Marek Kondrat po piętnastu latach wraca na ekran. Zagra w nowej "Lalce"
Marek Kondrat wraca do aktorstwa. Gwiazdor polskiego kina wcieli się w Ignacego Rzeckiego w nowej adaptacji powieści "Lalka" Bolesława Prusa.
"Lalkę" ekranizowano dotąd dwa razy. Pierwszej próby przeniesienia powieści na ekran podjął się Wojciech Has. W 1968 roku nakręcił on film z Beatą Tyszkiewicz i Mariuszem Dmochowskim w rolach głównych. Z kolei w 1977 roku Ryszard Ber zrealizował serial, w którym wystąpili Małgorzata Braunek i Jerzy Kamas.
Teraz TVP przygotowuje się do kolejnej adaptacji powieści Bolesława Prusa. Arkadiusz Pawlik, dyrektor Agencji Kreacji Filmu i Serialu Telewizji Polskiej, zapowiedział, że nowa ekranizacja "Lalki" udowodni, iż "klasyka literatury może być opowiadana na nowo w sposób nowoczesny, atrakcyjny wizualnie i angażujący emocjonalnie".
Reżyserią zajmie się Maciej Kawalski, który w 2022 roku zachwycił publiczność filmem "Niebezpieczni Dżentelmeni", niecodzienną komedią kryminalną z gwiazdorską obsadą, opowiadającą o przygodach czterech znakomitych artystów zakopiańskiej bohemy. Opiekę producencką nad projektem sprawuje Radosław Drabik, który na swoim koncie ma takie tytuły jak "Planeta Singli" czy "Masz ci los!".
"Jako widz, ale także producent bardzo stęskniłem się za kinem. Niewiele polskich filmów, szczególnie po pandemii, potrafi zapełnić kinowe sale. Chcę dostarczyć jakościową produkcję, która wyciągnie Polaków z domów i da im świetny czas przed dużym ekranem. Moim marzeniem jest realizacja filmu, który dla fanów książki będzie wspaniałą adaptacją, a dla tych którzy jeszcze jej nie czytali, mocną zachętą do lektury. Przede wszystkim będzie to jednak znakomita rozrywka i filmowe wydarzenie" - mówił Drabik w rozmowie dla Filmwebu.
"Książka Prusa powstała jako powieść popularna, dla ludzi, a jednak przetrwała próbę czasu i od ponad 135 lat porywa zarówno szerokiego odbiorcę jak literaturoznawców i powieściopisarzy. I taki też marzy mi się film - atrakcyjny, dla ludzi, porywający, chwytający za serce. Film, do którego chce się wracać" - dodał od siebie Maciej Kawalski.
Zdjęcia rozpoczną się w sierpniu 2025 roku. Powstanie kinowy film oraz serial, który będzie pełną wersją produkcji. Autorem zdjęć będzie Piotr Sobociński jr ("Boże Ciało", "Wesele", "Wołyń"). Producentami filmu i serialu są Telewizja Polska i Gigant Films.
Jakiś czas temu poznaliśmy odtwórców głównych ról w filmie. W Izabelę Łęcką wcieli się Kamila Urzędowska, a Stanisława Wokulskiego zagra Marcin Dorociński.
Onet podał właśnie, że kolejną ważną postać w powieści, Ignacego Rzeczkiego, powierzono Markowi Kondratowi. Gwiazdor zgodził się wrócić z aktorskiej emerytury.
"Nie ma wątpliwości, że Marek Kondrat ma szansę zdobyć serca współczesnych widzów i stworzyć niepowtarzalną rolę, która będzie zapamiętana na dekady. Ciekawostką jest fakt, że w ekranizacji Hasa rolę Henryka Szlangbauma zagrał Tadeusz Kondrat - prywatnie ojciec Marka Kondrata" - powiedział w rozmowie z Onetem Radosław Drabik.
"'Lalka' jest moją ulubioną powieścią. Nigdy w moim życiu aktorskim nie zdarzyło mi się znaleźć wśród jej bohaterów. Udało się to mojemu ojcu w filmie Wojciecha Hasa. Teraz tę szansę dostaję od losu ja i chcę z niej skorzystać" - cytuje Marka Kondrata Filmweb.
Przypomnijmy, że legendarny polski aktor, gwiazdor "C.K. Dezerterów", "Zaklętych rewirów", "Pułkownika Kwiatkowskiego", "Dnia świra" czy "Ekstradycji", po raz ostatni pojawił się na ekranie piętnaście lat temu. Gościnnie wystąpił wówczas w dramacie "Mała matura 1947" (2010) Janusza Majewskiego.
Jego ostatnia pierwszoplanowa kreacja pochodzi natomiast z komediodramatu "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" Marka Koterskiego z 2006 roku. W 2007 roku zakończył pełną sukcesów karierę.
"Lalka" TVP nie będzie jedyną nową adaptacją powieści Prusa. Nad swoją wersją pracuje również Netflix, który po ogromnym sukcesie odświeżonego "Znachora" postanowił mocniej zainwestować w tego typu produkcje.
"Bardzo się cieszę, że filmowcy zainteresowali się klasycznymi opowieściami, które znają całe pokolenia Polaków. Przez długi czas rzeczywiście nie było nimi zainteresowania, a teraz udało się taką falę wzbudzić. Pojawiają się rozmaite pomysły na nowe wersje, na remaki, na rebooty. To dobrze dla widzów. Pokazuje to, jak silne są te historie i jak mocno budują naszą tożsamość kulturową. To zupełnie naturalne zjawisko, że interesujemy się tym, co dobrze znamy, co ukształtowało nasze gusta i preferencje" - przekonywał w niedawnym wywiadzie dla Onetu Łukasz Kłuskiewicz, dyrektor Netfliksa ds. filmów w Europie Środkowo-Wschodniej.
Reżyserem "Lalki" Netfliksa ma być Paweł Maślona, którego "Kos" zdobył Złote Lwy na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni w 2023 roku, a także sześć Polskich Nagród Filmowych Orły, w tym dla Maślony za najlepszą reżyserię.
Scenariusz wyszedł spod ręki Pawła Demirskiego, twórcy takich seriali jak "Artyści" czy "Udar".
Za produkcję ma odpowiadać Akson Studio, odpowiedzialne za debiut fabularny Maślony - "Atak paniki, a także m.in. za seriale "1670" i "Zatoka szpiegów" oraz filmy "Miasto 44" i "Filip".
Jak na razie nie wiemy, kto wcieli się w główne role w "Lalce" Netfliksa, ale w kuluarach mówi się, że Wokulskiego zagra Tomasz Schuchardt, czyli zdobywca aż trzech nagród aktorskich na FPFF w Gdyni ("Chrzest", "Jesteś Bogiem", "Doppelgänger. Sobowtór "). Zdjęcia do filmu mają ruszyć w czerwcu.