Armie Hammer kłamie o roli u uznanych reżyserów. Po co to robi?
Armie Hammer opublikował w swoich mediach społecznościowych plakat filmu "Persona Non Grata" w reżyserii braci Safdie oraz zapowiedź jego premiery jesienią 2026 roku. Jak się okazuje, produkcja pod takim tytułem nie jest realizowana ani nawet planowana.
Portal "Variety" ustalił, że "Persona Non Grata" nie istnieje. Bracia Safdie mają być "oszołomieni" kłamstwem Hammera.
Aktor, znany z występów w "The Social Network", "Jeźdźcu znikąd" oraz "Tamtych dniach, tamtych nocach", pracuje obecnie nad swoim powrotem na wielkie ekrany. Przez kilka lat nie grał z racji skandalu obyczajowego.
W 2021 roku aktor został oskarżony o nieodpowiednie zachowanie przez kilka kobiet. Po śledztwie Departamentu Policji w Los Angeles nie wniesiono żadnych zarzutów. Mimo to w wyniku skandalu stracił wiele prestiżowych ról oraz został porzucony przez reprezentującą go agencję. Rozpadło się także jego małżeństwo z Elizabeth Chambers. Ostatecznie przyznał, że popełnił wiele błędów i teraz tego żałuje.
"Zdradzałem swoją żonę. Wykorzystywałem ludzi, aby poczuć się lepiej. Byłem bezduszny i nie zważałem na inne osoby, ich emocje i dobre samopoczucie. [...] Są rzeczy w moim zachowaniu, za które muszę wziąć odpowiedzialność, prawda? Ponieważ jest to dla mnie kluczowe, uczenie się i rozwój" - mówił.
W 2024 roku Hammer wrócił przed kamerę. W westernie "Frontier Crucible" wystąpił u boku Thomasa Jane'a i Williama H. Macy'ego. Zagrał także w najnowszym filmie Uwe Bolla "Citizen Vigilante" (poprzednio "The Dark Knight").
Dziennikarze uważają, że publikacja fałszywego plakatu jest próbą przypomnienia o sobie mediom. Zwracają także uwagę na słowa Hammera z podcastu Toma Segury i Christiny Pazsitzy "Your Mom's House". Hammer stwierdził w nim, że dostaje mnóstwo ofert. Z niektórych ról musi nawet rezygnować z powodu ograniczeń czasowych. Wydaje się, że nie jest to ostatni raz, gdy aktor mija się z prawdą. Nie ma wiarygodnych informacji, by pracował obecnie nad kolejnymi filmami.
