Reklama

Oddałam jej swoje ciało i emocje

Olga Bołądź zagrała w filmie "Skrzydlate świnie" jedną z głównych ról. Baśka, jej bohaterka, jest dziewczyną z małego miasteczka, która stara się walczyć o swoje marzenia. Aktorka, znana z serialu "Czas honoru" i udziału w "Tańcu z gwiazdami", opowiada o pracy na planie "Skrzydlatych świń".

Co takiego wyjątkowego jest w filmie "Skrzydlate świnie"?

Olga Bołądź: - Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że jest to film przeznaczony tylko dla mężczyzn. Rzecz dzieje się w środowisku kibiców sportowych, są bardzo silne męskie postaci, ale jest też naprawdę świetna obsada żeńska: Anna Romantowska, Karolina Gorczyca, Agata Kulesza i reżyserka - Anka Kazejak. Przewrotne jest to, że to właśnie kobieta wzięła się za taki temat i doskonale sobie z nim poradziła. To jest jej debiut reżyserski, a ja zupełnie tego nie czułam. Ania dobrze wiedziała, o co jej chodzi. Była z nami w każdym momencie, nigdy nie odpuszczała.

Reklama

- To był trudny film, ale zajmuje szczególne miejsce w moim życiu zawodowym. Cieszę się, że mogłam wziąć w nim udział, bo mało jest takich silnych, sprecyzowanych postaci kobiecych w polskim kinie. Poza tym miałam okazję pracować z fantastycznymi ludźmi: Pawłem Małaszyńskim, Piotrkiem Roguckim, Erykiem Lubosem, Czarkiem Pazurą i statystami, bez których niektóre sceny na pewno nie wypadłyby tak realistycznie. Wielkie podziękowania należą się też Agacie Kuleszy, której postać stanowiła dla mnie bardzo ważny wątek. Tak, ten film jest naprawdę świetnie obsadzony.

Powiedz, proszę, kilka słów o swojej bohaterce.

- Basia jest osobą zamkniętą w sobie. Jest uparta, dumna, bardzo emocjonalna, silna. Oddałam jej swoje ciało i emocje, ale tak naprawdę bardzo się od siebie różnimy. Począwszy od fizyczności - Baśka jest blondynką, ma piegi, bliznę, odznacza się zupełnie innym sposobem chodzenia, mówienia, zachowywania się. To było dla mnie, jako dla aktorki, najfajniejsze w tym projekcie, że mogłam zmienić się fizycznie. Ale jest też coś, co nas łączy. Obie jesteśmy bardzo emocjonalne, zawsze podążamy za tym, co nas interesuje, co jest dla nas ważne, często musimy iść pod prąd.

- Jest młodą dziewczyną z małego miasteczka, która stara się walczyć o swoje marzenia. Niestety ma przeciwko sobie cały świat, ale jest fighterką i nie poddaje się. Jest typową chłopczycą, nie dba o swój wygląd zewnętrzny, ale w pewnym momencie zaczyna szukać swojej kobiecości.

Które sceny były dla Ciebie najtrudniejsze?

- Bardzo trudne były dla mnie sceny z Piotrkiem Roguckim i Pawłem Małaszyńskim, sceny ukazujące te nasze skomplikowane relacje. Z jednej strony musieliśmy pokazać pewną prawdę, a z drugiej - musieliśmy bronić tych naszych postaci, pokazać, że nie robią one przecież nic złego, że kierują nimi "tylko" uczucia. Trudne były też sceny na stadionie, które wymagały od nas masy energii. Tej, przy kolejnych dublach, zaczynało brakować. Nasze struny głosowe ratował wtedy kogel-mogel.

W jaki sposób przygotowywałaś się do swojej roli?

- Miałam okazję poznać dziewczyny, które kibicuję, są ultrasami. To było niezwykle ciekawe doświadczenie zobaczyć, jak one funkcjonują w środowisku w 95% zdominowanym przez mężczyzn. Okazało się, że są traktowane jak najbardziej serio, że są równoprawnymi członkami tej grupy. Zarówno na meczu, jak i po nim zachowują się tak samo jak inni kibice.

- "Skrzydlate świnie" to ciekawa opowieść o uczuciach i o ludziach "ze środowiska". Bardzo ciekawego, zamkniętego, nieoczywistego. Bardzo fajne było to, że mogliśmy pokazać, iż są to zupełnie normalni ludzie, ze swoimi problemami, z którymi czasami sobie nie radzą, ale szukają rozwiązań. Że piłka nożna i kibicowanie są dla nich tak ważne. Musimy jednak pamiętać, że jest to film fabularny, w którym tworzymy jakiś świat, kreujemy rzeczywistość, więc nie możemy go przekładać jeden do jednego.

O czym jest ten film i do kogo jest adresowany?

- To film o ludziach, którzy nie bardzo wiedzą, jak sobie poradzić z dorastaniem. Zachowują się trochę jak dzieci, a mają już potrzeby dorosłych. To film o przyjaźni, szukaniu swego miejsca na ziemi, spełnianiu marzeń, byciu wytrwałym w dążeniu do celu, dokonywaniu wyborów. Jest to film o sile człowieka. Nasi bohaterowie często dostają po głowie, ale idą dalej, na przód, czasami pod prąd. Dają nam do zrozumienia, że trzeba być uczciwym i żyć w zgodzie z samym sobą.

"Skrzydlate świnie" to film emocjonalny, szybki, nieoczywisty, bardzo dobrze zagrany. Jest przeznaczony dla wszystkich tych, którzy lubią chodzić do kina, aby coś przeżyć. To po prostu dobre kino, które przez półtorej godziny trzyma w napięciu.

materiały dystrybutora
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy