Reklama

Jadwiga Andegawenka i Sophia Loren

"Dość intensywnie pracuję i chyba dlatego udało mi się zrobić prawie czterdzieści pełnometrażowych filmów, w większości autorskich. Zawsze pracuję nad kilkoma na raz" - w rozmowie z Tomaszem Piekarskim mówi Krzysztof Zanussi. Jeden z najbardziej znanych w świecie polskich filmowców ma w planie nowe projekty - jeden o Jadwidze Andegawence, drugi - z... Sophią Loren.

W najbliższej przyszłości planuje pan zrealizować film o Jadwidze Andegaweńskiej. Ale słyszałem, że przedtem będzie inny pański projekt.

Krzysztof Zanussi: To normalne w naszym życiu, że pracujemy na kilku polach. Zaczynamy zawsze kilka projektów i nie wiadomo który jak się ułoży. Nad projektem Jadwigi pracuję dziewięć lat. Już kiedyś była gotowa do startu. Miał być to film francuski. Wymaga on co najmniej jeszcze roku przygotowań, bo to duży, historyczny film. Świata, w którym żyła Jadwiga, już nie ma. Trzeba wszystko zrekonstruować. Trzeba wymyślić dekoracje i różne elektroniczne sztuczki, żeby ten Kraków był taki jak kiedyś.

Reklama

Czyli film o Jadwidze dopiero ruszy?

Krzysztof Zanussi: Tak. A żeby ruszył, trzeba mieć już dofinansowanie. Zrealizuję jeszcze jeden współczesny projekt, mam też parę za granicą. Dość intensywnie pracuję i chyba dlatego udało mi się zrobić prawie czterdzieści pełnometrażowych filmów, w większości autorskich. Zawsze pracuję nad kilkoma na raz. Liczę się z tym, że jak jeden się nie powiedzie, to może następny? Żal mi tych, które nie udaje się zrobić, ale nic nie da się na to poradzić.

Mógłby pan powiedzieć kilka słów o najnowszym, współczesnym projekcie?

Krzysztof Zanussi: Jeszcze nie mogę, bo właśnie rozmawiam na jego temat. Niebawem zdecyduję, czy w niego wchodzić, czy nie. Ale mam też zaplanowane inne projekty, na przykład w Rosji, za dwa lata. Mam też taki projekt z wielką europejską gwiazdą, która poprosiła mnie, że gotowa jest zagrać, jeśli napiszę pod nią scenariusz.

Zdradzi pan o jaką gwiazdę chodzi?

Krzysztof Zanussi: Właściwie to mogę. Jeszcze nigdzie w Polsce tego nie mówiłem. Chodzi o Sophię Loren. Lubi moje filmy i chciałaby, żeby ktoś popatrzył na nią świeżym okiem.

Kogo zatem zagra Sophia Loren?

Krzysztof Zanussi: Tego jeszcze nie wiem. To właśnie moje zadanie, żeby wymyślić, w czym Sophia byłaby właściwą osobą.

A czy do filmu o świętej Jadwidze ma pan już obsadę?

Krzysztof Zanussi: Nie mogę mieć jeszcze obsady [a to] z tego względu, że jeśli ten film powstanie za rok, to dziewczynka, która dziś będzie miała czternaście, piętnaście lat, za rok będzie zupełnie inną osobą. Dlatego obsadę trzeba wybierać w ostatni dzień. Dziewczyny w tym wieku zmieniają się. Już kiedyś miałem taką przygodę. Robiłem angielski film, gdzie za wcześnie wybrałem bohaterkę. Była naprawdę cudowną, rozwijającą się dziewczynką i po sześciu miesiącach na plan przyjechała? baba.

Ponoć jednym z pana mistrzów, nauczycieli był Stanisław Różewicz?

Krzysztof Zanussi: Oczywiście. Był moim pierwszym pracodawcą i profesorem .U niego robiłem dyplom. To człowiek, któremu wiele zawdzięczam.

Sam też otacza pan młodych adeptów sztuki filmowej, na przykład aktorkę Magdalenę Piekorz?

Krzysztof Zanussi: Tak. Właśnie szykujemy z nią następny film. Po wielu perypetiach powrócił bardzo interesujący projekt, bardzo na niego liczę.

Na koniec zadam panu pytanie z innej beczki. Polska kinematografia dobrze stoi pod względem finansowym?

Krzysztof Zanussi: Na pewno lepiej niż inne. W każdym razie nie idzie w złym kierunku. Dziękuję za rozmowę.

MWMedia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy