Sprawa Polańskiego
Reklama

Krytycznie o zatrzymaniu reżysera

Zatrzymanie Romana Polańskiego na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania wywołało niezadowolenie w Szwajcarii - pisze prasa tego kraju. Czyżby zabrakło wyczucia, które pozwoliłoby przewidzieć, że to zatrzymanie wywoła oburzenie i niechybnie zaszkodzi wizerunkowi Szwajcarii? - pyta dziennik "Le Temps".

"Szwajcaria zaszokowała kinomanów i przyjaciół sztuki swą współpracą z amerykańskim wymiarem sprawiedliwości. I rozzłościła Polskę oraz Francję" - dodaje dziennik.

"Le Matin" pisze natomiast o związku między zatrzymaniem Polańskiego a przekazaniem przez bank UBS Stanom Zjednoczonym nazwisk 4450 klientów, podejrzanych o oszustwa podatkowe.

"Trudno nie zestawić sprawy UBS i niespodziewanego zatrzymania Romana Polańskiego. Czyżby Szwajcaria chciała zadowolić Stany Zjednoczone ryzykując, że popadnie w nadgorliwość, która nie służy jej markowemu wizerunkowi za granicą?" - pyta gazeta.

Reklama

Także "Blick" snuje rozważania w tym kierunku.

"Amerykanie są teraz przekonani, że rząd szwajcarski wykazuje "skrajną gotowość do współpracy", a taka pochwała mu nie służy" - pisze dziennik. Określa również jako "śmieszny" argument szwajcarskiej minister sprawiedliwości Eveline Widmer-Schlumpf, że Szwajcaria "nie miała innego wyjścia". Atakowany za naruszenie tajemnicy bankowej kraj po raz kolejny splamił swój wizerunek, dopuszczając do tego, że jego "gość wpadł w szpetną pułapkę. Powinniśmy się wstydzić" - pisze "Blick".

"Sprawiedliwy wyrok nie jest już możliwy po upływie takiego czasu i z powodu błędów w śledztwie" - pisze z kolei niemieckojęzyczny "Tages Anzeiger". "Dlatego należy położyć kres dramatowi rozgrywającemu się wokół laureata Oscara. Reżyserem ostatniego aktu będzie bowiem amerykański sędzia" - dodaje.

Roman Polański został zatrzymany w sobotę wieczorem, 26 września, na lotnisku w Zurychu na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania sprzed 31 lat. Wymiar sprawiedliwości USA zarzuca mu, że w 1977 roku uwiódł trzynastoletnią wówczas dziewczynkę. W stanie Kalifornia seks z nieletnią jest automatycznie kwalifikowany jako gwałt.

Reżyser przed zakończeniem postępowania sądowego uciekł jednak do Francji, by uniknąć spodziewanej kary więzienia. Od tamtej pory unikał wizyt w krajach, które mają podpisane umowy ekstradycyjne z USA.

Więcej informacji na ten temat znajdziecie w naszym raporcie specjalnym!

RMF
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy