"Heaven in Hell": Magdalena Boczarska o erotycznych scenach. Ekipa miała nie lada problem
Magdalenę Boczarską już w lutym zobaczymy w filmie "Heaven in Hell" - produkcji, w której nie zabraknie gorących scen seksu. W jednym z ostatnich wywiadów aktorka opowiedziała, jak przebiegała praca na planie filmu i zdradziła, że niektóre momenty zapamięta na długo...
Olgę (Magdalena Boczarska) i Maksa (Simone Susinna) dzieli 15 lat różnicy. Ona - kobieta sukcesu o ugruntowanej pozycji, matka dorosłej córki, on - przystojny, młody mężczyzna czerpiący z życia garściami i żyjący chwilą. Zdawać by się mogło, że te dwa odmienne światy nigdy się nie spotkają, a jednak los postawił ich sobie na drodze.
Olga nie potrafi poradzić sobie z mieszanką sprzecznych uczuć, które nią targają: poczuciem odpowiedzialności, wstydu, namiętności i tęsknoty za czymś, czego do tej pory nie doświadczyła. Natomiast Maks w uświadamia sobie, że życie z dnia na dzień już mu nie odpowiada, a kobieta, którą spotkał jest miłością jego życia. Kiedy skrywane tajemnice wyjdą na jaw, jeszcze bardziej skomplikują życie kochanków...
Film "Heaven in Hell", którego reżyserem jest Tomasz Mandes ("Kolejne 365 dni", "365 dni: Ten dzień"), trafi do kin w lutym 2023 roku i ma szansę przyciągnąć sporą publiczność. Wszystko za sprawą erotycznych scen, których w nowej produkcji nie brakuje. O pracy nad tą częścią filmu w rozmowie z Wirtualną Polską opowiedziała ostatnio Magdalena Boczarska. Aktorka przyznała, że momentami nie było łatwo. Sceny erotyczne kręcono w maju, kiedy było dosyć... chłodno.
"Na Helu mierzyliśmy się z gigantycznym zimnem. Dwie sceny, które tam się dzieją w pełnym słońcu i udają lato, kręciliśmy przy 12 stopniach. Walczyliśmy z gęsią skórką" - wyznała.
Poniżej najnowszy trailer produkcji.
Zobacz również:
"Avatar: Istota woda" idzie jak burza! Zbliża się do miliarda dolarów
Zmarł Emilian Kamiński. Artyści i politycy żegnają aktora
Jamie Dornan nowym agentem 007? Aktor odniósł się do plotek!