Reklama

Catherine Zeta-Jones i Michael Douglas: Nic ich nie rozdzieli

Przeszli razem bardzo trudne chwile. Przez moment ich małżeństwo zawisło na włosku. Jednak powoli uporali się z problemami. W tym roku Catherine Zeta-Jones i Michael Douglas świętują 20. rocznicę ślubu. - Dziś jesteśmy silniejsi niż kiedykolwiek - mówią.
Catherine Zeta-Jones i Michael Douglas na premierze filmu "Ocean's Twelve" /Vince Bucci /Getty Images

Urodzili się tego samego dnia - 25 września. Tyle że ona skończy w tym roku 51 lat, a on - 76.

Ich pierwsza randka w 1998 roku okazała się wielką klapą. Poznali się na festiwalu filmowym we Francji. Michael Douglas był już wtedy gwiazdą wielkiego formatu. Miał 54 lata, dwa Oscary na koncie i... nieco przerośnięte ego.

Zauroczony 29-letnią pięknością gwiazdor od razu oznajmił pewnym tonem: - Wiesz co? Będę ojcem twoich dzieci. Catherine Zeta-Jones miała na to odpowiedzieć: - Wiesz co, słyszałam już o tobie to i owo. Myślę, że to czas, by powiedzieć sobie "do widzenia".

Reklama

Bajeczny ślub

Ten kubeł zimnej wody otrzeźwił gwiazdora. Następnego dnia posłał aktorce kwiaty.

Catherine wahała się, czy dać mu szansę. Słyszała, że Douglas po rozwodzie (1995 r.) z Diandrą Luker miał mnóstwo kochanek. Jednak w końcu zaczęła się z nim spotykać.

W 2000 roku wzięli ślub. Uroczystość kosztowała  aż 1,5 miliona dolarów. Oboje nie widzieli wtedy świata poza sobą.

- Gdyby jakaś kobieta oglądała się  za moim mężem, użyłabym miecza - mówiła aktorka. - Liczy się tylko ona - rewanżował się żonie Douglas.

Wszystko się zmieniło

W roku, w którym się pobrali, przyszedł na świat ich syn Dylan Michael, a w kinach pojawił się jedyny film, w którym razem zagrali - "Traffic". Uznali bowiem, że dla dobra swojego małżeństwa lepiej będzie, jeśli oddzielą życie prywatne od pracy.

Catherine skupiła się na wychowywaniu dziecka. W 2003 roku urodziła córkę, Carys Zetę.

- Uwielbiam spędzać czas z dziećmi, ale marna ze mnie gospodyni. Nie mam talentu do gotowania. Za to kocham spacery i zabawę z maluchami - opowiadała.

Sielanka trwała kilka lat. Potem wszystko się posypało! Najpierw, w 2009 roku policja aresztowała Camerona, syna Douglasa z pierwszego małżeństwa. Za handel narkotykami został skazany na 5 lat więzienia.

Potem na Michaela Douglasa spadł kolejny cios. W 2010 roku okazało się, że choruje na raka. Najpierw lekarze byli przekonani, że to nowotwór krtani. Niestety, okazało się, że to coś groźniejszego - zmiana była na języku. Aktor w krótkim czasie schudł 15 kg i wyglądał jak wrak człowieka.

W jednym z wywiadów stwierdził, że nabawił się choroby na skutek pieszczot z żoną! Catherine tłumaczyła odzywkę męża nerwami. Nie opuszczała go na krok. Oboje odetchnęli z ulgą, gdy po roku usłyszeli od lekarzy, że aktor wyzdrowiał. 

Rozwód? Nigdy!

Niestety, krótko potem to Catherine zaczęła mieć problemy ze zdrowiem. Stres wpędził ją w chorobę maniakalno-depresyjną. Aktorka trafiła do szpitala psychiatrycznego. Gdy tylko z niego wyszła, zdecydowała się na separację.

Potrzebowała czasu, aby ustalić priorytety i móc dalej żyć z Michaelem. Na pytanie, czy się rozwiedzie, odpowiadała jednak: - Nigdy!

Powoli odbudowali swoje małżeństwo. I znów przez kilka lat wiedli spokojne życie. Do czasu!

Dwa lata temu Michael Douglas został oskarżony o molestowanie. Aktor nie przyznaje się do tych zarzutów, a żona znowu go wspiera.

Codziennie muszą walczyć o swoje szczęście. Jednak twierdzą, że są silniejsi niż kiedykolwiek.

KZ

Tele Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy