Filmowy debiut mistrza olimpijskiego. Na ekranie pokazał siłę i charyzmę
W filmie "Smashing Machine", opowiadającym historię legendarnego zawodnika MMA Marka Kerra, ukraiński mistrz olimpijski Ołeksandr Usyk pokazuje, że jego charyzma i siła nie kończą się na ringu.
W produkcji zobaczymy wiele znanych nazwisk ze świata sportów walki. Swoje aktorskie debiuty zaliczają m.in. złoty medalista olimpijski w judo z 2008 roku Satoshi Ishii, były zawodnik UFC James Moontasri, zawodnik One Championship Paul Cheng, siedmiokrotny mistrz świata No-Gi oraz mistrz ADCC Cyborg Abreu, mistrz świata IWA wagi ciężkiej Andre Tricoteux, były zawodnik Pride i UFC Marcus Aurélio, a także złoty medalista olimpijski w boksie z 2012 roku i trzykrotny mistrz świata Ołeksandr Usyk.
Jedną z największych niespodzianek filmu jest właśnie udział Usyka. Gwiazdor "Smashing Machine" Dwayne Johnson nie krył podziwu dla ukraińskiego czempiona, z którym musiał stanąć oko w oko w scenach walki.
"Przede wszystkim to niesamowity facet - ma piękną duszę i ogromny spokój, ale kiedy przechodzi w tryb walki to wiesz, że masz do czynienia z kimś naprawdę groźnym" - mówił Johnson w rozmowie z talkSPORT. - "Czuć jego siłę w każdym ruchu, a kiedy zaczęliśmy sparing, pomyślałem: ależ on jest szybki! A jeśli któryś z tych ciosów mnie dosięgnie, wyląduję w szpitalu!".
Usyk, który w ringu od lat udowadnia, że potrafi dominować nad znacznie większymi rywalami, także na ekranie pokazuje, dlaczego uchodzi za jednego z najbardziej nieustraszonych i precyzyjnych zawodników współczesnego boksu. Jego obecność nadaje filmowi autentyczności i surowej energii, jakiej nie da się wyreżyserować.
"'Smashing Machine' to list miłosny do społeczności MMA i UFC - od Marka Kerra po Marka Colemana i Basa Ruttena, który także pojawia się w filmie" - wyjaśnia Johnson. - "To także hołd dla więzi między zawodnikami. Dla zwycięstwa i dla lekcji, jaką niesie porażka".
Mark Kerr jest sensacją mieszanych sztuk walki. W ringu jest uosobieniem siły i determinacji, ale poza nim zmaga się ze słabościami i wewnętrznymi demonami, wspomagając się końskimi dawkami środków przeciwbólowych. Gdy po przedawkowaniu trafia do szpitala, zdaje sobie sprawę, że uzależnienie może zniszczyć jego karierę. Mark musi wziąć się w garść, by rozpocząć mordercze treningi przed zbliżającym się turniejem w Japonii, który może dać mu wymarzone trofeum. Czy uda mu się zerwać z nałogiem i uratować rozpadające się małżeństwo, a jednocześnie wypracować życiową formę? Czasu jest niewiele, a wyniszczony organizm stawia opór.