Reklama

Mateusz Janicki: Marzy mi się rola bohatera z szablą na koniu

Mateusz Janicki, którego w październiku zobaczymy w serialu "Singielka", od 10 lat jeździ konno. - Pasją do jeździectwa zaraził mnie mój teść - mówi aktor. Janicki chciałaby połączyć hobby z pracą i zagrać w filmie kostiumowym.

Mateusz Janicki, którego w październiku zobaczymy w serialu "Singielka", od 10 lat jeździ konno. - Pasją do jeździectwa zaraził mnie mój teść - mówi aktor. Janicki chciałaby połączyć hobby z pracą i zagrać w filmie kostiumowym.
Mateusz Janicki to gwiazda nowego serialu TVN - "Singielka" /AKPA

W październiku zobaczymy pana w nowym serialu TVN. Jak bliski jest panu Tomasz, którego gra pan w "Singielce"?

Mateusz Janicki:
- Tomasz jest dobrze napisaną postacią - jest uczciwym, szczerym facetem. W serialach często obsady są też tak robione, żeby pewna energia aktora była energią bliską postaci, którą gra. Chociaż wcale nie musi tak być. Więc pewnie Tomasz jest mi w jakiś sposób bliski. No i spędzę z nim najbliższe dziesięć miesięcy, więc lepiej, żebym go polubił (śmiech).

A jaka rola byłaby dla pana wyzwaniem i spełnieniem marzeń?

- Hamlet, Stanley Kowalski. Marzy mi się też rola w jakimś kostiumowym filmie - rola bohatera z szablą na koniu. Sam jeżdżę na koniach, mógłbym połączyć pracę z moim hobby.

Od dawna jeździ pan konno?


- Jeżdżę już z 10 lat. Śmiem powiedzieć, że chyba nawet nie najgorzej. Pasją do jeździectwa zaraził mnie mój teść, który zupełnie przez przypadek wkręcił się w konie - ja siłą rzeczy też.

Jeździ pan rekreacyjnie, czy bierze pan udział w jakiś zawodach konnych?

- Zdecydowanie rekreacyjnie. Chociaż jako człowiek całe życie związany ze sportem lubię jak dostaję w trakcie treningu wycisk. Jednak sportem, który jest u mnie na pierwszym miejscu jest narciarstwo. Jeżdżę na nartach od piątego roku życia, a nieprzerwanie od ósmego jestem członkiem Klubu Narciarskiego Yeti.

Wracając do "Singielki" - jaki jest pana przepis na udaną randkę?

- Nie mam zielonego pojęcia i śmiem twierdzić, że takiego nie ma. Pewnie nie warto niczego udawać, a być sobą i zarazić tą drugą osobę swoją pasją.

Reklama

W pana biografii wyczytałam, że spędził pan rok szkolny w amerykańskim liceum. Jak do tego doszło?

- Siostra mojej mamy mieszka w Ameryce. Wyjechała tam w latach 90. i teraz ma tam rodzinę. Razem z moją mamą wymyśliły, że może to byłby dobry pomysł, żebym nauczył się języka i zobaczył świat z innej perspektywy, więc pojechałem - w pełni legalnie, z wizą ucznia chodziłem przez rok do West Milford High School w New Jersey (śmiech).

Został panu amerykański akcent?

-
Nie. Z językiem jest tak, że trzeba go cały czas ćwiczyć. Samo oglądanie filmów czy czytanie artykułów po angielsku nie wystarczy.

----------------------------------
Mateusz Janicki (ur. 26 listopada 1983 roku w Krakowie) - aktor teatralny i telewizyjny. Absolwent krakowskiej PWST. Zadebiutował w 2004 roku w spektaklu "Mistrz i Małgorzata" Michaiła Bułhakowa w reż. Krystiana Lupy na scenie krakowskiego Narodowego Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej. Na małym ekranie zadebiutował w roli Pawła Krzyżanowskiego, partnera Marysi Radosz, w serialu "Pierwsza miłość". Na swoim koncie ma udział m.in. w takich filmach jak "Lejdis" czy "Supermarket" oraz w serialach, np. "39 i pół", "Hotel 52" czy "Komisarz Alex".


PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Mateusz Janicki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy