Reklama

Chris Rock: Najbardziej niewyparzone usta w Hollywood

Żartuje ze wszystkiego. Z zamachów terrorystycznych w Bostonie, z 11 września, z rasizmu... A i tak 28 lutego poprowadzi Oscary. I to po raz drugi. Kim jest najbardziej skandalizujący komik w Ameryce - Chris Rock?

Można już z całą pewnością powiedzieć, że Oscary 2016 zostaną zapamiętane z rasowego skandalu, który zamknięty został w haśle - "OscaryTakieBiałe" (ang. OscarsSoWhite). Brak nominacji dla czarnoskórych filmowców i aktorów bez wątpienia zbulwersował nie tylko lewicowe środowiska w USA. Z całą pewnością możemy jednak powiedzieć, że na gali będzie przynajmniej jedna czarnoskóra gwiazda. "Mistrz ceremonii" Chris Rock jest gwarantem tego, że widzowie nie będą czekali tylko na odczytanie kolejnego laureata z kartki. 51-letni komik przez lata przyzwyczaił swoich fanów do żartów na granicy dobrego smaku. Nie należy jednak zapominać, że Rock dał się poznać również jako bardzo dobry aktor.

Reklama

Wielka kariera Chrisa Rocka rozpoczęła się w połowie lat 90. Przez kilka lat komik występował w legendarnym "Saturday Night Live". W 1997 "dorobił się" swojego własnego programu "Chris Rock Show". To właśnie w tamtym czasie zaczął robić wielką karierę aktorską. W 1998 roku wystąpił w czwartej części legendarnej serii "Zabójcza broń", z Melem Gibsonem i Dannym Gloverem w rolach głównych. Chyba nikt, kto widział ten film nie mógł nie zauważyć młodego policjanta - krzykacza.

W 1999 roku zobaczyliśmy Chrisa Rocka w słynnym filmie Kevina Smitha "Dogma". Obraz opowiadał o dwóch upadłych aniołach, którzy próbują z powrotem wkupić się w łaski Boga. W "Dogmie" obok reżysera, który wcielił się we wspomnianego "Cichego Boba", wystąpili także Matt Damon, Ben Affleck, Salma Hayek i Allan Rickman. Film wywołał spore kontrowersje wśród środowisk związanych z Kościołem. Nie były to jednak jedyne skandale, w których brał udział Chris.

Przez lata w swoich stand-upach Chris Rock w bardzo niewybredny sposób mówi o problemach, trapiących współczesną Amerykę. W jednym z wystąpień wspominał swoje dzieciństwo. Komik uczęszczał do szkoły w biednej dzielnicy, zamieszkałej głównie przez białych. Chris ostro mówił o mieszkańcach tamtej dzielnicy.

"Nie ma nic gorszego niż biedny białas. Nawet biali ludzie boją się biednych białych. Człowieku, oni mnie tam nienawidzili. Serio. Bo miałem od nich więcej pieniędzy. Nie pochodziłem z bogatej rodziny, ale mieliśmy od nich więcej kasy. Nauczyłem się tam, że biali najbardziej nienawidzą czarnucha z kasą" - mówił w swoim show Rock.

W 2005 roku Chris miał okazje po raz pierwszy poprowadzić oscarową galę. Podczas swojej mowy inauguracyjnej szczególnie "dostało się" Nicole Kidman. "Kocham Oscary. Wiecie dlaczego? Ponieważ ludzie, którzy otrzymują nagrody nic nie udają. Nie ma grania podczas Oscarów (...) Jedyny moment, kiedy ktoś gra podczas tej gali, to moment udawania, że nie jest się smutnym, kiedy się przegrywa. Pamiętam, kiedy w zeszłym roku Halle Berry otrzymała Oscara, Nicole Kidman miała tak szeroki uśmiech, że powinna dostać nagrodę Emmy podczas Oscarów" - mówił Rock.

Równolegle z karierą komika, Chris Rock rozwijał się jako aktor i reżyser. W 2007 roku wyreżyserował i zagrał główną rolę w filmie "Chyba kocham swoją żonę". Rok później pojawił się również w epizodycznej roli w "Nie zadzieraj z fryzjerem". W 2010 roku wystąpił u boku Martina Lawrence'a w komedii "Zgon na pogrzebie". W ostatnich latach zobaczył go można było również w takich filmach, jak "2 dni w Nowym Jorku" czy "Jeszcze większe dzieci".

Chris Rock nie przestaje szokować. W 2014 roku wzbudził spore kontrowersje swoim stand-upem w "Saturday Night Live". Komik żartował tam z zamachu terrorystycznego podczas maratonu w Bostonie i ataku na WTC w 2001. "Ludzie biegną przez 42 kilometry, bolą ich stopy, kolana, kobiety krwawią z piersi. Przygotowujesz się do tego rok. I w końcu dobiegasz. Jesteś prawie na mecie i nagle słyszysz «uciekać»".

"Nowy Jork też miał swój atak terrorystyczny. I pozbieraliśmy się. Zbudowali Freedom Tower (ang. Wieża Wolności) i wiecie co? Freedom Tower powinno zmienić swoją nazwę na «Nigdy więcej tam nie wejdę Tower»".

Możemy zatem być pewni, że podczas niedzielnej gali, 28 lutego, nie zabraknie ciętych żartów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Chris Rock | Oscary 2016
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy