Reklama

Alan Andersz o "Agencie": Słyszałem, że to jest przygoda życia

"Słyszałem, że to jest przygoda życia" - mówi PAP Life Alan Andersz, którego już 14 lutego zobaczymy w programie "Agent - gwiazdy". Aktor, który od zawsze uprawia sporty, a ostatnio - crossfit, przyznaje, że ciężko było nie tylko fizycznie, ale i psychicznie...

"Słyszałem, że to jest przygoda życia" - mówi PAP Life Alan Andersz, którego już 14 lutego zobaczymy w programie "Agent - gwiazdy". Aktor, który od zawsze uprawia sporty, a ostatnio - crossfit, przyznaje, że ciężko było nie tylko fizycznie, ale i psychicznie...
Alan Andersz był jednym z uczestników programu "Agent - gwiazdy" /AKPA

PAP Life: Dlaczego zgodziłeś się na udział w programie "Agent-gwiazdy"?

Alan Andersz: - Przede wszystkim dlatego, że słyszałem, że to jest przygoda życia i że warto. Też, kiedy dowiedziałem się, że program będzie nagrywany w Ameryce Południowej, w której nigdy nie byłem, to był argument jak najbardziej za. W ogóle nie miałem żadnych wątpliwości. Zresztą Antek Królikowski, mój przyjaciel, który występował w poprzedniej edycji, powiedział mi: "bierz, stary, zobaczysz - przygoda życia!". Faktycznie, do tej pory to była przygoda mojego życia.

Reklama

Oglądałeś pierwszą edycję programu? Wiedziałeś, z czym wiąże się ta przygoda?

- Na bieżąco nie śledziłem programu, bo w ogóle nie oglądam telewizji. Jednak, kiedy dostałem propozycję udziału w show, nadrobiłem zaległości.

A kondycyjnie jakoś się przygotowywałeś?

- Trenuję nieustannie - w tej chwili to jest crossfit, ale generalnie całe swoje życie różne sporty. Także o swoją kondycję nie martwiłem się w ogóle, choć parę razy byłem zaskoczony... Jednak fizycznie czuję się w porządku.

Co zatem stanowiło dla ciebie największe wyzwanie?

- Zapamiętanie imion władców Polski podczas jednego z zadań (śmiech). Co więcej, w chronologicznej kolejności...

Jako ekipa zżyliście się w programie? To była bardziej współpraca czy jednak rywalizacja?

- Tam było wszystko - i momenty, gdzie byliśmy zżyci i takie, gdzie jeden drugiemu delikatnie podcinał obcas... Przede wszystkim wszyscy byliśmy wyczerpani fizycznie i psychicznie, bo cały czas trzeba było uważać, co się mówi, komu się mówi itd.

Co najmilej będziesz wspominał po programie?

- Wszystko - widoki, ludzie, całość. Wszystko od samego początku do samego końca, kiedy tam byłem zostanie mi w pamięci. To była wspaniała przygoda i niemiałbym najmniejszego problemu, żeby powtórzyć ją jeszcze raz.

Czy czegoś cię ten program nauczył?

- Podczas takiej przygody człowiek rzeczywiście dużo się uczy, jednak ciężko jest wybrać jedną rzecz. To są kolejne doświadczenia, które zapisują się w głowie. Po prostu każdy dzień czegoś uczy.

Co jeszcze zawodowo się u ciebie dzieje?

- Cały czas gram w teatrze Capitol - zapraszam na sztukę "Hawaje, czyli przygody siostry Jane". A dalej, zobaczymy. Mocno żyję dniem dzisiejszym, jednak nie mylmy tego z podejściem "co ma być, to będzie". Nie skupiam się za bardzo na przyszłości, bo życie mi pokazało, że przyszłość potrafi się zmienić w sekundę...

Z Alanem Anderszem - tancerzem i aktorem znanym m.in. z seriali "Na Wspólnej" czy "39 i pół" - rozmawiała Paulina Persa (PAP Life).


PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Alan Andersz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy