócić i wydaję społeczne pieniądze na cele społeczne - może nie pierwszorzędne?".

Wojciech Jerzy Has urodził się 1 kwietnia 1925 roku w Krakowie. Ukończył krakowską Szkołę Handlową, a następnie Szkołę Przemysłu Artystycznego na Wydziale Grafiki. W 1945 roku wstąpił na ASP w Krakowie i studiował w pracowni prof. Eibischa.

Jako filmowiec rozpoczął pracę w Wytwórni Filmów Dokumentalnych. W latach 1951-1956 pracował w Wytwórni Filmów Oświatowych w Łodzi realizując filmy dokumentalne, oświatowe i instruktażowe. Był związany także z Zespołem Autorów Filmowych Syrena, Iluzjonem i Zespołem Kamera. Wykładał na wydziale reżyserii w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Pełnił także funkcję dziekana tego wydziału (1989-90) i rektora uczelni (1990-96).

W 1988 roku otrzymał tytuł honorowy Rady Państwa "Zasłużony dla kultury polskiej". 10 lat później, 16 października 1998 roku, na ulicy Piotrkowskiej w Łodzi odsłonięto gwiazdę Hasa w Alei Gwiazd.

Has zadebiutował "Pętlą" - ekranizacją opowiadania Marka Hłaski  z główną rolą Gustawa Holoubka, który wcielił się w alkoholika.

"Pętla" jest filmem cholernie pesymistycznym (...) Celowo wolne tempo narracji chwilami męczy i drażni. Niemal namacalnie oddaje duszny ciężar przygniatający bohatera. Ulatują resztki nadziei, pętla zaciska się. Odtwarzający postać Kuby Gustaw Holoubek daje wstrząsające studium życiowego bankruta, targanego sprzecznymi uczuciami od otępienia do szaleństwa. Kamera niemal nie pozwala mu wyjść poza kadr, śledzi każdy ruch i wyraz twarzy. Odmierza etapy jego upadku, aż do tragicznego końca - pisał tuż po premierze jeden z krytyków.

"Pętla" nie była jednak tylko i wyłącznie opowieścią o alkoholizmie. Has przyznawał, że chodziło mu raczej o zrobienie filmu o samotności oraz wyobcowaniu. Dlatego obraz rzeczywistości nie jest w nim obiektywny, a subiektywny, czyli taki, jakim widzi go udręczony nałogiem Kuba - pisała Iwona Grodź w "Kwartalniku Filmowym". Krytycy zwracali uwagę, że w "Pętli" "widnieje cały świat, oparty na niepokojącej dziwności, na zderzeniach płaszczyzn czasowych. Has chce pokazać współistnienie teraźniejszości, przeszłości i przyszłości w duszy człowieka, chce pokazać, jak z ich ruchu wypływa i w nim się zawiera całe istnienie".

Wojciech Jerzy Has zapisał się w polskiej sztuce filmowej jako reżyser głośnych obrazów, będących adaptacjami literatury pięknej, takich jak: "Rękopis znaleziony w Saragossie", "Lalka" czy "Sanatorium pod Klepsydrą".

Ten ostatni to jeden z najpiękniejszych wizualnie i najbardziej oryginalnych filmów polskich. "Poetycka refleksja na temat przemijania oraz nieodwracalności śmierci. Has przywołał na ekran uniwersum sennego marzenia inkrustowanego odpryskami wspomnień dzieciństwa, w którym przemieszały się różne pierwiastki: monarchia austro-węgierska, kresowa subkultura żydowskich miasteczek i marzenia małego chłopca" - czytamy w "Leksykonie polskich filmów fabularnych".

W 1986 roku w "Le Monde" Jacques Siclier napisał, że "Sanatorium pod Klepsydrą" jest kamieniem milowym w historii języka kinematografii i absolutnym arcydziełem. Nie jest to film przeznaczony dla masowego widza, ale poruszy każdego, kogo cechuje wrażliwość na prawdziwą sztukę.

Z kolei "Rękopis znaleziony w Saragossie" to "jeden z najwybitniejszych filmów kina światowego" - tak uważają miedzy innymi Martin Scorsese i Francis Ford Coppola, którzy w latach 90. XX wieku sfinansowali odnowienie oryginalnej kopii filmu Wojciecha Jerzego Hasa.

"Rękopis..." wciągał atmosferą magiczności. Już w latach 60. XX wieku zrobił furorę w Europie. We Francji do dzisiaj pozostaje obrazem kultowym. Określany jest jako "awanturniczy film płaszcza i szpady, fantastyczna baśń z duchami i opętanymi księżniczkami".

Zrealizował wiele filmów na podstawie własnych scenariuszy. Do jego najwcześniejszych obrazów należą: "Harmonia" (1948), "Pętla" (1957), "Pożegnania" (1958), "Wspólny pokój" (1959) i "Rozstanie" (1960).

W latach 60. stworzył swoje najsłynniejsze filmy: "Rękopis znaleziony w Saragossie" (1964), "Lalkę" (1968) i "Sanatorium pod Klepsydrą" (1973). Powstały wówczas także: "Złoto" (1961), "Jak być kochaną" (1962) oraz "Szyfry" (1966).

Szczególne miejsce w historii polskiego kina zajmuje film "Jak być kochaną". Sposób, w jaki Wojciech Jerzy Has podszedł w nim do rozliczenia tematyki wojennej, był zgoła odmienny od klasycznych dokonań szkoły polskiej: "Kanału", czy "Popiołu i diamentu" Wajdy. Janusz Skwara w recenzji w magazynie "Film" zwracał uwagę, że "Jak być kochaną" stanowi "ukoronowanie tej szkoły".

"Spośród wszystkich filmów Hasa, ten zdobył sobie największe uznanie. Nie dlatego, żeby był najlepszy. W dorobku Hasa odnajdziemy filmy bardziej drapieżne i ludzkie - jak 'Pętla' - i bardziej przemyślane artystycznie - jak 'Złoto' [tekst powstał w 1964 roku, a więc zanim Has nakręcił "Rękopis znaleziony w Saragossie" i "Sanatorium pod klepsydrą" - przyp. red.]. A jednak 'Jak być kochaną' pozostanie utworem, do którego ciągle będzie się powracać, o którym nie sposób zapomnieć. Mówiło się, że tajemnica powodzenia tego filmu tkwi w czymś specyficznym; leży on na głównym szlaku tematycznym 'szkoły polskiej' - dyskusji o heroizmie i antyheroizmie. Ba! Są nawet tacy, którzy uważają dziś 'Jak być kochaną' za ukoronowanie tej szkoły, zamknięcie pięknej karty polskiego filmu" - pisał Skwara.

Film "Jak być kochaną" przeszedł jednak do historii polskiego kina głównie za sprawą kreacji Barbary Krafftówny. Wiesław Gołas, który grał w filmie Hasa epizod niemieckiego żołnierza, nazywa rolę Krafftówny "najdoskonalszą kreacją kobiecą w dziejach polskiego kina powojennego".

"Has nie analizował szczegółowo postaci z aktorem, nie sugerował takiego czy innego rozegrania poszczególnych scen, nie zatrzymywał się na drobiazgach. Przekazywał jedynie ogólny nastrój, temperaturę tematu. Te rozmowy z reżyserem trwały przez cały czas realizacji filmu. W niezwykle ważnej scenie gwałtu, kiedy Felicja w brutalny sposób staje się kobietą, Has mówił przede wszystkim o znaczeniu tej sceny dla całego rozwoju postaci, dla całego filmu. To bardzo rozszerza inwencję aktora, nie skupia jego uwagi jedynie na drobiazgach" - wspominała pracę z reżyserem Krafftówna.

Wielkim wydarzeniem artystycznym byłą także ekranizacja "Lalki" Prusa, Hasowi nie szczędzono jednak krytycznych uwag. Mimo iż niektórzy recenzenci chwalili "malarskość ekranizacji, wierne oddanie klimatu epoki, jej rodzajowości, typów ludzkich, specyficznego kolorytu i wdzięku", nie brakło również głosów niezadowolenia.

Jako "sentymentalny, ale do niczego w filmie niepotrzebny" uznała recenzentka "Filmu" wątek ocalonej prostytutki (Anna Seniuk).."Zamiast świetnego humoru Prusa - ofiarował widzom podpatrzone u Wajdy końskie łby i dziwną kolekcję zwierzęcych trupów. Zamiast parweniusza zdobywającego arystokratyczny salon, pokazał powszechnie szanowanego Onassisa. I wreszcie, zamiast porachunku z dziewiętnastym wiekiem zaprezentował nudną gadaninę na ekranie o tematach niezbyt zrozumiałych nawet dla widza, który przeczytał 'Lalkę' parę lat temu" - skarżyła się w "Filmie" na ekranizację Hasa Anna Lisiecka.

Mimo chłodnego przyjęcia w Polsce ekranizacja powieści Prusa odniosła zagraniczny sukces. Wojciech Jerzy Has otrzymał za "Lalkę" na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Panamie Wielką Nagrodę za reżyserię, nagrodą za zdjęcia został uhonorowany Stefan Matyjaszkiewicz, a nagrody aktorskie otrzymali Mariusz Dmochowski i Tadeusz Fijewski.

Ostatnie lata swojego życia artysta poświęcił wykładom na Łódzkiej Szkole Filmowej, gdzie zresztą pracował od lat 70. XX wieku. W 1996 roku skończyła się jego rektorska kadencja w Łódzkiej Szkole Filmowej. Zmarł cztery lata później, 3 października 2000 roku.

Był laureatem wielu prestiżowych wyróżnień, między innymi nagród FIPRESCI na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Locarno (za "Pożegnania") oraz na MFF w Bejrucie (za "Jak być kochaną"), a także Nagrody Jury na Festiwalu Filmowym w Cannes (za "Sanatorium pod Klepsydrą").

Był również Komandorem Orderu Odrodzenia Polski.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Wojciech Jerzy Has
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama