ZDJĘCIA | Poniedziałek, 28 września 2020 (13:37)
Dokładnie 10 lat temu, 29 września 2010, zmarł amerykański aktor Tony Curtis, znany przede wszystkim z niezapomnianego "Pół żartem, pół serio" Billy'ego Wildera. Machina promocyjna wytwórni Universal Pictures i kolorowe magazyny wykreowały go na gwiazdę i ulubieńca żeńskiej widowni. Magazyn "Saturday Review" nazwał Curtisa "rzadkim fenomenem, autentyczną osobowością ekranu, który poprzez ciężką pracę, przeobraził się w aktora o znacznej subtelności i rozmachu".
1 / 5
Tony Curtis urodził się na Bronksie jako Bernard Schwartz w rodzinie węgierskich Żydów. Na ekranie zadebiutował w 1949 roku i szybko zyskał popularność jako odtwórca ról przystojnych, nierzadko mających kłopoty z prawem, młodzieńców.
Źródło: Getty Images