Reklama

Zbudowała karierę na kontrowersji? Jej rola wstrząsnęła widzami na całym świecie

Mało która aktorka tak skutecznie łączy światowe hity z artystycznymi wyzwaniami, jednocześnie chroniąc swoje życie prywatne. Léa Seydoux, ikona francuskiego kina, która w tym roku obchodzi 40. urodziny, przez lata kariery udowodniła, że nie boi się kontrowersji. Jak znalazła się na szczycie?

Léa Hélène Seydoux-Fornier de Clausonne urodziła się w 1985 roku w Paryżu. Jej dziadkiem jest Jérôme Seydoux, prezes wytwórni filmowej Pathé. Początkowo chciała zostać śpiewaczką operową, ale szybko zrezygnowała z tego pomysłu. Zapisała się do francuskiej szkoły aktorskiej Les Enfants Terribles, a później ukończyła kurs aktorski w nowojorskim Actors Studio. W 2006 roku zadebiutowała na ekranie w filmie "Mes Copines" w roli Aurore. 

Wielki przełom i lata sukcesów

Młoda aktorka szybko została zauważona i otrzymywała kolejne propozycje pracy. Oczywiście w mediach pojawiły się spekulacje, że sławę zdobyła tylko dzięki znajomościom. 

Reklama

"Mój dziadek Jérôme nigdy nie interesował się moją karierą. Moja rodzina nigdy w niczym nie pomogła. A ja nigdy ich o to nie prosiłam" - oburzała się przed laty aktorka. 

Przełomem w jej karierze okazał się film z 2008 roku w reżyserii Christophe'a Honoré'a "La belle personne". Jej występ zachwycił widzów i krytyków - otrzymała nominację do Cezara. 

Szybko jednak okazało się, że Francja to za mało i wyruszyła na podbój Hollywood.  

"Jestem szczęśliwa, gdy pracuję poza Francją. Lubię występować w takich filmach, jak 'Mission: Impossible' czy Bond. Praca tylko we Francji by mnie przygnębiała i ograniczała. Nie chcę być zaszufladkowana" - mówiła kilka lat później w rozmowie z Interią. 

W 2009 roku pojawiła się w "Bękartach wojny" jako Charlotte La Padite. Kolejnym hollywoodzkim hitem był film "Mission Impossible: Ghost Protocol" (2011). Bohaterka Seydoux jest "płatnym mordercą, zabija głównie dla pieniędzy, a czasem, dla diamentów. Jest brutalna i nie przebiera w środkach". 

Pojawiła się także w komedii "O północy w Paryżu" Woody’ego Allena, wcielając się w rolę pracownicy antykwariatu. W kostiumowym dramacie "Żegnaj, królowo" (2012) w reżyserii Benoîta Jacquota Léa Seydoux zagrała postać Sidonie Laborde - najbliższej powiernicy i najbardziej zaufanej służącej królowej Marii Antoniny. 

Oczywiście nie zapomniała o rodzimym kinie i pomiędzy kolejnym hollywoodzkimi obrazami, znajdowała czas, by pojawić się w takich produkcjach jak dramat Sébastiena Lifshitza "Plein sud". Niestety nie wszystkie doceniane filmy trafiają do polskich kin, przez co wielu z nas ominęły świetnie przyjęte przez krytyków filmy takie jak: "Grand Central" (2013), czy pokazywana na festiwalu w Berlinie "Piękna i bestia", w którym Seydoux zagrała u boku Vincenta Cassela. 

"Życie Adeli": musiały to powtarzać kilkadziesiąt razy

Najgłośniejszym obrazem w filmografii Seydoux pozostaje nagrodzone Złotą Palmą na festiwalu w Cannes "Życie Adeli" (2013). Film wzbudził kontrowersje ze względu na długie, bardzo realistyczne intymne sceny między kobietami.  

"Przy nich momenty z 'Ostatniego tanga w Paryżu' wyglądają na sztywne i staroświeckie" - pisali krytycy, doceniając jednocześnie ich szczerość i piękno. Reżyser był tak dumny, że swojego dzieła, że był gotowy pójść nawet na pewne ustępstwa, by jak najwięcej widzów mogło zobaczyć jego produkcję, m.in. w USA. 

Po zakończeniu zdjęć aktorka wspólnie z ekranową partnerką - Adele Exarchopoulos przyznała, że realizacja "Życia Adeli" była horrorem, a nieudawane sceny o charakterze seksualnym aktorki musiały powtarzać nawet kilkadziesiąt razy. Wyznały także, że reżyser terroryzował je na planie zdjęciowym oraz zapowiedziały, że nie wystąpią już w żadnym jego filmie. 

W wywiadzie dla amerykańskiego portalu "The Daily Beast" stwierdziły, że francusko-tunezyjski reżyser Abdellatif Kechiche wpadał na planie w gniew, niszczył sprzęt filmowy i kazał im posuwać się jak najdalej w scenach nasyconych przemocą. Ich zdaniem, w USA Kechiche mógłby trafić za swoje postępowanie do więzienia. 

Léa Seydoux: Nowa dziewczyna Bonda

W 2015 roku mogliśmy oglądać Seydoux jako dziewczynę Bonda w filmie "Spectre" u boku Daniela Craiga. Wcieliła się w Madeleine Swann, córkę dawnego wroga agenta 007, która okazuje się kluczem do rozwikłania przez Bonda zagadki tytułowej organizacji. Francuzka wróciła także na ekrany w ostatnim obrazie serii "Nie czas umierać". 

"Nawet do głowy mi nie przyszło, że mogę grać tak ikoniczną dla popkultury postać jak dziewczyna Bonda. (...) Nie mam nic przeciwko typowemu wizerunkowi 'dziewczyny Bonda' (...). Nie definiuję się poprzez pryzmat seksualności, ani jako kobieta, ani jako aktorka. Lubię być sexy, ale nawet gdy gram seksapilem, to nie jest to coś, co definiuje mnie i mój wizerunek" - Seydoux mówiła w rozmowie z Interią. 

W 2022 roku mogliśmy oglądać Seydoux w "Zbrodniach przyszłości" Davida Cronenberga - osadzonej w niedalekiej przyszłości opowieść o społeczeństwie, w którym ludzkie ciała ulegają różnego rodzaju transformacjom i mutacjom. Jednym z głównych bohaterów jest Saul Tenser (w tej roli Viggo Mortensen), artysta performatywny, w którego ciele zaczynają pojawiać się nowe organy. Jego partnerka, była chirurg urazowa Caprice (Seydoux) na oczach publiczności tatuuje je.   

Podczas premierowego pokazu filmu na festiwalu w Cannes kilka osób opuściło salę podczas pokazu. 

W filmie "Diuna: Część druga" w reżyserii Denisa Villeneuve’a aktorka wcieliła się w rolę Lady Margot Fenring — członkini zakonu Bene Gesserit.

A już 18 lipca do polskich kin trafi film "Drugi akt" z Sydoux w roli głównej. Produkcja opowiada o Florence mającej obsesję na punkcie Davida, która pozostaje nieodwzajemniona. Prosi więc kumpla, by zdjął z niego ciężar niechcianej miłości i uwiódł działającą natrętną dziewczynę. Plan chcą wprowadzić w życie na spotkaniu z ojcem Florence, w obskurnej restauracji gdzieś przy autostradzie. Pytanie brzmi: co może pójść nie tak? 

Lea Sydoux: chroni swoją prywatność

Francuska aktorka jest wyjątkowa pod wieloma względami, ale z pewnością najbardziej imponuje fakt, że pomimo sławy potrafi utrzymywać swoje życie prywatne w tajemnicy. 

W 2016 roku ogłosiła, że wraz z partnerem — modelem André Meyerem, oczekują narodzin syna. Chłopiec imieniem George przyszedł na świat na początku 2018 roku. 

Przy okazji prac na planie filmu "Nie czas umierać" pojawiły się plotki o domniemanym romansie między aktorką a Ramim Malekiem ("Bohemian Rhapsody", "Amator"). Fani stanęli jednak w obronie przyjaźni damsko-męskiej i zapewniali, że nie widzą w zachowaniu sław nic niestosownego. Faktem jest, ze duet wciąż się przyjaźni.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Léa Seydoux | Spectre | Życie Adeli | Diuna: Część druga
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy