Reklama

Maja Komorowska na Kinie na Granicy: wierzę w opatrzność i myślę, że jeszcze jestem potrzebna

Maja Komorowska to gość specjalny 27. Przeglądu Kino na Granicy. Aktorka w Cieszynie trzykrotnie spotkała się z publicznością. Było dużo gości, dużo anegdot, sporo pytań od widzów. 87-letnia wybitna aktorka zachwyca klasą, elegancją, witalnością i poczuciem humoru. "Jestem bardzo poruszona, ale to jest tak dziwnie, czuję się jakbym trochę już była na pogrzebie. Strasznie trudno jest tu siedzieć i słuchać o sobie" - wyznała z uśmiechem.

Maja Komorowska to gość specjalny 27. Przeglądu Kino na Granicy. Aktorka w Cieszynie trzykrotnie spotkała się z publicznością. Było dużo gości, dużo anegdot, sporo pytań od widzów. 87-letnia wybitna aktorka zachwyca klasą, elegancją, witalnością i poczuciem humoru. "Jestem bardzo poruszona, ale to jest tak dziwnie, czuję się jakbym trochę już była na pogrzebie. Strasznie trudno jest tu siedzieć i słuchać o sobie" - wyznała z uśmiechem.
Kino na Granicy 2025: Maja Komorowska i Krzysztof Zanussi /Kino na Granicy /materiały prasowe

Maja Komorowska to gość specjalny 27. Przeglądu Kino na Granicy, który 30 kwietnie rozpoczął się w Cieszynie. Tu odbywa się retrospektywa jej wybranych filmów. Wybitna aktorka teatralna i filmowa spotkała się z publicznością trzykrotnie. Wzięła udział w rozmowach z widzami po pokazach filmów Krzysztofa Zanussiego "Rok spokojnego słońca" (1984) i "Cwał" (1995) oraz po projekcji węgierskiej produkcji Istvana Szabo "Budapeszteńskie opowieści" (1977).

Reklama

Było dużo gości, dużo anegdot, sporo pytań od publiczności. Maja Komorowska, która ma 87 lat, zachwyca klasą, witalnością i poczuciem humoru. I wciąż dużo jeździ po Polsce, żeby spotykać się z ludźmi, nawet w małych miejscowościach - nazywa to, że jest "w delegacji".

"Nie ma co ukrywać, ja mam 87 lat. Zawsze dzwoniłam do mojego brata bliźniaka i pytałam, ile mam lat, bo nie mogłam tego obliczyć, zawsze mi się to myliło i on mi zawsze to mówił. Ale teraz on już nie żyje i muszę to sama pamiętać. Dużo jeżdżę, mam takie poczucie, że muszę się posuwać naprzód i jeśli gdzieś mnie potrzebują, to jeśli mam siłę uważam, że trzeba jechać. To mnie łączy z Krzysztofem Zanussim - on też dużo jeżdzi. Teraz tego dużo się nagromadziło, bo jest premierowy spektakl Teatru Nowego 'Elizabeth Costello' i jeszcze Beckett, którego gram gościnnie od 30 lat w Teatrze Dramatycznym. Więc dużo tego jest i jeżdżę, ale jakoś daję radę" - mówiła podczas spotkania w Teatrze Polskim w Cieszynie Maja Komorowska.

"Mój syn mi czasami mówi: 'Z kim ty pakt podpisałaś, że jesteś w takiej formie?'. To nie są chyba geny, bo moja mama umarła, mając 62 lata. Nie żyje mój brat bliźniak, moja siostra młodsza o 6 lat, mój mąż umarł. Myślę, że to jest jakiś dar. Zależy w co wierzymy. Ja wierzę w opatrzność i myślę, że widocznie jeszcze jestem potrzebna, chociażby dzisiaj, że mogłam się z państwem zobaczyć, że może się nigdy więcej nie zobaczymy. Dlatego uważam, że każde spotkanie jest ważne" - dodała.

Aktorka wyznała, że nie lubi siebie oglądać na ekranie, bo wciąż chciałaby coś poprawiać.

"W teatrze jak człowiek ma poczucie, że coś zrobił nie tak, to wie, że może następnego dnia to poprawić, a w kinie to już nic nie można zrobić. Jest się absolutnie bezbronnym wobec tego, co widzi się na ekranie. Więc jak bym zobaczyła, że jest coś źle, to bym się martwiła, a jak nie oglądam, to się nie martwię" - wyjaśniła.

W spotkaniu po pokazie filmu "Cwał" wzięli udział przyjaciele i współpracownicy Mai Komorowskiej, w tym Krzysztof Zanussi, Janusz Zaorski, Małgorzata Zajączkowska, Irena Strzałkowska, Maria Mamona, Andrzej Chyra i Artur Barciś.

Aktorka przyznała ze śmiechem, że ilość komplementów zaczyna ją przytłaczać.

"Jestem bardzo poruszona, ale to jest tak dziwnie, czuję się jakbym trochę już była na pogrzebie. Strasznie trudno jest tu siedzieć i słuchać o sobie, bo nawet gdybyście myśleli o mnie źle, to byście przecież tego nie powiedzieli. Tu trzeba mówić laurki i ja tego słucham" - wyznała.

Maja Komorowska: aktorka niezwykła

Maja Komorowska debiutowała w 1960 roku. Należała do zespołu teatru Laboratorium Jerzego Grotowskiego, potem Teatru Współczesnego i Teatru Polskiego we Wrocławiu. Pracowała z wieloma wybitnymi reżyserami teatralnymi: z Erwinem Axerem, Maciejem Englertem, Jerzym Jarockim, Helmutem Kajzarem, Krystyną Skuszanką, Jerzym Krasowskim, Bohdanem Korzeniewskim, Krystianem Lupą i Krzysztofem Warlikowskim.

Stworzyła ponad 30 znaczących ról w spektaklach Teatru Telewizji. Była także profesorką Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie, gdzie wyreżyserowała kilka spektakli dyplomowych. Do jej wychowanków należą m.in. Agata Kulesza, Julia Kijowska, Artur Żmijewski, Borys Szyc, Agnieszka Glińska i Katarzyna Herman.

Na ekranie zagrała w filmach polskich i zagranicznych. Przede wszystkim u Krzysztofa Zanussiego, z którym współpraca zaowocowała kilkunastoma ważnymi, najczęściej głównymi rolami, między innymi w "Życiu rodzinnym", "Za ścianą", "Bilansie kwartalnym".

Zagrała także u Andrzeja Wajdy w "Weselu", "Pannach z Wilka", "Katyniu", Krzysztofa Kieślowskiego w "Dekalogu I", Tadeusza Konwickiego w "Jak daleko stąd, jak blisko", "Lawie" i Edwarda Żebrowskiego w "Ocaleniu".


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Maja Komorowska | Kino na Granicy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama