Kim Kardashian pozwana przez byłych pracowników
Siedem osób, które niegdyś zajmowało się sprzątaniem i dbaniem o ogród w posiadłości Kim Kardashian, złożyło przeciwko niej pozew, zarzucając jej m.in., że nie zapłaciła im całego wynagrodzenia i nie pozwalała robić przerw na posiłek. Rzecznik gwiazdy wyjaśnia, że ewentualnym winowajcą nie jest Kim, tylko zewnętrza firma zatrudniona do dbania o jej nieruchomość.
Oskarżyciele twierdzą, że nie otrzymywali na czas swojego wynagrodzenia, nie płacono im dodatkowych stawek za nadgodziny, nie odprowadzono podatku od ich pensji, co więcej nie pozwalano im robić przerw na posiłek. Siódemka, która złożyła pozew w sądzie Los Angeles, pracowała w wartej 60 mln dolarów rezydencji Kim Kardashian w Hidden Hills, na obrzeżach kalifornijskiej metropolii.
Agent gwiazdy w komentarzu udzielonym serwisowi Page Six twierdzi, że wymienienie w pozwie Kardashian jest błędem, jako że do zarządzania jej rezydencją została wynajęta zewnętrzna firma i to z nią osoby sprzątające i ogrodnicy podpisywali umowy. Podkreślił, że jego klientka zawsze płaciła tej firmie na czas.
Dla odbywającej staż w kancelarii prawniczej Kim Kardashian, która marzy, by tak jej ojciec zostać adwokatem, będzie to praktyczna lekcja z dziedziny, którą chce się zajmować.
Co interesujące, wspomnianych siedmiu oskarżycieli reprezentuje ten sam adwokat, który pracuje dla grupy osób, które w styczniu pozwały Kanye Westa. Artysty, z którym Kim jest w trakcie rozwodu. Chodzi o sprawę, w której byli pracownicy rapera zarzucili mu, że nie zapłacił im całego wynagrodzenia za udział w realizowaniu jego opery "Nabuchodonozor".
