Nowe fakty o śmierci Gene’a Hackmana. Córka aktora zaskakuje informacjami
Świat filmu wciąż jest w szoku po tym, jak z samego rano poinformowano, że Gene Hackman, jeden najwybitniejszych amerykańskich aktorów lat 70. i 80. XX wieku, został znaleziony martwy wraz z żoną w swojej posiadłości w Santa Fe. Do tej pory nie podano oficjalnej przyczyny śmierci gwiazdora, ale informacje przekazane właśnie przez jego córkę rzucają niespodziewanie nowe światło na sprawę.
Gene Hackman nie żyje. 95-letni gwiazdor "Francuskiego łącznika" i jego żona zostali znalezieni martwi wraz ze swoim psem w domu w Santa Fe - takie informacje obiegły dzisiejszego ranka cały świat. Choć branża filmowa jest w szoku, a okoliczności odejścia aktora i jego ukochanej niejasne, szeryf hrabstwa Santa Fe nie podejrzewa udziału osób trzecich. Nowe światło na sprawę rzuca jednak córka aktora, która w rozmowie z TMZ podzieliła się niespodziewanymi informacjami.
Według Elizabeth Jean przyczyną śmierci jej ojca i jego żony mogły być szkodliwe opary emitowane przez znajdujące się w pobliżu posiadłości przedsiębiorstwo. Firma gazowa, która miała za nie odpowiadać, potwierdziła, że współpracuje ze służbami w celu wyjaśnienia okoliczności zdarzenia.
Służby zajmujące się dochodzeniem w sprawie nagłej śmierci Hackmana nie skomentowały na ten moment doniesień Jean. Poinformowały za to, że aktor, jego żona oraz ich pies zostali znalezieni w oddzielnych pokojach i wydawali się "martwi od jakiegoś czasu".
Gene Hackman był żywą legendą kina. Uchodził za jednego z najwybitniejszych artystów Hollywood, który przez dekady zachwycał widzów swoimi niezapomnianymi rolami. Wystarczy wspomnieć, że miał na koncie dwa Oscary - za role we "Francuskim łączniku" i "Bez przebaczenia" oraz cztery Złote Globy, dwie nagrody BAFTA i berlińskiego Srebrnego Niedźwiedzia.
Hołd 95-letniemu aktorowi i jego 63-letniej żonie, która również była związana ze sztuką - była pianistką - składają zarówno jego dawni współpracownicy, jak i młodsze pokolenie artystów, które czerpało inspirację z jego dorobku. W mediach społecznościowych wspomnienia o nim udostępniają także fani, przypominając kultowe sceny z „Francuskiego łącznika” czy „Bez przebaczenia”.
"Bardzo smutny dzień dla rodziny kina" - napisał w portalu X Antonio Banderas. "Moje najszczersze kondolencje dla [ich] przyjaciół, rodziny i wszystkich miłośników kina".
"Uwielbiałam cię we wszystkim! 'Rozmowa', 'Francuski łącznik', 'Tragedia Posejdona', 'Bez przebaczenia'. Twardy, ale wrażliwy. Byłeś jednym z wielkich. Niech Bóg błogosławi tych, którzy cię kochali" - taki wpis pojawił się na profilu laureatki Oscara Violi Davis.
ZOBACZ TEŻ:
Wybrał życie z dala od blasku fleszy. Do końca był szczęśliwy u boku żony