Reklama

Weekend w kinie: Oszustki i laleczki

Goszczący w kinach od czwartku horror "Laleczka" to nowy film Larsa Klevberga. Co ciekawe, jego debiutancki obraz - "Polaroid" był tak długo przemontowywany, że na polskie ekrany... wejdzie dokładnie za tydzień. Nowa wersja znanej miłośnikom serii "Laleczka Chucky" historii, opowiada o Karen (Aubrey Plaza), która w prezencie urodzinowym daje synowi (Gabriel Bateman) lalkę. Kobieta nie jest jednak świadoma złowieszczej natury zabawki... Widzowie byli raczej negatywnie nastawieni do remake'u kultowej produkcji - narzekali zwłaszcza na wygląd tytułowej lalki i zaprezentowane w zwiastunach sceny, podkreślając ich obrzydliwość oraz epatowanie przemocą.

Reklama

W brawurowej komedii "Oszustki", z udziałem Anne Hathaway, Rebel Wilson i Alexa Sharpa, młody milioner stanie się obiektem rywalizacji dwóch sprytnych oszustek, zarabiających na życie wyłudzaniem pieniędzy od zamożnych mężczyzn. To już trzecia wersja tego tematu, po "Opowieści do poduszki" (1964, reż. Ralph Levy), z Davidem Nivenem i Marlonem Brando, oraz "Parszywych draniach" (1988, reż. Frank Oz), z Michaelem Cainem i Stevem Martinem - komedii o dwóch oszustach współzawodniczących o względy bogatych kobiet na francuskiej Riwierze. Lekko cyniczny ton obu filmów i aktorskie popisy gwiazdorów sprawiły, że dziś filmy te zaliczane są do "małej klasyki".

Laureatka Oscara Octavia Spencer w thrillerze "Ma" Tate'a Taylora wciela się w Sue Ann, samotną kobietę mieszkającą w Ohio. Pewnego dnia Maggie, nastolatka, która niedawno wprowadziła się do miasta, prosi Sue Ann o to, by ta kupiła dla niej i jej przyjaciół trochę alkoholu. Kobieta widzi w tym szansę na zyskanie nowych - młodszych - przyjaciół. Zaprasza ich więc do siebie, by korzystali z jej piwnicy zamiast włóczyć się po mieście. Ale obowiązują zasady: jeden z dzieciaków musi zawsze pozostać trzeźwy, nie wolno przeklinać i wchodzić na górę. Aha, do Sue Ann mają zwracać się "Ma". Szybko jednak gościnność Ma zamienia się w obsesję, a spełnienie marzeń nastolatków w koszmar.

Dramat "Kobieta idzie na wojnę" to drugi film Islandczyka Benedikta Erlingssona, reżysera obsypanego nagrodami obrazu "O koniach i ludziach". Produkcja w ubiegłym roku zelektryzowała publiczność festiwalu w Cannes, otrzymując Nagrodę Stowarzyszenia Autorów, Reżyserów i Kompozytorów (SACD), a następnie została uznana za Najlepszy Europejski Film Roku, wygrywając Nagrodę Lux. Halla mieszka w małym miasteczku i na co dzień jest dyrygentką lokalnego chóru. Nikt nie podejrzewa, że zawsze uśmiechnięta i pełna pozytywnej energii Halla po godzinach prowadzi drugie życie. Ukrywając się pod pseudonimem "Kobieta z Gór", niczym superbohaterka wypowiada walkę potężnemu koncernowi, który stanowi zagrożenie dla islandzkiego środowiska.

Pokazywany w sekcji Director's Fortnight 71. festiwalu w Cannes dramat "Petra" to nowy film cenionego hiszpańskiego reżysera Jaime Rosalesa ("Piękna młodość", "Sen i cisza", "Godziny dnia"). Grana przez Bárbarę Lennie tytułowa bohaterka nigdy nie poznała swego ojca, a jego tożsamość była przed nią ukrywana. Dopiero po śmierci matki dziewczyna postanawia uzupełnić tę lukę w swojej historii i wyrusza na poszukiwania. Gdy trafia do pracowni sławnego artysty, musi zmierzyć się nie tylko z potencjalną prawdą, lecz także ze skomplikowanymi relacjami rodzinnymi, które zastaje w jego domu. Na jaw wychodzą szokujące rodzinne tajemnice... A im dłużej tam przebywa, tym bardziej sytuacja zaczyna przypominać typową grecką tragedię.
 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kinowe premiery
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy