ZDJĘCIA | Wtorek, 8 grudnia 2020 (15:52)
Jedna z najpopularniejszych polskich aktorek - Sonia Bohosiewicz - zadebiutowała na kinowym ekranie w "Spisie cudzołożnic" Jerzego Stuhra. - Grałam prostytutkę na plantach. To była ładna, metaforyczna scena. Główny bohater snuł się pod koniec filmu, a ja i inne dziewczyny - jako takie kobiety "z zawodu" - wychodziłyśmy z mgły i mówiłyśmy najważniejsze zdania w jego życiu. Te, które wcześniej słyszał od matki lub kochanki. To było dobre doświadczenie. Pokazało mi, jak wygląda zawód aktora w rzeczywistości. Co z tego wyniosłam? Kiedy wróciłam z Krakowa do domu, czyli wówczas do Żor, po tym jednym dniu zdjęciowym, wiedziałam, że to jest świat, do którego chciałabym należeć - obchodząca 45. urodziny aktorka mówiła w rozmowie z Interią.
1 / 11
Pierwszą ważną rolą Soni Bohosiewicz okazała się kreacja zmysłowej fryzjerki w reżyserskim debiucie Łukasza Palkowskiego "Rezerwat". Film był sodko-gorzką opowieścią o mieszkańcach stołecznej Pragi - dzielnicy o specyficznym i niepowtarzalnym klimacie. Temperamentna bohaterka Bohaterka Bohosiewicz nie przebierała w słowach. "Na planie mówiłam chłopakom, żeby już tyle nie kląć na wizji. Ale okazało się, że te bluzgi się świetnie wpisują w całą historię, nie są wulgarne. Po prostu tamci ludzie tak mówią i tyle" - mówiła Interii. Za swą kreację otrzymała nagrodę dla najlepszej aktorki drugoplanowej na festiwalu w Gdyni oraz wyróżnienie za najlepszy debiut aktorski na festiwalu w Koszalinie. Została także laureatką Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego.
Źródło: AKPA