Reklama

Putin jak Hitler? "Dyktator" Charliego Chaplina nie traci na aktualności

Ponad osiemdziesiąt lat po premierze filmu Charliego Chaplin "Dyktator" finałowa scena przemowy głównego bohatera okazuje się niezwykle aktualna w kontekście napaści Rosji na Ukrainę. "Jeśli nigdy nie oglądaliście Charliego Chaplina w 'Dyktatorze', błagam was - obejrzyjcie tę scenę" - zaapelowała na Twitterze aktorka Jayne Sharp.

Ponad osiemdziesiąt lat po premierze filmu Charliego Chaplin "Dyktator" finałowa scena przemowy głównego bohatera okazuje się niezwykle aktualna w kontekście napaści Rosji na Ukrainę. "Jeśli nigdy nie oglądaliście Charliego Chaplina w 'Dyktatorze', błagam was - obejrzyjcie tę scenę" - zaapelowała na Twitterze aktorka Jayne Sharp.
Charlie Chaplin w scenie z filmu "Dyktator" /AF Archive/Mary Evans Picture Library /East News

 "Żyć można pięknie i swobodnie, lecz my zbłądziliśmy. Chciwość zatruła dusze ludzi - sprawiła, że świat jest podzielony barykadami nienawiści - prowadziła nas defiladowym krokiem wprost ku nędzy i rozlewowi krwi (...) Wiedza zrobiła z nas cyników: inteligencja pozbawiła nas wrażliwości i dobroci. Za dużo myślimy, a za mało czujemy. Bardziej niż maszynerii potrzeba nam ludzkości. Bardziej niż inteligencji potrzeba nam dobroci i łagodności. Bez tych cech życie będzie brutalne, a my będziemy zgubieni" - mówi w finale "Dyktatora" bohater Chaplina.

Reklama

Popularność na YouTubie zyskuje w ostatnich dniach finałowa scena z podłożoną muzyką Hansa Zimmera z filmu "Incepcja".

Jedną ze scen "Dyktatora", w której bohater Charliego Chaplina bawi się nadmuchiwanym globusem, włoski artysta Mauro Biani zestawił niedawno z wizerunkiem Władimira Putina, dodając podpis:"Riconosco tutto ( czyli "Uznaję wszystko").

"Dyktator": Charlie Chaplin ośmiesza Hitlera

"Dyktator" trafił na ekrany amerykańskich kin 15 października 1940 roku.  Legendarny komik sparodiował w nim postać Adolfa Hitlera. Zdjęcia do swej pierwszej dźwiękowej produkcji Chaplin rozpoczął we wrześniu 1939 roku, sześć dni po zaatakowaniu Polski przez wojska III Rzeszy.

Według Jürgena Trimborna, autora biografii Leni Riefenstahl, Charlie Chaplin podjął decyzję o nakręceniu satyry na Hitlera po obejrzeniu jej filmu "Triumf woli", będącym sztandarowym dziełem nazistowskiej propagandy filmowej. W odróżnieniu od reakcji innego wybitnego reżysera Rene Claira, który był szczerze przerażony ideologicznym potencjałem filmu Riefenstahl, Chaplina szczerze rozbawiła teatralna gestykulacja Hitlera, którą uwieczniła na filmowej taśmie niemiecka reżyserka. Jeszcze w trakcie seansu "Triumfu woli" zaczął parodiować zachowanie niemieckiego przywódcy, wkrótce zaprezentował pomysł na komedię wyśmiewającą dyktatorskie zapędy Hitlera.

Przyjaciel Chaplina, Aleksander Korda, twierdził zaś, że pomysł na "Dyktatora" wykiełkował w głowie Chaplina, gdy ten zauważył, że sceniczny wizerunek aktora przypomina wygląd Adolfa Hitlera. Chaplin odkrył, że on i Hitler urodzili się w podobnym czasie, mają ten sam wzrost i wagę i oboje dorastali w biedzie, by następnie osiągnąć ogromny sukces. Postanowił więc wykorzystać te podobieństwa, by zaatakować nazistowską ideologię Hitlera w swoim filmie. Chaplin mówił potem, ze gdyby tylko zdawał sobie wtedy sprawę ze skali okrucieństwa nazistów, nie mógłby żartować z ich morderczej manii. Niektórzy nie wierzą jednak w ignorancję Chaplina, mówiąc, że twórca był bardzo dobrze zorientowany w tym, co dzieje się wokół, ale postanowił zrobić swój film mimo wszystko, aby zaatakować nazistowską ideologię.

Hitler obejrzał "Dyktatora" dwa razy

Produkcja zaczęła się w 1937 roku, kiedy nie wierzono jeszcze w prawdziwe zagrożenie nazizmem. Zupełnie inne nastroje panowały jednak w roku 1940, kiedy film został pokazany. Adolf Hitler zabronił projekcji obrazu na terenie całych Niemiec i we wszystkich okupowanych państwach. Ciekawość jednak zwyciężyła - sam dyktator obejrzał film dwa razy. Niestety jego reakcja nie została zarejestrowana. Chaplin mówił potem, że dałby wszystko, żeby wiedzieć, co Hitler sądził o filmie.

Choć obraz był zakazany we wszystkich okupowanych państwach, niemiecka publiczność miała szansę go zobaczyć podczas jednej projekcji. Na Bałkanach przemycono kopię do wojskowego kina. Ktoś podmienił taśmę z komediową operą i wyświetlił film Chaplina. Niemieccy żołnierze mieli zatem szansę cieszyć się obrazem, dopóki nie zdali sobie sprawy z tego, co oglądali. Część wyszła z kina, inni, jak później zeznawano, strzelali do ekranu.

Chaplin zagrał w "Dyktatorze" dwie role. Poza postacią władcy Tomanii, Hynkla, będącą parodią Hitlera, aktor wcielił się także w żydowskiego fryzjera, który zostaje przez przypadek wzięty za tytułowego dyktatora. "Wszelkie podobieństwo pomiędzy dyktatorem Hynklem a żydowskim golibrodą jest najzupełniej przypadkowe" - od takiego zastrzeżenia rozpoczyna się seans "Dyktatora".

W "Dyktatorze" Chaplin sparodiował także innego faszystowskiego przywódcę - Benita Mussoliniego. We wzorowaną na nim postać Benzina Napaloniego - przywódcy fikcyjnej Bakterii - wcielił się Jack Oakie, który za swą drugoplanową kreację otrzymał nominację do Oscara. Jedną z najzabawniejszych scen w "Dyktatorze" pozostaje utrzymana w slapstickowej konwencji rywalizacja między obydwoma przywódcami, w której każdy z nich próbuje udowodnić swoją wyższość, starając się podnieść na fotelu fryzjerskim.

Zobacz również:

Ukrainy będzie bronił Rambo? Sylvester Stallone komentuje

Sean Penn opuszcza Ukrainę? Zmierza do Polski

Ukraińska Akademia Filmowa: Apel o bojkot rosyjskich produkcji

Gwiazdy solidaryzują się z Ukrainą. Kto zabrał głos?

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Dyktator

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy