Oscary 2008
Reklama

"Usta usta": Niedługo finał!

W najbliższą sobotę, 12 czerwca, widzowie TVN zobaczą ostatni odcinek pierwszego sezonu serialu "Usta usta". O najciekawszych wątkach oraz o sukcesie produkcji opowiadają aktorzy odtwarzający główne role oraz producent serii.

Chociaż widzowie TVN żegnają się właśnie z pierwszą serią "Usta usta", ekipa serialu pracuje już na planie trzeciego sezonu produkcji. Jak zdradza producent - Wojciech Bockenheim, atmosfera na planie serialu jest rewelacyjna, a praca przy "Usta Usta" to niezapomniane przeżycie.

- W branży krąży już legenda na temat klimatu powstawania naszego serialu - fantastycznej atmosfery na planie, swobody twórczej reżyserów i aktorów, niesamowitej energii wyzwolonej dzięki zgraniu całego zespołu - przekonuje Bockenheim.

Serial "Usta usta" jest polską wersją angielskiego hitu "Cold Feet". Jak się okazuje, widzowie polubili spolonizowaną wersję brytyjskiego poczucia humoru. Aktorzy grający w serialu podkreślają, że to właśnie polska adaptacja scenariusza jest sekretem sukcesu produkcji.

Reklama

- Podstawą jest dobry scenariusz serialu, ale równie ważni są reżyserzy, z którymi pracowaliśmy. Natomiast dzięki producentom, którzy dali nam szansę pracy w różnych miejscach, montaż jest bardzo dobry i całość wygląda na film, nie na serial - tłumaczy Marcin Perchuć, serialowy Krzysztof Kornatowski.

Podobnego zdania jest Sonia Bohosiewicz, czyli Iza Nowak: - Ten serial jest inny, bo jest dobry. Największą siłą jest scenariusz napisany przez Anglików, ale dużą zasługą jest także to, że ktoś (zespół literacki pod kierownictwem Izabeli Łopuch - przyp. red.) bardzo umiejętnie przełożył go na język polski i polskie realia.

A jak twórcy serialu wspominają pracę na planie pierwszej serii i który wątek był dla nich najciekawszy?

Z jednym z aktorów mieliśmy wielką produkcyjną walkę o zgolenie brody. Jednego dnia obejrzeliśmy niezależnie od siebie film 'Co jest grane?' Barry'ego Levinsona gdzie toczy się batalia na planie superprodukcji o brodę Bruce'a Willisa. I okazało się, że praca w Hollywood nie różni się od naszej, z zastrzeżeniem, że nam po tym filmie było o wiele łatwiej się dogadać - śmieje się producent serialu.

Jeśli chodzi o niezapomniane wątki, najwięcej do powiedzenia w tej kwestii ma Wojciech Mecwaldowski, który odnosi się do losów granego przez siebie bohatera - Piotra Nowaka.

Żona Piotra - Iza w pewnym momencie uznaje, że nie kocha męża, a bardzo bliski jej sercu jest... jego najbliższy przyjaciel. Był to bardzo nieprzyjemny temat, bo jeśli moja żona zakochuje się w moim przyjacielu nie jest to nic przyjemnego. Każdy może sobie wyobrazić, co przeżywa mężczyzna w takiej sytuacji. Kiedy ma najbliższego przyjaciela, z którym zna się od dziecka i nagle dowiaduje się, że ma on romans z jego żoną - opowiada aktor o sytuacji w jakiej znalazł się jego bohater.

Wszystko wskazuje na to, że w kolejnych seriach bohaterowie staną przed jeszcze większymi wyzwaniami.

- Nie bardzo mogę zdradzać dalsze losy Adama, Julii i pozostałych postaci serialu - wyznaje Bockenheim. - Powiem jedynie, że ich życie coraz bardziej się komplikuje, a niektóre rozwiązania są absolutnie bez precedensu w skali seriali telewizyjnych - nikt jeszcze nie odważył się postawić swoich bohaterów w tak karkołomnych sytuacjach.

Widzowie o pomysłach scenarzystów na nietypowe rozwiązania losów bohaterów "Usta usta" przekonają się już jesienią.

Jeśli chcesz wiedzieć więcej o swoich ulubionych produkcjach, zajrzyj na wortal Świat seriali.pl

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: TVN SA | aktorzy | serial | finał | widzowie | Usta usta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy