Reklama

Greta Garbo: nie ma skandalu

Greta Grabo, zagadkowa hollywoodzka gwiazda, dała prasie brukowej ostatni już powód do plotek. Pomimo spekulacji na temat listów pisanych przez szwedzką aktorkę do przyjaciółki Mercedes de Acosta, mających rzekomo świadczyć o tym, że była lesbijką, dokumenty ujawnione ostatnio przez muzeum w Filadelfii nie wskazują na tego rodzaju związek pomiędzy kobietami.

Treść listów wyraźnie pokazuje sympatię i uczucie, jakim Garbo darzyła dramatopisarkę i reporterkę de Acosta w latach 20. i 30. "Tajemnica Garbo została jednak nienaruszona" - powiedziała Gray Horan, bratanica Garbo, dziesiątkom dziennikarzy, którzy licznie wypełnili nowe skrzydło Rosenbach Museum & Library w Filadelfii. Wszyscy przybyli tam, aby osobiście przekonać się, co pisała w swych sekretnych listach aktorka i sprawdzić pogłoski krążące o jej upodobaniach seksualnych.

"To nie są żadne dowody. Nic nie wskazuje, aby związek seksualny pomiędzy Gretą Garbo i Mercedes de Acosta kiedykolwiek istniał. Te listy prezentują jedynie to, że łączyła je długoletnia przyjaźń, która przechodziła swe wzloty i upadki, ale na pewno nie miała charakteru burzliwego romansu czy miłości" - dodała Horan.

Reklama

Mercedes de Acosta ofiarowała przed śmiercią muzeum Rosenbacha 55 intymnych listów, które otrzymywała w latach 30. od Grety Garbo. Warunkiem pisarki było to, aby nikt nie mógł przeczytać listów wcześniej niż w dziesięć lat po śmierci obu kobiet. De Acosta zmarła w 1968 roku, a Garbo 15 kwietnia 1990 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Greta Garbo | muzeum | Hollywoodzka gwiazda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy