Reklama

Weekend w kinie: W cieniu superbohaterów

Pięć filmów, dwa muzyczne: "Vox Lux" i "Mamy talent!" oraz dwa dramaty: "Terapia" i Pewnego dnia", a także dokument "W rytmie Kuby", wchodzi na ekrany polskich kin w ostatni piątek kwietnia. Już od czwartku grana jest na nich najważniejsza z premier tego tygodnia, a być może i całego roku, czyli superprodukcja "Avengers: Koniec gry".

W zeszłym roku "Avengers: Wojna bez granic" zarobiła ponad dwa miliardy dolarów, stając się czwartym najbardziej kasowym filmem w historii kina. Kolejna część serii - "Avengers: Koniec gry", która stanowi podsumowanie dotychczasowego kinowego uniwersum Marvela, powinna z łatwością pobić ten wynik. Prognozy wskazują, że ma duże szanse wyprzedzić nawet "Avatara" (2,78 mld) i stać się najbardziej kasowym filmem w historii kina. Potwierdzają to reakcje widzów na przedpremierowych pokazach - nagłe wybuchy śmiechu, niekontrolowany płacz, a nawet spazmy i łkanie... Pod koniec poprzedniej części Thanos (Josh Brolin) zrealizował swój plan - uśmiercił połowę istot we wszechświecie. Bohaterowie, którym udało się pozostać przy życiu, nie mają jednak czasu na odpoczynek. Mimo porażki Avengers podejmują kolejną desperacką próbę pokonania szalonego Tytana. Ich plan jest nieprawdopodobny i niemal z góry skazany na porażkę. Ale co innego im pozostało?

Reklama

Muzyczny "Vox Lux" to magnetyzujący portret XXI wieku i świata współczesnej popkultury, a jednocześnie historia dorastania w blasku fleszy, opowieść o utracie niewinności i wykreowanym wizerunku, od którego nie można uciec. Grana przez Natalie Portman Celeste była nastolatką, kiedy wielka tragedia wywindowała ją na szczyty sławy i zrobiła z niej gwiazdę muzyki pop. Od tej pory media śledziły każdy jej ruch, a jej kariera rozwijała się w cieniu zjawisk, które naznaczyły XXI wiek: ataków terrorystycznych, szkolnych strzelanin, medialnej rewolucji. Dzisiaj Celeste nie jest już tą samą osobą. Po skandalicznym incydencie, który o mały włos nie zrujnował jej kariery, chce wrócić na scenę. Musi ponownie zmierzyć się ze wspomnieniami sprzed lat, a w dodatku - przygotować się do wielkiej trasy koncertowej.

Węgierski dramat "Pewnego dnia", pokazywany w sekcji Director's Fortnight podczas 71. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes i wyróżniony tam przez krytyków nagrodą FIPRESCI, to elektryzujący debiut fabularny młodej węgierskiej reżyserki Zsófii Szilágyi. Anna ma 40 lat. Zawsze się spieszy. Ma troje dzieci, męża, pracę i kredyt. Boryka się z różnymi terminami, składa rozmaite obietnice, dba o wszystkich i wszystko pamięta. Ale w tym całym zabieganiu Anna ma świadomość, że nigdy nie dogoni męża. A chciałaby z nim tylko porozmawiać. Tymczasem czuje, że go traci. I czuje, że coraz rzadziej potrafi znaleźć usprawiedliwienie na taki stan rzeczy. Mimo wszystko jednak w codzienności Anny jest miejsce nie tylko na nieznośną rutynę, ale także na doświadczenia delikatne i niepowtarzalne...

Niemiecko-polska "Terapia" to historia zbuntowanej 16-letniej Isabell, która przyjeżdża do małej wioski w polskich Sudetach. Nie będzie to jednak wakacyjny wypoczynek, bowiem przyjechała tutaj razem z matką na grupową terapię. Dziewczyna na początku jest sceptycznie nastawiona do pomysłu i nie chce współpracować, jednak z biegiem czasu angażuje się w zajęcia i integruje z innymi uczestnikami. Dzieje się to pod czujnym okiem terapeuty Einara, który wraz z żoną Julią zaczyna mieć coraz większy wpływ na nastolatkę. Wszystko to zmienia się, gdy jedna z uczestniczek obozu ma załamanie psychiczne i znika. Isabell jest zaniepokojona i zaczyna badać tę sprawę. Jej pytania trafiają jednak na zmowę milczenia. Kiedy zostaje znalezione okaleczone ciało zaginionej kobiety, pobyt w romantycznym zakątku staje się koszmarem.

Grim i Axel - główni bohaterowie muzycznej komedii "Mamy talent!" - od zawsze marzyli o udziale w największym skandynawskim festiwalu rockowym. Wspólnie grają w zespole - Los Bando, ale brakuje im basisty, a Axel, wokalista i gitarzysta, nie może zaśpiewać, bo jego głos jest fatalny, o czym Grim nie ma serca mu powiedzieć. Kiedy zostają zaproszeni do udziału w festiwalu, muszą szybko znaleźć rozwiązanie. Ich basistą zostaje dziewięcioletnia Thildie, która gra na wiolonczeli. Kierowcą, który ma dowieźć ich na festiwal ma być Martin - znany z talentu rajdowca, ale chłopcy nie wiedzą, że nie ma on prawa jazdy. Zespół wyrusza w szaloną podróż przez Norwegię. Ścigani przez rodziców i policję, mają coraz mniej czasu aby zdążyć na festiwal i spełnić swe muzyczne marzenia.

Wyrusz w muzyczną podróż po kraju, gdzie każdy jest młody, a muzyka porywa do tańca. "W rytmie Kuby" opowiada historię słynnego nowoorleańskiego zespołu "Preservation Hall Jazz Band", który odtwarza swoje muzyczne korzenie i odkrywa połączenie, które przebiega znacznie głębiej niż można to sobie wyobrazić. Dołącz do zespołu, który przemierza Kubę w poszukiwaniu rodzimej muzyki. Muzyki, która przyczyniła się do powstania jazzu w Nowym Orleanie. Zobacz, jak spotkania z najbardziej kultowymi muzykami Kuby prowadzą do spontanicznej i uduchowionej współpracy. "W rytmie Kuby" to triumf ludzkiego ducha. Używając muzycznego języka, wzywa nas do tego, abyśmy zrozumieli, że wszyscy jesteśmy tacy sami. To muzyczny most w świecie, w którym budowane są mury. 


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kinowe premiery
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy