Gdynia 2012
Reklama

"Sekret": Martwe sprawy

Jan mieszka w domu w głębi lasu. Niespodziewanie pojawia się w nim Ksawery i Karolina. Twierdzą, że starszy pan skrywa bolesną tajemnicę, którą muszą poznać.

Przemek Wojcieszek jest jednym z twórców, którzy uparcie wychodzą poza polski mainstream i nie boją się eksperymentować. Bardzo to cenię, bo czuję, że Wojcieszek nie chodzi ścieżkami przetartymi przez innych, ale zawsze wybiera własną drogę. Kiedy nie ma się mapy, łatwo jednak zgubić się w terenie. Reżyser "Sekretu" pokazuje mi nowy świat, ale błądzi w nim, a ja w pewnym momencie się wycofuję i nie idę za jego śladami. Zaczynam się bowiem przyglądać historii, której przestaję wierzyć.

Co mam przed oczami? Ksawerego (magnetyzujący Tomasz Tyndyk) - hipstera z wielkiego miasta, który przyjeżdża z dziewczyną (Agnieszka Podsiadlik) do dziadka (Marek Kępiński), mieszkającego na obrzeżach wsi. Dynamiki ich relacji nie napędzają słowa. W powietrzu wisi tylko cisza, która potęguje napięcie. Ściemnia się, robi się duszno, zapada noc, potem przychodzi kolejny poranek, który nie przynosi zmian. Ksawery jest bardzo introwertyczny. Ekspresyjnie wyraża swoje emocje tylko w tańcu na scenie. Wówczas się przebiera, maskuje swoją męskość. Jan nie chce rozmawiać o przeszłości. Jej obecność ewidentnie ciąży nad losem obu mężczyzn. Może to jej wypieranie powoduje, że Ksawery nie wie, kim tak naprawdę jest i nie może się odnaleźć? Przeczuwa, że kiedyś miało miejsce morderstwo, o którym nie wolno dziś rozmawiać. To nie daje mu spać.

Reklama

W teraźniejszości umiera tymczasem umiejętność komunikowania się. Czy nie potwierdza tego niema obecność Karoliny? Zdaje się, że dziewczyna miała pełnić rolę swoistego mediatora między dziadkiem a wnukiem. Powtarza tymczasem wyuczone wierszyki i odbija się od prawdy, kwestionując realizm. Sprawia jednak, że chciałabym wejść w świat, który jest oderwany od rzeczywistości i historii, wejść w świat fantazji, wspomnień i niepokojów, jakim poddaje się Ksawery i Jan. Reżyser wyrzuca mnie jednak z niego i każe wracać myślami do czasów drugiej wojny, Holocaustu i niezawinionych śmierci.

Bardzo rozczarowuje więc fakt, że Wojcieszek szuka nowych rozwiązań formalnych do opowiadana starych, wyświechtanych historii. Jego bohater manifestuje swoją nowoczesność, mentalnie tkwi jednak w świecie sprzed dziesięcioleci. W grę wchodzi tu zapewne kwestia przepracowania traumy. O ile jednak z dramatycznymi wspomnieniami mógłby zmagać się Jan, jakie może mieć jego wnuk? Nie wie nic o wojnie i nigdy się nie dowie, ani tego jak było naprawdę ani jakie motywacje kierowały wówczas zachowaniem ludzi. Może się domyślać, może drążyć, ale po co? Czy nie jest to tylko sposób na ucieczkę od własnego życia i codzienności, z którą trudno sobie poradzić? Wojcieszek ucieka od schematów, od polskiego kina, od banału. Szkoda, że w niepotrzebnie rozgrzebywaną przeszłość.

6/10


---------------------------------------------------------------------------------------

"Sekret", reż. Przemysław Wojcieszek, Polska 2012, dystrybutor: Stowarzyszenie Nowe Horyzonty, premiera kinowa: 19 kwietnia 2013 roku.

---------------------------------------------------------------------------------------

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Gdynia Film Festival | recenzja | film
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama