Reklama

Laurence Fishburne: Wszystkie twarze Morfeusza

W jednym z wywiadów wychowany na słynnym nowojorskim Brooklynie Laurence Fishburne przyznał: "Wielu ludzi myśli, że nie umiem żartować z siebie, bo czasem jestem zbyt poważny. Ale to nie jest tak, że siebie biorę za bardzo na serio, poważnie traktuję po prostu to, co robię. Odkąd zacząłem karierę, spotykałem ludzi, którzy traktowali aktorstwo poważnie, którym zależało i którzy robili filmy ważne. Spotykałem się z nimi, odkąd byłem dzieckiem. Ich etos i credo stało się moim".

O tym, że aktorstwo traktuje bardzo "serio" może świadczyć fakt, że po raz pierwszy trafił na deski nowojorskiego teatru już w 1971 roku w wieku dziesięciu lat. Wciąż daleko mu było do pełnoletności, gdy wylądował na planie kultowego "Czasu apokalipsy" Francisa Forda Coppoli. By dostać rolę, okłamał ekipę, zawyżając swój wiek - w filmie wcielił się w siedemnastoletniego Tyrone'a Millera. Wrażenie na reżyserze zrobił jednak tak duże, że zagrał u niego potem jeszcze trzykrotnie: w "Rumble Fish" (1983), "Cotton Club" (1984) i "Kamiennych ogrodach" (1987). Aż do 1991 roku podpisywał się jako Larry Fishburne, dopiero później w napisach zaczął się pojawiać jako Laurence.

Reklama

Po niezbyt udanych latach 80., jego kariera nabrała tempa na początku lat 90. To wtedy dał się zapamiętać krytykom świetną rolą młodego ojca w dramacie kryminalnym "Chłopaki z sąsiedztwa" (1991), a za kreację byłego kelnera w sztuce "Dwa pociągi wyścigowe" Augusta Wilsona odebrał szereg najważniejszych nagród teatralnych - w tym Tony i Theater World Award.

To był początek znakomitej passy Fishburne'a. Rok następny przyniósł mu pierwszą nagrodę Emmy - za gościnny występ w serialu "Tribeca", a kolejny - jedyną, jak dotąd, nominację oscarową za rolę bestialskiego męża piosenkarki Tiny Turner w dramacie biograficznym "Tina" (1993). W 1995 roku, jako drugi czarnoskóry aktor w historii (po Paulu Robesonie), wcielił się w Otella. Nieco później wyróżniono go nominacją do Złotego Globu za udział w "Czarnej eskadrze" (1995) i drugą statuetką Emmy za film telewizyjny "Chłopcy pani Evers" (1997). Wszystkie te sukcesy prowadziły do jednego - udziału w przeboju science fiction z 1999 roku, "Matrix" Wachowskich.

To właśnie rola Morfeusza, mentora Neo (Keanu Reeves) pozwoliła mu wejść do pierwszej ligi hollywoodzkich gwiazd. Jego pozycja była tak silna, że za udział w obu kontynuacjach "Matriksa" zainkasował ponoć 15 milionów dolarów i znaczący procent z wpływów z kin. Niestety, choć później grywał w takich superprodukcjach, jak "Mission: Impossible 3" z Tomem Cruisem, nigdy już nie udało mu się wrócić do popularności z okresu kolejnych części sagi Wachowskich.

Sukcesy odnosił za to dzięki pracy jako narrator filmowy i gwiazda seriali telewizyjnych. W tym roku w kategorii "najlepsza praca głosem" został po raz szósty nominowany do Emmy, za udział w mini-serialu "Korzenie". Pojawił się także w znaczącej, drugoplanowej roli w serialu "Hannibal". Grał również doktora Raymonda Langstona w niezwykle popularnych "CSI: Kryminalnych zagadkach Las Vegas" stacji CBS.

Z wysokobudżetowym kinem hollywoodzkim nie zerwał - jako redaktora naczelnego gazety Daily Planet możemy podziwiać go w nowej serii filmów o Supermanie, w tym w tegorocznym "Batman v Superman: Świt sprawiedliwości" Zacka Snydera. Przed nim również znaczące występy w dramacie science fiction z Jennifer Lawrence i Chrisem Prattem - "Passengers" i drugiej części przygód Johna Wicka (ponownie z Keanu Reevesem). Potencjał na kolejną nagrodę Emmy dla Fishburne'a kryje się też zapewne w mini-serialu "Madiba", gdzie zagra Nelsona Mandelę.

Prywatnie Laurence Fishburne jest wielkim miłośnikiem twórczości pisarza Paulo Coelho - planuje nawet produkcję adaptacji jego powieści "Alchemik". Od 2002 roku pozostaje w związku małżeńskim z aktorką Giną Torres. Fishburne jest ojcem trójki dzieci, choć dwoje z nich ma z poprzedniego małżeństwa. Starsza córka, Montana, zasłynęła swego czasu jako aktorka filmów dla dorosłych, działająca pod pseudonimem "Chippy D". Wywołało to sporo napięć w relacjach na linii ojciec-córka - Fishburne stwierdził nawet, że Montana "ośmieszyła go". O skandalu rozpisywały się portale plotkarskie.

Słynna jest także jego wieloletnia rywalizacja aktorska z Samuelem L. Jacksonem - obaj często ścigali się o te same role: Fishburne przegrał z Jacksonem walkę o "Pulp Fiction", Jackson natomiast przejął po Fishburnie projekty: "Szklana pułapka 3" i "Rób, co należy". Obu aktorów często się ze sobą myli - jedna z takich dziennikarskich pomyłek wywołała w trakcie emisji serwisu informacyjnego niekontrolowany wybuch złości Samuela L. Jacksona. Fishburne podchodził do tych wydarzeń ze znacznie większym dystansem. - Przez ostatnie sześć miesięcy ludzie podchodzili do mnie i gratulowali: "Świetna rola w 'Pulp Fiction', panie Jackson" - żartował tuż po premierze filmu Quentina Tarantino.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Laurence Fishburne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy