Reklama

Pogrzeb Pawła Królikowskiego

Aktor Paweł Królikowski, do niedawna prezes Związku Artystów Scen Polskich, spoczął na Powązkach Wojskowych w Warszawie. - Zawsze umiał dostrzec we wszystkim, coś szczególnego, czego inni nie zauważali, nie spodziewali się - wspominał go brat Rafał Królikowski.
Pawła Królikowskiego żegnali rodzina, przyjaciele i najważniejsze osoby w państwie / Tomasz Gzell /PAP

W ostatnim pożegnaniu Królikowskiego uczestniczyła rodzina, przyjaciele, fani, przedstawiciele świata kultury i władz, w tym prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki oraz wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.

W trakcie mszy świętej Królikowski został pośmiertnie odznaczony przez prezydenta Andrzeja Dudę Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla kultury polskiej. Prezydent przekazał order żonie zmarłego, Małgorzacie Ostrowskiej-Królikowskiej.

- Będzie nam brakować artysty, hojnie dzielącego się swoim talentem i zaangażowaniem, ale dzieło pana życia pozostanie, bo zostaliśmy nim przez pana obdarowani - powiedział podczas uroczystości pogrzebowych wicepremier, szef MKiDN Piotr Gliński.

Reklama

- Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wszyscy wiadomość o śmierci Pawła Królikowskiego. Odszedł ceniony i lubiany aktor, który w ostatnich latach pełnił również funkcję prezesa Związku Artystów Scen Polskich. Odszedł też - a może, przede wszystkim - ciepły, pogodny i dobry człowiek, kolega, przyjaciel, mąż i ojciec, głowa wspaniale artystycznie uzdolnionej rodziny - powiedział minister kultury.

Wskazał, że Królikowski "spełniał się przede wszystkim w pracy przed kamerą, na scenie pojawiał się rzadziej, choć debiutował w Teatrze Studyjnym w Łodzi, a potem współpracował z Wrocławskim Teatrem Współczesnym". - W swoim repertuarze miał też przedstawienia impresaryjne - dodał.

Minister kultury przypomniał, że "zaraz po studiach aktorskich, w 1987 roku wystąpił na wielkim ekranie w dramacie społecznym 'Pantarej' Krzysztofa Sowińskiego, gdzie wcielił się w postać tytułową". - W latach d90. znakomicie odnalazł się jako prowadzący program telewizyjny dla młodzieży "Truskawkowe studio", którego był pomysłodawcą, scenarzystą i reżyserem. Charyzma i pogoda ducha Pawła Królikowskiego przyciągały przed ekrany miłośników wielu programów, w których brał udział jako uczestnik, a także jako juror - mówił Gliński.

Ocenił, że "spośród wielu występów w serialach, produkcjach telewizyjnych i filmowych, w sercach widzów zapisał się przede wszystkim dynamiczną i budzącą ogromną sympatię rolą Kusego w 'Ranczu' Wojciecha Adamczyka". "Skalę swoich możliwości aktorskich objawił też jako główny bohater filmu 'Hel' Kingi Dębskiej z 2009 roku" - dodał.

Minister kultury zwrócił uwagę także na działalność Królikowskiego jako prezesa zarządu Związku Artystów Scen Polskich. - Na stanowisku tym wykazał się charakterystycznym dla niego zaangażowaniem oraz troską o sprawy środowiska artystycznego - zaznaczył szef MKiDN. Dodał, że aktor "swoim autorytetem i doświadczeniem służył również, działającej przy Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Radzie do spraw Instytucji Artystycznych". - Obserwując jego pracę, mającą na celu poprawę sytuacji bytowej artystów wykonawców, trudno było odgadnąć, że sam zmaga się z tak poważnymi problemami - zaznaczył.

Gliński przypomniał, że w 2018 roku aktor otrzymał Medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis" w uznaniu osiągnięć artystycznych.

Jak mówił, Królikowski "miał wielkie szczęście być człowiekiem kochanym - przez rodzinę, przez przyjaciół oraz oczywiście przez swą wierną publiczność". - Zasłużył na to, nie tylko jako niezwykła osobowość medialna, osobowość naszej kultury, ale także jako człowiek aktywny, wrażliwy i pełen pasji. Jako odpowiedzialny obywatel, który angażował się altruistycznie w sprawy swojego środowiska - wymieniał Gliński. - Zasłużył się naszej wspólnocie, zasłużył się Polsce - podkreślił.

- To wielki dar spotykać dobrych otwartych ludzi na swojej drodze. Takim człowiekiem był Paweł Królikowski - wskazał Gliński.

- Będzie nam brakować pana serdecznego uśmiechu i pana wielkiego serca, otwartego dla wszystkich potrzebujących. Będzie nam brakować artysty, hojnie dzielącego się swoim talentem i zaangażowaniem, ale dzieło pana życia pozostanie, bo zostaliśmy nim przez pana obdarowani - dodał.

***Zobacz także***

Po mszy zmarłego wspominała rodzina i znajomi.

- Tato, wiem, że patrzysz na nas z góry. Pewnie się uśmiechasz tak, jak na tym zdjęciu, które tutaj jest z nami. Wierzę, że Pan Bóg powierzył ci tam najpiękniejszą z ról - powiedział na zakończenie mszy św. pogrzebowej syn zmarłego aktora Antoni Królikowski.

- Dziękuję Ci tato, również w imieniu twojej kochającej żony Małgosi - w imieniu Janka, Julki, Marceliny i Ksawerego - twoich małych królików - mówił. - Za wszystko. Za to, że nauczyłeś nas uśmiechać się do świata i do ludzi. Pokazałeś, jaki piękny potrafi być ten świat i że warto być jego dobrą częścią - podkreślił.

- Nie było dla ciebie rzeczy niemożliwych. Każdego dnia przypominałeś, by chciało nam się chcieć. Jak nikt udowadniałeś, że chcieć - to móc - powiedział syn zmarłego aktora. - Naszym bohaterem będziesz już na zawsze! - podkreślił.

Syn zmarłego aktora podziękował także personelowi medycznemu, który opiekował się Pawłem Królikowskim podczas jego choroby. - Jesteś doskonałym aktorem, ale nigdy nie pokazywałeś mi, jak grać. Pokazywałeś mi, jak żyć - podkreślił Antoni.

- Dziękujemy Ci tato za świat pojęć, który tworzyłeś razem z nami, w którym każdy był sobą i czuł się najważniejszy. Świat, w którym rządziły fantazja i uśmiech, który pachniał czereśniami i poziomkami, brzmiał dźwiękiem gitary, a czasem dźwiękiem starego silnika. Smakował, jak mocno gazowana woda, niedzielny obiad, a wyglądał, jak wieczór w drewnianym domku pod lasem - powiedziała córka Julia Królikowska.

Brat Pawła, aktor Rafał Królikowski, mówił, że pożegnać się z nim to "chyba najtrudniejsza rola, jaką mu do tej pory życie powierzyło".

- Gdyby nie Ty, nie było by mnie tu, w Warszawie, w tym zawodzie. Całe swoje życie miałem starszego brata, mogłem podejrzeć, jak wyglądają pierwsze randki, podkraść pierwszego papierosa, to był Ekstra Mocny, strasznie mocny, posłuchać Czesława Niemena albo zespołu Queen na magnetofonie zk-240 - mówił bardzo wzruszony. - Przecierałeś szlaki, pokazałeś mi, jak przytulić swoje dziecko, jak tworzyć rodzinę, dom. Zawsze mogłem do ciebie zadzwonić, poradzić się, zapytać, jaki kupić samochód, ty się na tym znałeś - dodał.

Podkreślił, że Paweł Królikowski "zawsze umiał dostrzec we wszystkim, coś szczególnego, coś czego inni nie zauważali, nie spodziewali się". - Umiałeś pięknie to uchwycić, określić, zaskakująco spointować. Umiałeś przekonywać, umiałeś czarować - zaznaczył brat zmarłego.

Wzruszony podsumował: - Cześć, kochany bracie, jak zwykle poszedłeś inną, zaskakującą drogą.

***Zobacz także***

Były prezes ZASP, aktor Krzysztof Kumor powiedział, że "Królikowski miał w sobie radość życia, był otwarty na świat i ludzi, rozumiał ich problemy, do wielu spraw podchodził ze spokojem. Kochał życie i ludzi. Był niezwykle rodzinny i taki nastrój wprowadzał w siedzibie stowarzyszenia". Przypomniał, że Królikowski miał serce i niezwykle ciepły stosunek do ludzi mieszkających w domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie, których często odwiedzał nawet wtedy, kiedy już źle się czuł. Kumor przypomniał, że Królikowski specjalnie dla nich nagrał spot reklamowy, zachęcający do oddawania jednego procenta na rzecz Fundacji Artystów Weteranów.

Producent, scenarzysta i reżyser Maciej Strzembosz wspominał, że "gdy pojawiał się Paweł, poziom adrenaliny wzrastał, a życie nabierało dużo bardziej intensywnych kolorów".

- Jako Kusy w "Ranczu" zbudował potężny mit, że w każdym facecie nieważne jak bardzo przeczołganym przez życie kryje się iskra boża, iskra mądrości, dobroci i zdrowego rozsądku, lojalności i bezinteresowności, poczucia służby wspólnocie - mówił. Jego zdaniem, "Paweł taki właśnie był - fenomenalny aktor, ale jeszcze fajniejszy człowiek. Nie wstydził się uczuć, jeśli ofiarował komuś przyjaźń to bezinteresownie, bezwarunkowo i na zawsze".

Dyrektorka programowa Polsatu Nina Terentiew wspominała, że Królikowski "kochał ludzi i aktorów, bez pamięci". Będąc w jury programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" nie umiał powiedzieć nikomu "Hej, jesteś słaby". - Owijał to w przepiękne sreberka, złotka (...) prosił więc Małgosię Walewską, "Gośka, to ty jakoś tak wyostrzaj, bo ja inaczej nie umiem" - opowiadała. Jej zdaniem, "to znaczy, że Paweł kochał ludzi bez pamięci".

Małgorzata Walewska zaśpiewała podczas uroczystości "Ave Maria".

Wyprowadzaniu trumny Królikowskiego z kościoła towarzyszyły oklaski zgromadzonych. Po mszy ciało artysty zostało odprowadzone do grobu na Cmentarzu Powązkach Wojskowych. Zmarłego pożegnała rodzina, artyści oraz premier Mateusz Morawiecki oraz wicepremier Piotr Gliński.

***Zobacz także***

Paweł Królikowski urodził się 1 kwietnia 1961 r. w Zduńskiej Woli. Był aktorem filmowym, telewizyjnym, teatralnym i dubbingowym, prezenterem i realizatorem telewizyjnym. Od 16 kwietnia 2018 r. do ostatnich dni pełnił funkcję prezesa Związku Artystów Scen Polskich.

W latach 1987-90 występował w Teatrze Studyjnym w Łodzi. Zadebiutował w 1984 r. rolą chuligana w filmie dla dzieci i młodzieży "Dzień kolibra". w reżyserii Ryszarda Rydzewskiego (1984). Obraz został wyróżniony na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym dla Dzieci w Chicago. W czasie studiów zagrał w telewizyjnym filmie Łukasza Wylężałka "Ludożerca" (1987), przygodowej "Opowieści Harleya" (1987), do której skomponował i napisał tekst piosenki "Mój Harley", a także w dramacie "Pantarej" (1987), gdzie wystąpił w roli narkomana. Za jego najważniejszą i najbardziej dojrzałą rolę uchodzi kreacja w "Helu" Kingi Dębskiej (2009). 

Widzowie pokochali Królikowskiego za role serialowe, grał m.in. onkologa profesora Sławomira Starzyńskiego w "Na dobre i na złe" (2005-06), a przede wszystkim Jakuba Kusego w serialu "Ranczo". Za tę rolę otrzymał w 2007 r. nagrodę "Melonik" dla najlepszego aktora komediowego na Festiwalu Dobrego Humoru w Gdańsku. Ostatnio był jurorem w telewizyjnym programie "Twoja Twarz brzmi znajomo".

W 2018 r. aktor został uhonorowany Brązowym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis". 

W kwietniu 2018 r. został wybrany na prezesa Związku Artystów Scen Polskich. Z jego inicjatywy w lutym 2019 r. Stowarzyszenie Polskich Artystów Teatru, Filmu, Radia i Telewizji-ZASP i TVP podpisały porozumienie o współpracy partnerskiej, dotyczące Teatru Telewizji. 21 lutego Królikowski zrezygnował z pełnionej funkcji.

Zmarł 27 lutego po ciężkiej chorobie w wieku 58 lat.
***Zobacz także***

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Paweł Królikowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy