Reklama

Gabriela Muskała: Debiut tuż przed pięćdziesiątką

"Kiedy studiowałam, mówiono mi, że wyglądam jak niewinne dziewczę i zawsze będę grała Julię i Ofelię. A ja na przekór temu chciałam grać Lady Makbet, bo ona zupełnie ze mną się nie kojarzyła. Najlepiej czuję się w rolach, które niosą ze sobą pewnego rodzaju tajemnicę, a przede wszystkim nie są nudne. Ciągle szukam nowych wyzwań. Nie lubię ról podobnych do tych, które już grałam" mówiła w rozmowie z magazynem "Tele Tydzień" Gabriela Muskała. 11 czerwca 2019 roku skończyła ona 50 lat.
Gabriela Muskała /Telus /AKPA

Aktorka zyskała popularność dzięki roli w serialu "Londyńczycy", ma również na koncie kilka nagradzanych kinowych występów, m.in. w "Wymyku", "Być jak Kazimierz Deyna", "Fudze" i "7 uczuciach". W tym ostatnim zachęcona przez odbierającego poród lekarza ("Niech sobie pani teraz przeklnie!") rzuca najbardziej niecenzuralną wiązankę w historii polskiego kina!

Debiutowała jako studentka PWSFTviT w Łodzi rolą Ani w musicalu "Ania z Zielonego Wzgórza"(1992). Rok później Muskała zagrała w swym pierwszym filmie - "Rozmowie z człowiekiem z szafy" Mariusza Grzegorzka.

Reklama

Na kolejną kinową rolę czekała aż 6 lat. W 1999 roku Mariusz Grzegorzek obsadził ją jako główną bohaterkę swego filmu "Królowa aniołów". Rok później aktorka dostała angaż do telenoweli "Złotopolscy", gdzie przypadła jej rola sierżant Joli Podleśnej, koleżanki granej przez Annę Przybylską Marylki Baki.

Przełomem w jej aktorskiej karierze okazała się kreacja pochodzącej z Kosowa emigrantki w dramacie "Cała zima bez ognia" (2004), pełnometrażowym debiucie jej męża Grega Zglinskiego. Film prezentowany była na festiwalu filmowym w Wenecji, gdzie otrzymał nagrodę Signis.

Aktorka wystąpiła również w kolejnym filmie męża - "Wymyk", pojawiła się także w dwóch telewizyjnych produkcjach sygnowanych nazwiskiem Zglinskiego: "Londyńczykach" i "Paradoksie".

W 2009 roku Muskała otrzymała Nagrodę Polskiego Kina Niezależnego im. Jana Machulskiego w kategorii najlepsza aktorka za rolę w krótkometrażowym filmie "Aria diva" (2007). W 2006 roku jej kreacja w 30-minutowym obrazie Dariusza Glazera "Podróż" przyczyniła się do przyznania reżyserowi Dyplomu Honorowego na Krakowskim Festiwalu Filmowym ("za czystość formy i przejmujący ton"; ze szczególnym uwzględnieniem roli Gabrieli Muskały).

Aktorka często pracuje z Robertem Więckiewiczem. Zagrali małżeństwo w spektaklu Łukasza Kosa pt. "Koronacja". Później wcielili się w Ewę i Macieja Malców w serialu "Londyńczycy". Dopełnieniem ich ekranowej współpracy był występ w filmie "Wymyk". Więckiewicz zagrał w nim Alfreda, który podczas podróży pociągiem jest świadkiem napaści na młodą dziewczynę, na co nie reaguje. W obronie atakowanej staje jego brat Jerzy (Łukasz Simlat). Dochodzi do tragedii - Jerzy zostaje wyrzucony z pociągu i z powodu swoich obrażeń zapada w śpiączkę. Alfred nie może sobie darować swojego zachowania. Muskała wcieliła się w jego żonę. Za swoją rolę została nagrodzona na festiwalu w Gdyni, gdzie odebrała wyróżnienie dla najlepszej aktorki drugoplanowej.

Za rolę w filmie "Być jak Kazimierz Deyna" na Koszalińskim Festiwalu Debiutów Filmowych "Młodzi i Film" otrzymała Jantara za rolę kobiecą za "hojność i trafność w korzystaniu z kolorów palety aktorskich środków wyrazu". To z tego obrazu pochodzi scena, w której rodzącej bohaterce Gabrieli Muskały odbierający poród lekarz radzi: "Niech sobie pani teraz przeklnie! Niech pani klnie, ile ma sił w płucach!". Po czym słyszymy najpiękniejszą wiązankę niecenzuralnych złorzeczeń w historii polskiego kina.

W 2011 roku Muskała wystąpiła w serialu TVP "Głęboka woda", gdzie wcieliła się w pracownicę Ośrodka Pomocy Społecznej. "To dziewczyna bardzo zagubiona i niedzisiejsza. Kiedyś była w zakonie; obecnie jest w ciąży. Pracę w ośrodku pomocy społecznej traktuje jako powołanie" - mówiła o swojej bohaterce.

"Nigdy z góry nie odrzucam ról tylko dlatego, że to serial czy telenowela. Raczej tylko te, które nie dają mi możliwości rozwinięcia skrzydeł. Nie chcę powielać schematów, szukam postaci posiadających różne odcienie. Taka jest Anna" - Muskała tłumaczyła w rozmowie z Polską Agencją Prasową, dlaczego przyjęła rolę w serialu TVP "Wszystko przed nami".

W 2015 roku Muskała zagrała jedną z głównych ról w "Moich córkach krowach", nagradzanym filmie Kingi Dębskiej. Wcieliła się we wrażliwą Kasię, która wspólnie ze swoją starszą siostrą, aktorką Martą (Agata Kulesza), musi opiekować się swoim ojcem (Marian Dziędziel). Ten jest ciężko chory i nie może sam mieszkać. Tragikomiczny obraz podbił serca widzów. Otrzymał także Nagrodę Dziennikarzy podczas festiwalu w Gdyni w 2015 roku.

Rok 2018 był dla aktorki niezwykle udany. Zagrała w nim dwie głośne role. W "7 uczuciach" Marka Koterskiego, w którym dorośli aktorzy wcielili się w uczniów piątej klasy, przypadła jej postać kujonki kujonki, która zawsze zgłasza się do odpowiedzi, a na uwagi ze strony nauczycieli reaguje histerią. Aktorka otrzymała za nią nominację do polskiej nagrody filmowej Orzeł za kreację drugoplanową.

W tym samym roku do kin weszła także "Fuga" w reżyserii Agnieszki Smoczyńskiej. Muskała nie tylko zagrała w niej główną rolę, napisała także scenariusz filmu. "Fuga" opowiada o bezdomnej kobiecie, która straciła pamieć. Przypadkowo rozpoznana, wraca do swojej rodziny, w tym męża (Simlat), który zdążył ją już opłakać i stworzyć nowy związek. Muskała otrzymała dwie nominacje do Orła - za główną rolę kobiecą i debiut scenariopisarski. Wygrała w drugiej kategorii. "To urocze dostać Orła za odkrycie roku tuż przed pięćdziesiątką" - żartowała, odbierając nagrodę.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Gabriela Muskała
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy