Czesi mają Szwejka, a Polacy "C.K. Dezerterów". Tak samo kultowych i uwielbianych.
Wojskowy psychiatra zwraca się do por. von Nogaya, pokazując mu po raz n-ty rysunek przedstawiający dorodną przedstawicielkę drobiu: "Niech się pan dobrze przypatrzy. Twierdzi pan kategorycznie, że to nic innego, jak tylko stworzenie nazywane kurą?". Von Nogay: "Twierdzę kategorycznie, że to jest osioł!". Tę pamiętną scenę widzowie obejrzeli po raz pierwszy 22 września 1986 r. - trzy lata po zniesieniu stanu wojennego.
Jak to często bywa, pomysł na film zrodził się przypadkiem. Jeden ze studentów Studium Scenariuszowego w Łodzi zaproponował na zajęciach, że w ramach ćwiczenia napisze adaptację zapomnianej przedwojennej powieści Kazimierza Sejdy "C.K. Dezerterzy". Wykładowca przeczytał książkę i doszedł do wniosku, że szkoda jej na studenckie ćwiczenie - podrzucił pomysł reżyserowi Januszowi Majewskiemu.