Reklama

Roman Kłosowski: Moje niepełne życie

"Już nikt nie nazywa mnie Gapciem" - mówi 86-letni aktor.

Przy biurku stojącym w rogu niewielkiego pokoju, w którym Roman Kłosowski spędza niemal cały swój czas, wisi ulubione zdjęcie aktora. - Krysia ślicznie na nim wyszła - mówi niezapomniany Maliniak z "Czterdziestolatka" i sięga po ogromną lupę. Chwilę patrzy przez nią na fotografię, a w jego oczach pojawiają się łzy. - Krysia zawsze była dla mnie najważniejsza - wzdycha i po chwili dodaje. - Teraz moje życie jest niepełne, bo już jej nie ma...

Roman Kłosowski, choć od śmierci żony Krystyny minęło już ponad półtora roku, wciąż nie może przyzwyczaić się do ciszy, jaka panuje w mieszkaniu i, jak mówi, w jego życiu. - Byliśmy razem 58 lat - rozpoczyna opowieść o żonie. - Poznałem Krysię w Szczecinie, gdy byłem jeszcze bardzo młodym aktorem. Pracowała jako instruktor teatrów ochotniczych w niewielkim ośrodku dla dzieci. Przyszła kiedyś do mnie do teatru, w którym prowadziłem poradnię dla kandydatów do szkoły teatralnej, z pytaniem, czy również mogłaby być aktorką - wspomina pan Roman. - Popatrzyłem na nią wnikliwie, posłuchałem i pomyślałem, że mogłaby. Powiedziałem jej jednak, że nie wydaje mi się, by zrobiła kiedyś wielką karierę i poradziłem, żeby zamiast ról scenicznych wybrała rolę... żony. Mojej, rzecz jasna! - dodaje.

Reklama

Kilka miesięcy później byli już małżeństwem. - Ludzie myślą, że jestem ekspertem w sprawach małżeństwa, bo przeżyłem u boku jednej kobiety prawie 60 lat, a ja zawsze powtarzam, że ożenić się jest bardzo łatwo, tylko niełatwo być żonatym - żartuje. - Chyba, że miało się tak udaną żonę jak ja - wymownie wzdycha Roman Kłosowski i znów patrzy przez lupę na zdjęcie pani Krystyny.

Lupa, bez której aktor od dawna nigdzie się nie rusza, to dziś najpotrzebniejsza rzecz. - Usunięto mi zaćmę z jednego i z drugiego oka, gazety obwieściły nawet, że odzyskałem wzrok, a ja wciąż nic nie widzę - mówi i przyznaje, że cierpi na chorobę znacznie poważniejszą niż zaćma. - W dodatku nieuleczalną - twierdzi. Kiedy żyła żona, nie musiał się o nic martwić. - Widziałem świat jej oczami, była moim przewodnikiem, czytała mi teksty, których miałem nauczyć się na pamięć - opowiada pan Roman.

Po śmierci pani Krystyny, aktor myślał o przeprowadzce do Łodzi, gdzie mieszka jego syn Tomasz, synowa Barbara i wnuk Jan z rodziną, ale zrezygnował z wyjazdu, bo wnuczka Kasia, mieszkająca pod Warszawą, obiecała, że będzie go często odwiedzała. - Kasia już kilka lat temu przejęła kierownicę po Krysi, która wszędzie mnie woziła, i została moim kierowcą - żartuje aktor.

To właśnie Katarzyna trzymała go za rękę i nie odstępowała nawet na krok, gdy w czerwcu 2013 roku towarzyszył żonie w jej ostatniej drodze. To właśnie ją prosi teraz o zawiezienie do Poznania, kiedy chce odwiedzić cmentarz Górczyński, na którym pochowana została pani Krystyna.

Roman Kłosowski nie kryje, że wnuczka była i jest jego oczkiem w głowie. - Moja krew, ale na szczęście nie moja uroda - śmieje się, mówiąc o wnuczce. Z wnukiem Jankiem, który jest prawnikiem, nie spotyka się tak często jak z Katarzyną, ale też go uwielbia i ceni. - Wnuki kocham pomimo i ponad wszystko - deklaruje. - A dla prawnusia Michałka, syna Janka, straciłem głowę, gdy siedem lat temu pojawił się na świecie - mówi wyraźnie wzruszony.

Roman Kłosowski, choć w lutym skończył 86 lat, nie chce jeszcze zupełnie rezygnować z pracy. - Wciąż jeżdżę po Polsce i cały czas recytuję te wszystkie wierszyki, których nauczyła mnie Krysia - opowiada. - Dedykuję te moje występy żonie. Nie kryję, że bardzo mi jej brakuje. Odkąd jej nie ma, już nikt nie nazywa mnie Gapciem - wzdycha Roman Kłosowski. Aktor przyznaje, że czasem zastanawia się, dlaczego los uczynił go aż tak wielkim szczęściarzem, stawiając panią Krystynę na jego drodze. - Dochodzę wtedy do słusznego wniosku, że zesłał mi ją w zamian za urodę oraz słuszny wzrost - żartuje aktor.

- Żona to jedyne, co mi się w życiu tak naprawdę udało - dodaje pan Roman.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Roman Kłosowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy