#MeToo - zaczęło się od Harveya Weinsteina
Reklama

Kiedy gwiazdy mówią "dość". Paz de la Huerta o mrocznej stronie Hollywood

Paz de la Huerta vs. Harvey Weinstein: Przerażające szczegóły z ich spotkań

Paz de la Huerta vs. Harvey Weinstein: Przerażające szczegóły z ich spotkań
Paz de la Huerta w grudniu 2010 roku /Stephen Lovekin /Getty Images

Znana z serialu "Zakazane imperium" oraz obrazu Gaspara Noe "Wkraczając w pustkę" aktorka Paz de la Huerta przyznała w rozmowie z "Vanity Fair", że do gwałtów doszło w 2010 roku w Nowym Jorku.

Pierwszy incydent miał w miejsce w listopadzie 2010 w mieszkaniu aktorki po tym, jak Weinstein zaproponował jej podwiezienie a następnie wprosił się na drinka.

"Jak tylko wszedł do mieszkania, od razu zaczął mnie całować a ja go odepchnęłam. Potem rzucił mnie na łóżko, spodnie miał już opuszczone, i podciągnął moją sukienkę. Czułam strach. To wydarzyło się tak szybko" - opisała de la Huerta dodając, że kiedy Weinstein skończył, powiedział aktorce, że będzie dzwonił.

Reklama

Do drugiego spotkania z Weinsteinem miało dojść miesiąc później w lobby apartamentu de la Huerty, gdzie producent pojawił się niezapowiedziany. jak przyznała aktorka, od czasu pierwszego gwałtu producent nieustannie wydzwaniał do niej.

"Byłam przerażona. Powiedziałam 'nie', kiedy znalazł się na mnie, powtórzyłam: 'Nie chcę tego robić'. Nie przestawał, to było obrzydliwe. Był jak świnia. Zgwałcił mnie" - wypowiedź de la Huerty przytacza "Vanity Fair".

Aktorka dodała, że po drugim zdarzeniu Weinstein zaproponował jej występ w produkowanej przez siebie sztuce. "Wyszedł a ja więcej nie miałam z nim kontaktu. Wiedział, że zrobił coś złego" - zakończyła de la Huerta.

Po rewelacjach "Vanity Fair" aktorkę przesłuchała też nowojorska policja.

Po artykule opublikowanym w "New York Times", opowiadającym o tym, w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat Harvey Weinstein molestował seksualnie aktorki, asystentki i inne pracownice swojej firmy, coraz więcej gwiazd decyduje się opowiedzieć o swoich doświadczeniach z 65-letnim producentem.

Wśród aktorek, które opowiedziały o tym, jak zostały potraktowane przez Weinsteina, są między innymi Angelina Jolie, Gwyneth Platrow, Cara Delevigne czy Reese Witherspoon oraz Lena Headey.

Asia Argento przyznała w rozmowie z "New Yorkerem", że producent zgwałcił ją w 1997 roku w hotelowym pokoju.

Argento, wówczas 21-letnia, opisuje wieczór spędzony z Weinsteinem w 1997 roku w Hotel du Cap-Eden-Roc. W trakcie imprezy zorganizowanej przez założona przez Weinsteina wytwórnię Miramax, producent zaprosił młodą aktorkę do hotelowego pokoju i poprosił ją o masaż. Argento twierdzi, że w pewnym momencie Weinstein zmusił ją do seksu oralnego (to Weinstein miał być w całym akcie stroną czynną).

Seksualnego molestowania ze strony Weinsteina doświadczyła też gwiazda filmu "Jej wysokość Afrodyta" Mira Sorvino. Aktorka przyznała, że w 1995 roku, w trakcie promowania filmu na festiwalu filmowym w Toronto, producent masował jej ramiona, kiedy znaleźli się sami w hotelowym pokoju. Aktorka przypomniała również niezapowiedzianą nocną wizytę Weinsteina w jej mieszkaniu, nie dopuściła jednak do erotycznego zbliżenia. Sorvino twierdzi, że odmowa Weinsteinowi kosztowała ją hollywoodzką karierę.

"Mogły być też inne powody, ale [od tego momentu] wyraźnie czułam się izolowana. Moje odtrącenie Weinsteina musiało mieć na to wpływ" - przyznała Sorvino.

Również Rosanna Arquette opowiedziała o przykrym zdarzeniu z Harveyem Weinsteinem, którego poznała na początku lat 90. w Beverly Hills, kiedy w jednej z restauracji miała odebrać od producent scenariusz planowanego filmu. spotkanie przeniosło się jednak do hotelowego pokoju, gdzie Weinstein najpierw poprosił ją o masaż, potem zaś próbował dotknąć jej ręką swego penisa. "Ne zrobiłam tego" - przyznała Arquette.

Jako ostatnia o potraktowaniu jej przez Weinsteina opowiedziała norweska aktorka Nastassia Malthe, którą mogliśmy oglądać w takich produkcjach, jak: "A więc wojna" czy "Lake Placid". Powiedziała dziennikarzom, że spotkała się z Weinsteinem na przyjęciu po wręczeniu nagród BAFTA w 2008 roku. Kilka godzin później producent zaczął dobijać się do drzwi jej hotelowego pokoju.

Malthe przyznała, że Weinstein nie wyglądał za dobrze. "Jego ubranie było w nieładzie, twarz nie wyglądała normalnie. Zaczęłam się zastanawiać, czy nie jest pod wpływem narkotyków" - opowiedziała Malthe.

Aktorka twierdzi, że Weinstein wprosił się do jej pokoju oferując jej seks w zamian za rolę w filmie. "Zmusił mnie. Nie było kompromisu. Nie użył prezerwatywy. Nie skończył jednak we mnie. Po stosunku jeszcze onanizował się" - opowiedziała Malthe. Czułam ogromne obrzydzenie. Wydaje mi się, że w trakcie seksu z nim byłam nieobecna. Leżałam nieruchomo z zamkniętymi oczami i chciałam, żeby się to już skończyło. Czułam się jak trup" - dodała aktorka.

Norweżka przyznała również, że podczas późniejszego spotkania z Weinsteinem w jednym z hoteli w Los Angeles producent proponował jej udział w erotycznym trójkącie. Malthe odmówiła. "Doświadczyłam seksualnego molestowania od wielu wpływowych ludzi w Hollywood, ale doświadczenie z Harveyem było najgorsze" - zakończyła Malthe.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Harvey Weinstein
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy