Don Cheadle: Kokaina to moje hobby
- Uwielbiam zamieszkiwać różne postacie, różne osobowości, odkrywać ich człowieczeństwo i wady, szukać różnych sposobów, żeby opowiadać o nich widzom - opowiada Don Cheadle, który powtórzył swoją kreację pułkownika Jamesa Rhodesa w trzeciej już odsłonie "Iron Mana".
Aktor przyznaje, że na planie "Iron Mana 3" panowała świetna atmosfera. W końcu wraz z Robertem Downey'em Jr. mieli do dyspozycji... masę zabawek. Przy ich pomocy próbowali sobie udowodnić, który z nich jest lepszy.
Mimo wszystko jego najnowsza produkcja, to ten rodzaj filmu, który wymaga dużego nakładu pracy, żeby później widz dobrze się na nim bawił.
- To było ogromne przedsięwzięcie. Graliśmy otoczeni green screenem wysokim na cztery piętra. Dla całego zespołu specjalistów końcowy efekt, który udało się osiągnąć wspólnymi siłami, jest wielkim zwycięstwem - tłumaczył artysta.
- My aktorzy po prostu staramy się być prawdziwi na tej ogromnej scenie. Film jest wtedy sukcesem kiedy oba elementy - aktorski i techniczny - działają równie dobrze - przekonywał Cheadle.
Natomiast na pytanie, czy trzeba być w dobrej formie, żeby zagrać w tak fizycznie wymagającym filmie, gwiazdor uruchomił tkwiące w nim olbrzymie pokłady poczucia humoru.
- Trzeba się dobrze odżywiać, pić dużo wody, robić pompki - zaczął wymieniać. - Ja osobiście opieram się na efektach komputerowych. Wszystko to, co mam później, dorysowują mi. To świetne rozwiązanie - wyznał ze śmiechem.
Okazuje się, że aktor wykorzystuje swój publiczny status, żeby pomagać organizacjom humanitarnym.
- To jest ważne dla mnie. Uważam, że życie jest nam dane nie tylko po to, żeby z niego czerpać. Jeśli mam możliwość, to mam też moralny obowiązek, żeby ją wykorzystać. i pomóc inny rozwiązać jakiś problem, jeśli jestem w stanie. Nie wykorzystuję swojej sławy, żeby dostać dobry stolik w restauracji.
źródło: Dzień Dobry TVN/x-news
Aktor nie ma zbyt wiele wolnego czasu pomiędzy graniem i pracą społeczną, ale jeżeli już ma wolne to...
- Kokaina - wybucha śmiechem Cheadle. - To zabiera dużo czasu. Nie produkcja, łatwiej jest kupić. To żaden problem, jeśli się ma pieniądze. Najbardziej czasochłonne jest wychodzenie z nałogu, to pochłania dużo czasu.
A jak nałóg łączy się z twoją pracą społeczną? - żartobliwy nastrój aktora udzielił się przeprowadzającej wywiad Annie Wendzikowskiej.
- Nie za dobrze. Najlepiej tego nie mieszać, trzeba wyznaczyć wyraźną granicę pomiędzy pracą i uzależnieniem od narkotyków. Jestem w tym dobry - podsumowuje ze śmiechem Cheadle.
źródło: Dzień Dobry TVN/x-news
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!