Reklama

Adolf Dymsza: Czarodziej sceny

Adolf Dymsza był jednym z największych przedwojennych gwiazdorów polskiego kina, teatru i kabaretu. Niezapomniany Dodek, który bawił miliony Polaków, ma też w swoim życiorysie mroczne karty. Podejmował kontrowersyjne decyzje. "Za utrzymywanie zażyłych stosunków z Niemcami" po zakończeniu wojny odebrano mu prawo do wykonywania zawodu.
Adolf Dymsza w Zakopanem w 1939 roku /Domena publiczna /Z archiwum Narodowego Archiwum Cyfrowego

Tadeusz Boy-Żeleński nazywał go mistrzem humoru i piosenki. Inni - czarodziejem sceny. Porównywany był z Chaplinem, a także z i innymi gwiazdami amerykańskiej komedii, takimi jak Buster Keaton czy Harold Lloyd.

Obdarzony talentem, intuicją, wrodzonym poczuciem humoru, miał niebywałe zdolności imitatorskie i parodystyczne, a także fizyczną sprawność akrobaty i wyrazistą twarz, której możliwości mimiczne potrafił mistrzowsko wykorzystywać, wywołując salwy śmiechu na widowni jednym spojrzeniem czy ruchem brwi.

Historycy filmu i teatru podkreślają, że Dymsza wypracował niepowtarzalny styl. Jego autorską kreacją była sceniczna postać Dodka - sympatycznego warszawskiego cwaniaka, łobuza o złotym sercu.

Reklama

Adolf Dymsza, właściwie Adolf Bagiński, urodził się 7 kwietnia 1900 roku w Warszawie w rodzinie urzędnika kolejowego. Dzieciństwo spędził na warszawskiej Starówce, która była wówczas ubogą dzielnicą. Swą aktorską przygodę zaczynał w teatrach półamatorskich i prowincjonalnych, grywał epizody w filmach niemych, dorabiał jako nauczyciel tańca.

W 1925 r. dostał swą wielką życiową szansę, którą wykorzystał - został zaangażowany do legendarnego kabaretu Qui Pro Quo. Szybko zyskał ogromną popularność jako aktor rewiowy i kabaretowy. Był wykonawcą skeczy, piosenek i monologów pisanych specjalnie dla niego przez Juliana Tuwima, partnerem scenicznym Hanki Ordonówny czy Miry Zimińskiej.

W drugiej połowie lat 30. grywał także z powodzeniem w teatrach dramatycznych, m.in. w Teatrze Polskim pod dyrekcją Leona Schillera.

Dymsza zrobił także karierę filmową, stając się najpopularniejszym aktorem komediowym polskiego przedwojennego kina. Pojawienie się filmu dźwiękowego pozwoliło mu w pełni wykorzystać jego atuty. Przed wojną zagrał w ponad 20 produkcjach. W większości, podobnie jak całość dokonań polskiej kinematografii tego okresu, nie miały one wysokiego poziomu artystycznego. Kilka z nich zasługuje jednak na pamięć, m.in. "Każdemu wolno kochać", "Paweł i Gaweł" czy "Antek Policmajster".

Najbardziej kontrowersyjny okres życia Dymszy przypada na lata II wojny światowej i niemieckiej okupacji, kiedy wbrew decyzji konspiracyjnego ZASP-u występował w tzw. jawnych teatrach, nadzorowanych przez Niemców.

Kierownictwo Walki Podziemnej skazało Dymszę na karę nagany, m.in. "za utrzymywanie zażyłych stosunków z Niemcami oraz za skuteczne przełamywanie niechęci Polaków do widowisk organizowanych przez propagandę niemiecką na skutek podawania swego nazwiska w tytułach wielu rewii, wykorzystując swą popularność przedwojenną". Komunikat w tej sprawie ukazał się na łamach "Biuletynu Informacyjnego" 13 lipca 1944 roku.

Po zakończeniu wojny Komisja Weryfikacyjna ZASP-u podjęła decyzję o wykluczeniu Dymszy ze Związku na trzy lata, co było równoznaczne z odebraniem prawa do wykonywania zawodu. Aktor odwołał się od tej decyzji, przedstawiając na piśmie dowody na to, że wydobyte od Niemców informacje przekazywał organizacjom podziemnym oraz pomagał im w pozyskiwaniu broni, a także dzięki swym kontaktom pośredniczył w zwolnieniu z więzienia m.in. aktora Czesława Skoniecznego oraz inspicjenta Józefa Porębskiego.

Mira Zimińska po latach wspominała o udziale Dymszy w jej uwolnieniu z Pawiaka oraz o tym, że przechowywał on przez pewien czas w swoim mieszkaniu ukrywającego się przed Gestapo Tadeusza Sygietyńskiego.

Po rozpatrzeniu odwołania Dymszy Komisja uchyliła swój poprzedni wyrok i orzekła zawieszenie w prawach członka ZASP-u do końca 1945 r. oraz konieczność odprowadzania 15 proc. zarobku z każdego występu na cele charytatywne ZASP do lipca 1947 r.

Po wygaśnięciu orzeczonego przez ZASP zawieszenia Dymsza grał w łódzkich teatrach i mimo braku oficjalnej decyzji Związku do 1951 r. nie mógł dostać angażu do żadnego z warszawskich teatrów. Po powrocie do stolicy aktor dołączył do zespołu Teatru Syrena, w którym pracował aż do przejścia na emeryturę.

W okresie powojennym Dymsza grał także w filmach. Najlepiej zapamiętana została jego rola w komedii "Skarb" z 1949 r., w której wcielił się w postać Alfreda Ziółko, pracownika Polskiego Radia. W 1970 r. wystąpił w komedii "Pan Dodek", w której przedstawiony został jego aktorski portret; zrealizowano ją w formie wywiadu, wykorzystując fragmenty przedwojennych filmów z udziałem aktora.

Dymsza od młodości cierpiał na dysfunkcję słuchu, która nasiliła się w ostatnich latach pracy. Czytał na scenie z ruchu warg swoich partnerów i śpiewał piosenki z orkiestrą, której nie słyszał, a która przykazane miała grać w równym metrum, tak, aby aktor i muzycy się nie pogubili.

Zmarł 20 sierpnia 1975 roku w Górze Kalwarii. Pozostawił po sobie legendę bon vivanta, prawdziwego króla życia i ulubieńca Warszawy.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Adolf Dymsza
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy