44. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni
Reklama

Gdynia 2019: Zespół Selekcyjny zrezygnował z udziału w Radzie Programowej

Ze zdziwieniem odbieramy powody decyzji o odejściu członków zespołu selekcyjnego z Rady Programowej Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni - napisał w przesłanym w czwartek, 18 lipca, PAP komunikacie dyrektor FPFF w Gdyni Leszek Kopeć.

Ze zdziwieniem odbieramy powody decyzji o odejściu członków zespołu selekcyjnego z Rady Programowej Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni - napisał w przesłanym w czwartek, 18 lipca, PAP komunikacie dyrektor FPFF w Gdyni Leszek Kopeć.
Członkowie zespołu selekcyjnego - z przewodniczącą Kingą Dębską na czele - zrezygnowali z udziału w radzie programowej 44. FPFF w Gdyni /Bartosz Krupa/Dzień Dobry TVN /East News

Po kontrowersjach związanych z wyborem filmów do konkursu głównego 44. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni wszyscy członkowie zespołu selekcyjnego zrezygnowali z udziału w radzie programowej imprezy. O rezygnacji poinformowała w środę przewodnicząca zespołu - Kinga Dębska. Wcześniej o swoich decyzjach poinformowali poprzez media społecznościowe Kuba Czekaj i Jagna Janicka.

Dębska stwierdziła, że w imieniu Zespołu Selekcyjnego wypowiedziała się już Gildia Reżyserów Polskich. W opublikowanym przez tę ostatnią oświadczeniu czytamy, że "wyraża ona głębokie zaniepokojenie selekcją filmów na tegoroczny Konkurs Główny Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Wybór dokonany przez Zespół Selekcyjny został zlekceważony decyzją Komitetu Organizacyjnego".

Reklama

"Jest to kolejny dowód - obok likwidacji funkcji Dyrektora Artystycznego - na rezygnację organizatorów Festiwalu z artystycznych priorytetów na rzecz 'branżowych' układów. W takim kształcie Festiwal Polskich Filmów Fabularnych nie będzie w stanie dotrzymać kroku rozwojowi polskiego kina" - napisano. Oświadczenie podpisał zarząd gildii z przewodniczącym Andrzejem Jakimowskim na czele.

"Z przykrością przyjęliśmy decyzję o odejściu członków zespołu selekcyjnego z Rady Programowej Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni" - napisał dyrektor festiwalu.

"Ze zdziwieniem jednak odbieramy powody tej decyzji" - zaznaczył Kopeć. Wyjaśnił, że "zgodnie z regulaminem, znanym przed rozpoczęciem selekcji, to komitet organizacyjny w postępowaniu dwuetapowym podejmuje ostateczną decyzję o dopuszczeniu filmów do konkursu".

W komunikacie podano, że "w pierwszym etapie zespół selekcyjny wybrał 21 z 40 zgłoszonych filmów, które zarekomendował komitetowi. W drugim etapie komitet organizacyjny zakwalifikował do udziału w konkursie głównym tegorocznej edycji festiwalu 16 filmów, w tym 13 zaproponowanych przez zespół selekcyjny".

Podkreślono, że "decyzja została przyjęta głosami 11 członków komitetu. Jedna osoba wstrzymała się od głosu. Nikt nie był przeciwny".

W składzie zespołu selekcyjnego, który dokonał wyboru filmów, byli reżyser i scenarzystka Kinga Dębska (przewodnicząca), operator i reżyser Wojciech Staroń, reżyser Leszek Dawid, kostiumografka Jagna Janicka i reżyser Kuba Czekaj.

Wśród filmów znalazło się 11 premier i trzy debiuty. Wśród zakwalifikowanych fabuł zabrakło zarekomendowanych przez zespół selekcyjny filmów: "Interior" Marka Lechkiego, "Supernova" Bartosza Kruhlika (debiut), "Mowa ptaków" Xawerego Żuławskiego i "Żużel" Doroty Kędzierzawskiej.

Wojciech Marczewski przewodniczący rady programowej i członek komitetu organizacyjnego dokonującego ostatecznego wyboru filmów konkursowych powiedział w środę PAP, że "ze strony członków rady programowej otrzymuje głosy z prośbą o zwołanie zebrania i złożenie oficjalnego stanowiska w tej sprawie".

W ocenie przewodniczącego rady programowej, jeżeli środowisku filmowemu nie udałoby się porozumieć z organizatorami festiwalu, wielu twórców zrezygnuje z członkostwa w radzie.

"To już się stało, ponieważ zdanie członków zespołu selekcyjnego, czyli ludzi, którzy wybrali tych osiem filmów i wyznaczyli w sumie 20 filmów, zostało zlekceważone. Oni oświadczyli, że się wypisują z rady programowej, a członkami zespołu selekcyjnego, według statutu festiwalu, mogą być tylko członkowie rady programowej i podejrzewam, że wielu innych również złoży rezygnację" - powiedział.

Marczewski zwrócił także uwagę, że "nikt nie będzie chciał firmować fasadowego zespołu selekcyjnego, który niby wybiera filmy, ale można z tym zrobić, co się chce".

"Jest też trzecia możliwość, że komitet organizacyjny zdecyduje, że to on wybiera filmy, co byłoby kompletną głupotą, dlatego że ja bym poważnie kwestionował jego przygotowanie merytoryczne do tego, żeby decydować, które filmy są filmami artystycznymi, ciekawymi. Tej selekcji przynajmniej w części powinni dokonywać ludzie, którzy są zawodowcami" - podkreślił.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy