Filmowe podsumowania 2015
Reklama

Najlepsze role filmowe 2015

Rok 2015 obfitował w wielkie role. My z trudem wybraliśmy kilka najlepszych. Oto one. Kolejność wedle dat polskich premier. [MOŻLIWE SPOILERY]

J.K. Simmons jako Terence Fletcher w filmie "Whiplash"

Jeden z najczarniejszych charakterów tego roku okazał się... nauczycielem ze szkoły muzycznej. Dotychczas znany z charakterystycznych ról drugoplanowych J.K. Simmons dał się poznać szerszej publiczności jako demoniczny Terence Fletcher. Wypluwający z siebie potoki obraźliwych wiązanek, zmuszający swoich uczniów do wielogodzinnych treningów, nauczyciel staje się stałym gościem w koszmarnych snach wielu widzów. Nie dziwi więc, że Simmons za swój występ otrzymał wszystkie możliwe wyróżnienia, z Oscarem na czele.

Reklama

Alicia Vikander jako Ava w filmie "Ex Machina"

W "Ex Machinie" nieśmiały informatyk Caleb konfrontuje się ze sztuczną inteligencją o ciele pięknej kobiety. Ava, bo tak jej na imię, od początku ujmuje swą nieśmiałością, bezbronnością i ciekawością świata. Stopniowo uwodzi ona zarówno Caleba, jak i widzów. Czy jednak jest ona szczera w swym zachowaniu? Czy może jest to z jej strony jedynie wyrachowana gra? Alicia Vikander mistrzowsko buduje swą postać, do końca pozostającą niejednoznaczną. Chociaż w wyścigu po Oscary startuje z rolą w "Dziewczynie z portretu", liczymy, że zostanie doceniona właśnie za "Ex Machinę".

Julianne Moore jako Alice Howland w filmie "Motyl. Still Alice"

Nagrodzona za tę rolę Oscarem Julianne Moore w "Motylu. Still Alice" wciela się w wykładowczynię uniwersytecką, u której zostaje zdiagnozowana choroba Alzheimera. Dalsza część filmu to przejmująca walka z uciekającymi wspomnieniami oraz chwytanie kończącego się powoli czasu. Moore z perfekcją oddaje skrajne emocje towarzyszące jej bohaterce. Dzięki jej odważnemu występowi "Motyl. Still Alice" staje się dziełem o kilka klas lepszym.

Charlize Theron jako Cesarzowa Furiosa w filmie "Mad Max: Na drodze gniewu"

Niewielu przypuszczało, że kolejny film z cyklu "Mad Max" odniesie tak duży sukces artystyczny. Ale chyba nikt się nie spodziewał, że przez cały film bohater pozostanie w cieniu postaci kobiecej. Debiutująca w serii Cesarzowa Furiosa w interpretacji Charlize Theron to siła sprawcza fabuły filmu i - przede wszystkim - jedna z najsilniejszych postaci kobiecych w kinie popularnym w ostatnich latach. Wspaniale współpracuje przy tym z pomagającym jej Maxem. Wciąż nie możemy przeboleć zapowiedzi, że Furiosa nie powróci w kolejnej części cyklu.

Michael Fassbender jako Steve Jobs w filmie "Steve Jobs"

Aaron Sorkin miał genialny pomysł, by przedstawić osobę Steve'a Jobsa, współzałożyciela Apple'a, za pomocą zaledwie trzech wydarzeń z jego życia. Energiczna reżyseria Danny'ego Boyle'a nadała opowieści rytm. Na nic jednak zdałyby się ich starania, gdyby w roli tytułowej obsadzono złą osobę. Na szczęście tak się nie stało. Fassbender znika w roli, nie próbując ani przez chwilę usprawiedliwiać swej postaci. Jobs w jego wykonaniu to inteligentny manipulator, stroniący od wszelakich uczuć. Mimo swoich wad, fascynuje jednak od pierwszych do ostatnich minut filmu.

Tom Hanks jako James B. Donovan w filmie "Most szpiegów"

Tom Hanks to James Stewart i Gary Cooper dzisiejszego amerykańskiego kina - na wskroś uczciwy i trzymający się zasad zawartych w konstytucji Stanów Zjednoczonych. Postaci Jamesa B. Donovana, prawnika, który podjął się obrony sowieckiego szpiega w latach 50. ubiegłego wieku, nie mógł zagrać nikt inny. Hanks wygłasza kolejne podniosłe przemowy w taki sposób, że poszlibyśmy za nim w ogień. Jednocześnie czyni swą postać ludzką dzięki drobnym gestom i grymasom twarzy. Umiejętnie łagodzi patos i podbija dramatyzm, udowadniając jednocześnie, że jest jak wino - im starszy, tym lepszy. 

Adam Driver jako Kylo Ren w filmie "Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy"

Wybór jednej osoby ze wspaniałej obsady "Przebudzenia mocy" stanowił nie lada wyzwanie. Wszyscy aktorzy prezentowali najwyższy poziom, od grających główne role Daisy Ridley i Johna Boyegi, przez zawadiackiego Oscara Isaaca, a na kradnącym wszystkie sceny BB-8 kończąc. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na Adama Drivera czyli złowieszczego Kylo Rena. Skrywający przez większość czasu swą twarz pod maską, musiał pokazać skrajne emocje miotające jego postacią głównie za pomocą głosu i gestów. Powiedzieć, że mu się udało, to za mało. Driver płynnie przechodzi od ataków furii do scen ukazujących wewnętrzne rozdarcie swego bohatera. Darth Vader nie mógł sobie wymarzyć lepszego następcy.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy