Reklama

"Nasz nowy dom": Cuda robią od ręki

Trudne historie, kolejne wyzwania i łzy szczęścia... W tym tygodniu w programie "Nasz nowy dom" czekają nas wielkie emocje!
Katarzyna Dowbor z ekipą budowlaną /Polsat

W dzisiejszym odcinku poznamy historię pani Sylwii, która samotnie wychowuje czworo dzieci: synów - Szymona, Jakuba i Mateusza oraz córkę Julię. Półtora roku temu pani Sylwia podjęła trudną, ale odważną decyzję, aby rozstać się z mężem, który nadużywał alkoholu i bywał agresywny. Pani Sylwia utrzymuje się tylko z zasiłków, ponieważ jej dzieci wymagają specjalnej opieki. Najstarszy syn ma usuniętą śledzionę i przez to obniżoną odporność, średni cierpi na ADHD, a córka ma zdiagnozowaną padaczkę.

Nasi bohaterowie pochodzą z małej wsi Kierzkówka, na skraju Kozłowieckiego Parku Krajobrazowego. Chociaż dom położony jest w malowniczym miejscu, to warunki są tu naprawdę ciężkie. Pięcioosobowa rodzina mieszka na 40 metrach kwadratowych w nieocieplonym budynku, w którym jedynym źródłem ogrzewania jest stara piecokuchnia. W domu brakuje też łazienki, a dach pokrywa szkodliwy eternit.

Reklama

Czy ekipa "Naszego nowego domu" podejmie wyzwanie i wyremontuje dom w zaledwie pięć dni? Jak powiedział szef prac budowlanych Artur Witkowski: "Rzeczy niemożliwe robimy od ręki, a cuda - też".

Ale zanim nasi fachowcy przystąpią do prac, prowadząca program Katarzyna Dowbor przekaże rodzinie decyzję: "Pani Sylwio, ma pani bardzo fajne dzieciaki, które w tym domu nie mają kompletnie warunków do rozwoju. Nie powinno tak być, że w tak małym pokoju mieszkają dorastający chłopcy z dużo młodszą siostrą. Byłoby cudownie, gdyby każdy miał swoje miejsce, ale my tego domu nie rozbudujemy, mamy tylko pięć dni, tym bardziej, że nie ma tu łazienki (...). Powiem wam, jaka jest decyzja - wyremontujemy wasz dom!".

Za stworzenie projektu wnętrza odpowiada architekt Wojtek Strzelczyk, a cudów z ekipą budowlaną dokona Artur Witkowski.

We czwartek przeniesiemy się aż pod wschodnią granicę Polski do niewielkiej wsi Krzywowólka. Mieszka tu pani Anna z synami - dorosłym już Mateuszem i trzyletnim Adasiem oraz z córką Patrycją, zięciem i wnukami. Patrycja i jej mąż Andrzej są osobami niezaradnymi, nie mogą mieszkać samodzielnie i potrzebują pomocy w wychowaniu synków Adriana i Kubusia. Po śmierci męża, który nigdy nie był dla niej wsparciem, pani Anna została sama. Pomaga jej starszy syn, który aby zaopiekować się rodziną, przerwał naukę na wymarzonych studiach - mechatronice i zajął się niewielkim gospodarstwem rolnym.

Cała siedmioosobowa rodzina mieszka w starym drewnianym domu. Jego dach pokryty jest niebezpiecznym eternitem, a do tego przecieka. Dom jest duży, ale układ pomieszczeń sprawia, że nikt nie ma w nim miejsca dla siebie. Ogrzewa go jedynie piec kaflowy, który nie tylko nie daje wystarczającej ilości ciepła, ale jest nieszczelny, co stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców. Nieszczelne są również okna, a jedyne pomieszczenie bez nich - łazienka, jest mała i zawilgocona. Czy naszej ekipie uda się wyremontować tak duży dom w ciągu zaledwie pięciu dni i to przy niesprzyjających warunkach pogodowych? Oczywiście! W końcu wyzwania to nasza specjalność!

Katarzyna Dowbor postanowiła nie tylko podzielić się z rodziną dobrą wiadomością, ale również wyrazić swoje uznanie dla godnej podziwu postawy Mateusza: "Kochani, jesteście dużą, gwarną, uroczą, ale nietypową rodziną. Mateusz, twoja postawa, to jak jesteś w tym wieku odpowiedzialny, naprawdę mi zaimponowała. Natomiast trzeba w tym domu zrobić wszystko. (...) Jak zrobić tak ogromny remont z elewacją, z ociepleniem tego budynku, z wymianą okien? To jest bardzo trudne, a my mamy tylko pięć dni".

Projekt nowego wnętrza stworzy architekt Martyna Kupczyk, a jej wizje zrealizuje kierownik budowy Wiesław Nowobilski wraz ze swoją niezawodną ekipą.

Premierowe odcinki programu "Nasz nowy dom" w środę i czwartek o godzinie 20:05 na antenie Polsatu!

Polsat
Dowiedz się więcej na temat: Nasz nowy dom
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy