ZDJĘCIA | Piątek, 25 października 2019 (14:12)
O niektórych mówi się: syn swojego ojca, o jeszcze innych - mąż swojej żony, tymczasem o Joaquinie Phoeniksie kiedyś można było śmiało powiedzieć: brat swojego brata. To bowiem starszy o cztery lata River zapowiadał się na gwiazdę światowego formatu. "Wybrzeże Moskitów", "Stracone lata", "Mały Nikita" i przede wszystkim "Moje własne Idaho" dowiodły aktorskiego kunsztu starszego z braci Phoeniksów. Kto wie, jak by potoczyła się świetnie zapowiadająca się kariera, gdyby nie tragiczna śmierć Rivera - przedawkował narkotyki niemal równo 26 lat temu. Paradoksalnie, właśnie to otworzyło drzwi do kariery Joaquina, jednego z najlepszych współczesnych aktorów, który 28 października skończył 45 lat.
1 / 12
Jedną z pierwszych istotnych ról Joaquina Phoeniksa była kreacja Jimmy'ego Emmetta w "Za wszelką cenę" (gwiazdą produkcji była niezbyt wówczas znana Nicole Kidman). Role w tym filmie młody aktor zawdzięczał niejako właśnie bratu, ponieważ reżyser "Za wszelką cenę" - Gus Van Sant, powierzył mu ją właśnie ze względu na Rivera, u którego ten zagrał w "Moim własnym Idaho".
Źródło: East News