ZDJĘCIA | Piątek, 16 października 2020 (17:59)
Był jednym z najlepiej zapowiadających się aktorów złotej ery Hollywood, poważny wypadek samochodowy sprawił jednak, że zamiast na szczycie, dość szybko znalazł się w autodestrukcyjnym cugu, który uznany nauczyciel aktorstwa Robert Lewis określił mianem "najdłuższego samobójstwa w historii Hollywood". Gdyby żył, Montgomery Clift obchodziłby właśnie 100. urodziny. "Po Clifcie pojawił się Brando, po Brando przyszedł James Dean. Clift był najprawdziwszym, najmniej zmanierowanym z tych aktorów, być może najbardziej wrażliwym, na pewno najbardziej poetyckim" - mówił o nim reżyser Peter Bogdanovich.
1 / 9
Pierwszą kinową rolą Montgomery'ego Clifta był występ w westernie Howarda Hawksa "Czerwona rzeka", w którym partnerował na ekranie Johnowi Wayne'owi. Młody aktor miał wówczas 25 lat. Za rolę w kolejnym obrazie - wojennej produkcji Freda Zinemmana "Poszukiwania", w której wcielił się w amerykańskiego żołnierza w powojennych Niemczech - Clift otrzymał już nominację do Oscara. Naturalistyczna kreacja młodego aktora sprawiła, że reżyser filmu został zagadnięty: "Gdzie znalazłeś żołnierza, który potrafi grać?". Wschodząca gwiazda amerykańskiego kina nie zadowoliła się aktorskim występem - Clift nie był zadowolony ze scenariusza filmu i własnoręcznie dokonał kilku poprawek. Akademia nagrodziła scenarzystów "Poszukiwaczy" - Richarda Schweizera i Davida Wechslera w kategorii "najlepsza historia" (przyznawana do 1956 roku).
Źródło: Getty Images