Reklama

Najbardziej oczekiwane polskie filmy 2020

"W lesie dziś nie zaśnie nikt" (premiera przeniesiona, pierwotnie: 13 marca)

"Makabra, groteska, seks, a w tle społeczny komentarz" - tak dystrybutor filmu "W lesie dziś nie zaśnie nikt" zachęca widzów do swej najnowszej premiery - horroru w reżyserii Bartosza M. Kowalskiego, autora głośnego "Placu zabaw".

Akcja filmu, nawiązującego stylistycznie do konwencji amerykańskiego slashera, rozpoczyna się dość niewinnie - grupa nastolatków uzależnionych od technologii trafia na... obóz offline. Wspólna wędrówka po lasach bez dostępu do smartfonów nie zakończy się jednak tak, jak zaplanowali to organizatorzy. Będą musieli zawalczyć o prawdziwe życie z czymś, czego nie widzieli nawet w najciemniejszych zakamarkach internetu.

Reklama

W obliczu czyhającego w lesie śmiertelnego niebezpieczeństwa odkryją, czym jest prawdziwa przyjaźń, miłość i poświęcenie. Czy wyjdą z tego cało, czy w krwistych kawałeczkach?

"W lesie dziś nie zaśnie nikt" będzie pierwszym współczesnym polskim horrorem skierowanym do szerokiej publiczności, do którego realizacji twórcy podeszli ze świeżym spojrzeniem i nieszablonowymi pomysłami. W efekcie powstała produkcja przygotowywana z dbałością o każdy detal. Mroczna historia wciąga, a rozgrywające się sceny nie pozwalają o sobie zapomnieć. Soczyste, krwawe kadry będą przyciągać i odrzucać, a budująca klimat muzyka sprawi, że nawet jeśli zasłonimy oczy, dalej będzie strasznie - brzmi opis dystrybutora.

W rolach młodzieży walczącej o życie wystąpili: Julia Wieniawa, Wiktoria Gąsiewska, Stanisław Cywka, Sebastian Dela i Michał Lupa. W filmie wystąpili również: Gabriela Muskała, Piotr Cyrwus, Olaf Lubaszenko, Mirosław Zbrojewicz, Wojciech Mecwaldowski oraz Michał Zbroja.

Film miał wejść do kin w najbliższy piątek 13 marca, ale ze względu na obecną sytuację w Polsce w związku z epidemią koronawirusa, producent oraz dystrybutor horroru zdecydowali o przeniesieniu premiery na inny termin. "Z uwagi na sytuację kryzysową oraz coraz bardziej nasilające się działania prewencyjne podejmowane przez rząd, wraz z producentem Akson Studio podjęliśmy decyzję o odwołaniu uroczystej premiery i przesunięciu premiery kinowej filmu 'W lesie dziś nie zaśnie nikt'. Nową datę premiery podamy w momencie, kiedy sytuacja w kraju się unormuje" - napisano w komunikacie.

"Jak zostać gwiazdą" (19 czerwca)

19 czerwca na ekrany polskich kin trafi film "Jak zostać gwiazdą". 

Maciej Zakościelny, Julia Kamińska i Urszula Dudziak wcielą się w role bezwzględnych jurorów muzycznego talent show, w którym kariera równie mocno zależy od głosu i kunsztu muzycznego, co dobrej strategii i popularności w social mediach.

W roli utalentowanej i zbuntowanej nastolatki u progu sławy, zderzającej się z wyrachowanymi konkurentami, bezwzględnym światem show-biznesu oraz rodzinną tajemnicą, zobaczymy uzdolnioną wokalistkę młodego pokolenia - Katarzynę Sawczuk. W ścieżce dźwiękowej pierwszego polskiego filmu o talent show usłyszymy zaś największe przeboje ostatnich lat.

Kontrowersyjny program telewizyjny "Music Race" poszukuje muzycznych talentów na terenie całej Polski. O tym, przed kim otworzą się wszystkie drzwi, a komu na głowie wyląduje kubeł zimnej wody, zdecyduje wyjątkowe jury: niegdyś popularny piosenkarz Olo (Maciej Zakościelny), królowa social mediów Ewa (Julia Kamińska) i grająca samą siebie pierwsza dama polskiego jazzu - Urszula Dudziak. Na castingu, który odbywa się w rodzinnej miejscowości Ola, dochodzi do awantury.

Doprowadza do niej "Ostra" (Katarzyna Sawczuk) - zbuntowana nastolatka, oburzona arogancją jurora, który lekceważąco zachowuje się wobec matki dziewczyny (Anita Sokołowska). Skandal jest na rękę producentowi (Tomasz Karolak), który decyduje o zakwalifikowaniu Ostrej do dalszego etapu show. Wkrótce okaże się, że oprócz wybuchowego temperamentu, dziewczyna dysponuje także niesamowitym głosem. Sukces ma jednak swoją cenę, a popularność nie jest tak przyjemna, jak może się wydawać. Przed nastolatką prawdziwy pojedynek i próba charakteru - młodej gwieździe przyjdzie zmierzyć się z konkurentami na scenie i bezwzględnym światem show biznesu, ale przede wszystkim z własnymi emocjami.

Za reżyserię filmu odpowiada Anna Wieczur-Bluszcz, której debiut "Być jak Kazimierz Deyna" nagrodzono Złotym Jantarem na koszalińskim Festiwalu Młodzi i Film. 

"Furioza" (premiera: 31 lipca)

31 lipca na ekrany kin trafi "Furioza" - drugi film fabularny Cypriana T. Olenckiego. Podobnie jak w debiutanckim obrazie "PolandJa" reżyser przygląda się w nim polskim fobiom i frustracjom, pokazując społeczeństwo nie radzące sobie z tolerancją i pozostające pod wpływem skrajnej prawicy. Film opowiada o mało znanym świecie kiboli i chuliganów, a także związanych z nimi dziewcząt.

Scenariusz, oparty na prawdziwych wydarzeniach, powstawał przez kilka lat, a jego autor i reżyser zarazem poznawał środowisko tzw. ultrasów poprzez rozmowy z dziennikarzami, gangsterami i funkcjonariuszami policji.

O filmie głośno jest nie tylko z powodu pokazanej w nim prawdziwej historii, rozgrywającej się na styku sportu i świata przestępczego. Także dlatego, że grający główne role aktorzy przeszli znaczące, niemal "hollywoodzkie" przemiany fizyczne, by lepiej wcielić się w swoje postacie.

Mateusza Damięckiego w roli Goldena trudno rozpoznać. Ogolona głowa, tatuaże - w takiej charakteryzacji nie występował nigdy wcześniej. Weronika Książkiewicz do roli Dzikiej skróciła włosy, trenowała pod okiem specjalistów. Mateusz Banasiuk wygląda jak maczo, wbrew swojego wcześniejszemu wizerunkowi.

- To nie jest jakaś bajeczka, tylko bardzo mocne kino oparte na faktach, więc dla wielu ludzi wejście w ten świat, to będzie coś bardzo pociągającego. To jest coś, co dociera do nas nagłówkami z gazet, newsami, które mają nas szokować, a my wchodzimy do środka - aktor mówił agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

"Najmro. Kocha, kradnie, szanuje" (premiera: 11 września)

Na początek września zaplanowano premierę filmu "Najmro. Kocha, kradnie, szanuje" -  komedii akcji o królu złodziei i ucieczek. Film inspirowany jest prawdziwymi wydarzeniami z życia Zdzisława Najmrodzkiego, który ośmieszał władze, wymykając się 29 razy organom ścigania. 

W tytułowej roli zobaczymy Dawida Ogrodnika. Na ekranie partnerować będą mu m.in. Robert Więckiewicz, Jakub Gierszał, Rafał Zawierucha, Andrzej Andrzejewski, Dorota Kolak, Olga Bołądź, Masza Wągrodzka i Sandra Drzymalska.

"Zależało nam na zbudowaniu postaci głównego bohatera w podobnym duchu jak w 'Wilku z Wall Street' czy w 'Złap mnie, jeśli potrafisz' - mówi reżyser Mateusz Rakowicz. "Nie chcieliśmy tworzyć dosłownej biografii Najmrodzkiego. Odbiliśmy się od najciekawszych faktów z jego życia, dodając wydarzenia, które ubarwiły filmową rzeczywistość" - dodaje.

Brawurowe wyczyny Najmrodzkiego śledziła w latach 70. i 80. cała Polska.

Najmro wraz ze swoją ferajną obrabia Peweksy, żeby żyć kolorowo w czasach, w których wszystko było szare i zakazane. Wolność i dobrą zabawę kocha ponad wszystko. Niespodziewanie na jego drodze stanie kobieta, która skradnie jego serce. Dla niej postanowi się zmienić. Tylko czy będzie potrafił?

"25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" (premiera: 18 września)

"25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" - debiut reżyserski Jana Holoubka - to poruszający dramat sensacyjny, oparty na prawdziwych wydarzeniach, którymi żyła cała Polska. To fabularna opowieść o życiu Tomasza Komendy - młodego mężczyzny niesłusznie skazanego na 25 lat więzienia za gwałt i zabójstwo nastolatki. Twórcy filmu podejmują próbę znalezienia odpowiedzi na do dziś nurtujące wszystkich pytania. Jak to mogło się wydarzyć? Dlaczego niewinny człowiek musiał aż 18 lat czekać w celi na sprawiedliwość?

Historia Tomasza Komendy była tematem głośnego, wyróżnionego nagrodą MediaTory reportażu TVN Grzegorza Głuszaka. Według badań przeprowadzonych przez jeden z ogólnokrajowych portali o sprawie niesłusznie osadzonego w więzieniu mężczyzny usłyszało aż 89% Polaków i do dziś uchodzi ona za jedną z najbardziej niechlubnych kart w dziejach polskiego sądownictwa. "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" to poruszająca opowieść o niezłomności ludzkiego ducha, wytrwałości oraz sile, jaka tkwi w rodzinie. Pełna napięcia i mocnych, wyrazistych postaci historia, stworzona według najlepszych zachodnich wzorców. Pokazująca nieznane wątki i rzucająca nowe światło na wydarzenia, które doprowadziły do skazania i uniewinnienia Komendy.

Za kamerą filmu stanął Jan Holoubek - zdobywca Grand Prix festiwalu "Młodzi i Film", autor głośnego i popularnego serialu "Rojst". Wyśmienitą obsadę aktorską współtworzą zdobywcy prestiżowych polskich nagród filmowych, m.in.: Agata Kulesza, Jan Frycz, Andrzej Konopka, Magdalena Różczka i Dariusz Chojnacki. Rolę Tomasza Komendy zagrał niezwykle utalentowany Piotr Trojan, mający na koncie udział w takich produkcjach, jak: "Chce się żyć" czy serial "Pułapka".

- To, że Tomek Komenda odsiedział 18 lat za zbrodnię, której nie popełnił, wiedzą niemal wszyscy. Natomiast mało kto wie o kulisach sprawy i trójce bohaterów, którzy ryzykując niemal wszystko, wyciągnęli go z więziennego piekła. Historia Tomka w szerszym kontekście uczy, że choćbyśmy popadli w największe życiowe tarapaty, sytuację wydawać by się mogło absolutnie bez wyjścia, zawsze istnieje możliwość, że pojawi się ktoś, kto wyciągnie do nas dłoń. Chciałbym, żeby nasz film dał nadzieję wszystkim tym, którzy myślą, że nie ma dla nich już szans - wyjaśnia reżyser Jan Holoubek.

"Inni ludzie" (premiera: 25 września)

Interesująco zapowiada się pełnometrażowy debiut Aleksandry Terpińskiej "Inni ludzie". W głównych rolach w ekranizacji powieści Doroty Masłowskiej zobaczymy Sonię Bohosiewicz i Sebastiana Fabijańskiego.

"Inni ludzie" to dynamiczna i hipnotyzująca historia o miłości i jej braku. To romans w czasach rozpadu więzi międzyludzkich, dożywotnich kredytów we frankach, diet pudełkowych, taniego wina i ciągłego szumu mediów społecznościowych. Akcja rozgrywa się we współczesnej Warszawie, a towarzyszy jej oryginalny beat rapu. Na pierwszy rzut oka Kamil i Iwona nie mają ze sobą nic wspólnego. Ona jest znudzoną i zdesperowaną żoną, żyjącą w luksusie. On ma 32 lata i wciąż mieszka z matką w bloku, snując wizje kariery hip-hopowca i łapiąc przypadkowe fuchy. Ich relacja pozornie jest bez znaczenia. Jednak to dzięki niej zobaczą w innym świetle swoje życiowe wybory i ludzi wokół.

"Proces powstawania tego filmu jest totalnie żmudny i nieprzewidywalny, ale obserwowanie go i bycie w nim jest dla mnie niesamowitą przygodą już na tym etapie" - podkreśla Dorota Masłowska. "Cieszę się też bardzo, że mój tekst ekranizuje kobieta wydobywając z niego zupełnie inne treści i konteksty niż rozczytują zazwyczaj reżyserzy" - dodaje pisarka.

Główne role w filmie zagrają: Sonia Bohosiewicz, Sebastian Fabijański, Jacek Beler, Magdalena Koleśnik, Marek Kalita i Beata Kawka.

"Pisząc 'Innych ludzi' cały czas widziałam w głowie wielki klip, więc fakt, że ten klip jest teraz w produkcji przyprawia mnie o dreszcze. A z drugiej strony ekscytuje mnie, że film Aleksandry jest przedsięwzięciem tak eksperymentalnym, dziwnym, po bandzie. Do niczego niepodobnym - bo tak jak ten tekst nie jest rapem, tylko rozbuchaną literacką fantazją wokół niego, tak Aleksandra, żeby go zekranizować musiała wymyślić jakąś nową, unikalną formę filmową" - twierdzi Dorota Masłowska.

"Magnezja" (premiera: 2 października)

Na początku października do kin trafi "Magnezja" w reżyserii Macieja Bochniaka. Nowe dzieło twórcy "Disco polo" to niezwykle oryginalna, barwna i porywająca opowieść osadzona w XX-leciu międzywojennym, ukazanym z nieznanej dotąd perspektywy - pełna gwiazd, strzelanin, trupów, zwrotów akcji i szalonego humoru.

Akcja filmu rozgrywa się na pograniczu polsko-sowieckim na przełomie lat 20. i 30. XX wieku. Po śmierci szefa gangu i głowy rodziny, władza nad przestępczym klanem Lewenfiszów przechodzi w ręce jego córki - Róży (Maja Ostaszewska). Razem ze swoimi siostrami kobieta kontynuuje szemrane interesy ojca i robi wszystko, by oprzeć się rosnącym w siłę sowieckim bandytom, którym przewodzi konserwatywny Lew (Andrzej Chyra).

Tymczasem w cieniu rywalizacji dwóch potężnych rodzin, nierozłączni bracia - Albin (Mateusz Kościukiewicz) i Albert Hudini (Dawid Ogrodnik) - wcielają w życie swój przewrotny plan. Z pomocą uwodzicielskiej Heleny (Magdalena Boczarska) chcą okraść bank, w którym przechowywane są bogactwa Lewenfiszów. Wystarczy jednak kilka złych decyzji, zwykły pech i dwa trupy, by cała misterna intryga została zagrożona. A to zaledwie początek kłopotów, gdyż do miasteczka przybywa właśnie obdarzona genialnym zmysłem śledczym inspektor Stanisława Kochaj (Agata Kulesza). To co wydarzy się wkrótce będzie mieć krwawe i pełne czarnego humoru konsekwencje, które na zawsze wstrząsną pograniczem!

"'Magnezja' to przede wszystkim niezwykły świat, oparty o to, co znamy z zapisów historycznych o dzikim pograniczu polsko-sowieckim z czasów międzywojnia, połączony z autorską wersją westernu, a w zasadzie easternu. Oto odciętym od reszty kraju skrawkiem ziemi rządzą kobiety, a główną walutą jest kula z rewolweru. Mam nadzieję, że naszym filmem uda nam się stworzyć polski mit o romantycznych gangsterach i fascynujących czasach, w których żyli" - mówi Maciej Bochniak.

"Obecność tak niesamowitych twórców, od realizatorów po aktorów sprawiła, że atmosfera na planie była wyjątkowo kreatywna. W momencie codziennego przekraczania bram hotelu wszyscy natychmiast wchodzili w świat 'Magnezji', dając mu całe serce, co widać było w niemal każdej scenie" - dodaje reżyser.

"Mistrz" (premiera: 16 października)

Biograficzny film "Mistrz" przedstawi losy legendarnego pięściarza Tadeusza "Teddy'ego" Pietrzykowskiego, który zdobył tytuł mistrza wszechwag niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Produkcja z Piotrem Głowackim w roli głównej trafi do kin 16 października.

"W ostatnich latach powstały ważne polskie filmy o powstaniu warszawskim czy o rzezi wołyńskiej, nadszedł więc czas opowiedzieć niezwykłą historię Polaka, który w miejscu zagłady stał się symbolem nadziei na zwycięstwo nad nazistowskim terrorem" - mówi Maciej Barczewski, reżyser i scenarzysta "Mistrza".

Akcja filmu rozgrywa się w realiach początków funkcjonowania niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Ich wiarygodne przedstawienie wymagało między innymi zbudowania repliki znacznej części dawnego obozu, której zabudowania wzniesiono nieopodal Piaseczna pod Warszawą.

"Dbałość o prawdziwą fakturę historyczną filmu dotyczyła nie tylko prac scenograficznych i kostiumowych, ale nałożyła niezwyczajne wymogi na obsadę aktorską, przede wszystkim na odtwórcę roli tytułowej, którym jest Piotr Głowacki. Podjął się on niezwykłego, jak na polską kinematografię, niemal dwuletniego wysiłku przygotowania fizycznego do roli. W efekcie diety i forsownych treningów stracił niemal jedną trzecią masy ciała i mógł w nadzwyczaj wiarygodny sposób przedstawić postać pięściarza w obozie zagłady" - opowiada reżyser.

"Boks stał się dla Tadeusza 'Teddy'ego' Pietrzykowskiego narzędziem do przetrwania. Nasza opowieść jest o tym, jak pasja i podążanie za nią, może ratować życie" - dodaje Piotr Głowacki.

Obok niego na ekranie wystąpią m.in.: Marian Dziędziel ("Dom zły"), Piotr Witkowski ("Proceder"), Rafał Zawierucha ("Pewnego razu... w Hollywood"), Grzegorz Małecki ("Kurier"), Marcin Bosak ("W ciemności"), Marcin Czarnik ("Syn Szawła") i Jan Szydłowski ("Planeta Singli").

"Listy do M. 4" (premiera: 6 listopada)

W listopadzie do kin trafią "Listy do M. 4". Reżyserem czwartej części popularnej serii będzie znany z telewizyjnych produkcji Patrick Yoka ("rodzinka.pl", "Świat według Kiepskich"), dla którego będzie to kinowy debiut. Do swoich ról powrócą Tomasz Karolak, Agnieszka Dygant i Piotr Adamczyk, ale do obsady zaproszono też nowe gwiazdy.

"Mamy cztery historie z bohaterami znanymi z poprzednich części. Do tego dochodzą trzy nowe wątki i bohaterowie, w których wcielą się nowe gwiazdy" - wylicza producent TVN Tomasz Blachnicki w rozmowie z PAP Life. "Nasz filmowy Mel, grany przez Tomasza Karolaka, się zakochuje. Do tego jego 'przaśna' Agencja Mikołajów staje się częścią wielkiej korporacji międzynarodowej i on musi się odnaleźć w tych korporacyjnych sytuacjach, które są dla niego nowe i dziwne".

Dużo zamieszania będzie także w wątku filmowych Kariny i Szczepana, granych przez Agnieszkę Dygant i Piotra Adamczyka. Komplikacje w życiu tej wybuchowej pary będą się wiązać z obowiązkami rodzicielskimi. Córka Kariny i Szczepana, mała Amelia (Matylda Radosz) swoją ciekawością świata doprowadzi do wielu napięć między rodzicami.

Producent filmu na razie stopniowo odkrywa karty.

"Mamy jeden wątek samotności starszego małżeństwa, który będzie bardzo wzruszający. Nie wykluczamy więc starszych osób z tej historii, co jest dla nas ważne. Będzie też wątek domu dziecka, będą więc sytuacje, w których i najmłodsi, i najstarsi znajdą coś dla siebie w tym filmie" - mówi Blachnicki.

Nowe postacie serii zagrają m.in. Cezary Pazura, Janusz Chabior, Rafał Zawierucha, Magdalena Boczarska i Vanessa Aleksander.

"Dziewczyny z Dubaju" (premiera: 20 listopada)

Pod koniec listopada na ekrany kin nowy film Marii Sadowskiej "Dziewczyny z Dubaju".

Obraz oparty będzie na książce Piotra Krysiaka "Dziewczyny z Dubaju", w której autor zdradził kulisy "afery dubajskiej" z 2015 roku. Korzystając z dokumentacji sądowej, autor opisał w niej życie ekskluzywnych prostytutek wynajmowanych dla bogatych klientów. Film Sadowskiej wyprodukują Doda oraz jej mąż, Emil Stępień.

Autor scenariusza, Mitja Okorn, znany był do tej pory z lżejszego repertuaru. To spod jego pióra wyszedł scenariusz "Planety Singli" z 2016 roku, którą również wyreżyserował. Wcześniej, w 2011 roku Okorn nakręcił kasowy przebój świąteczny "Listy do M.".

Książka Piotra Krysiaka "Dziewczyny z Dubaju" wzbudziła duże kontrowersje pomimo tego, że nie znalazły się w niej żadne konkretne nazwiska osób związanych z nielegalnym procederem. Opisane w niej zostały kulisy działalności sutenerek, które werbują piękne dziewczyny, korzystając z własnych znajomości oraz wyszukując je na portalach społecznościowych. Wśród kobiet, które były potem dziewczynami do towarzystwa, wynajmowanymi przez bogatych mężczyzn ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, były celebrytki, modelki i uczestniczki konkursów piękności.

"Chcę uniknąć oceniającego spojrzenia. Nie chcę patrzeć na nie z góry. Próbuję zrozumieć ich motywacje (...) Wszystkie dziewczyny wiedziały, na co się piszą. Wiele z nich traktowało tę możliwość jako pewien rodzaj wyzwolenia. To nie były tylko prostytutki, ale też znane modelki, piosenkarki, hostessy, stewardessy" - powiedziała Sadowska w wywiadzie dla "Wprost".

Na razie nieznana jest obsada filmu.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama