Reklama

Znakomity i zrozumiały dla wszystkich

Reżyser Dariusz Gajewski i krytyk filmowy Barbara Hollender tłumaczą na czym polega fenomen "W ciemności" - nowego filmu Agnieszki Holland, który został polskim kandydatem do Oscara w kategorii najlepszy obraz nieanglojęzyczny.

"Zdecydowaliśmy się postawić na taki film, który łączy dwie cechy: jest znakomity pod względem artystycznym i zrozumiały dla członków amerykańskiej Akademii Filmowej. Te dwa warunki spełnia 'W ciemności' Agnieszki Holland. To film niezwykle poruszający i fantastycznie zrealizowany. Są w nim znakomite kreacje aktorskie. Robert Więckiewicz jest w swojej roli doskonały. Inni aktorzy także zagrali wspaniale. To są wyżyny aktorstwa" - powiedział Dariusz Gajewski, przewodniczący powołanej przez ministra kultury Komisji Oscarowej.

"Myślę też, że ten film będzie ważnym głosem w dyskusji na temat stosunków polsko-żydowskich. Co bardzo istotne, Agnieszka Holland opowiadając tę historię, uniknęła jednostronności, stawania po którejś wybranej stronie. Nie dominuje w tym filmie żadna perspektywa - ani perspektywa polska, ani żydowska, ani niemiecka - dodał reżyser.

Ocenialiśmy ok. 40 tytułów. To nie był 'konkurs piękności'. Szukaliśmy takiego filmu, który będzie w stanie wywrzeć silne wrażenie na amerykańskiej Akademii Filmowej i który będzie miał duże szanse na Oscara. Taki jest naszym zdaniem film 'W ciemności'" - podsumował Gajewski.

Reklama

W podobnym tonie o filmie Holland wypowiedziała się dziennikarka Barbara Hollender.

"To film, który powstał na podstawie prawdziwych wydarzeń. W czasie drugiej wojny światowej rzeczywiście był we Lwowie robotnik pracujący w kanałach i drobny złodziejaszek, Leopold Socha. Przez 14 miesięcy przechowywał w kanałach grupę kilkunastu Żydów. Najpierw robił to dla zarobku, ale potem, kiedy Żydom skończyły się pieniądze, on ich po prostu nie opuścił. Narażał własne życie, przynosił im jedzenie, chronił przed kontrolami, które robili w kanałach Niemcy - stwierdziła Hollender.

"Holland zrobiła film, który jest bardzo poruszający. To film niejednoznaczny - bohater nie jest ani herosem, ani szmalcownikiem żerującym na cudzej tragedii. Leopold Socha to mały cwaniaczek, który odnajduje w sobie empatię i solidarność. To przede wszystkim film o dorastaniu do człowieczeństwa" - dodała.

"Film jest świetnie zrealizowany. Ogromnie trudno zrobić film, który dzieje się w kanałach, gdzie jest ciemno i gdzie śmierdzi. Ale Holland zrobiła to tak, że widz czuje się w środku tamtego świata z czasów wojny. Holland pokazała tragedię ludzi zgodną ze słowami Nałkowskiej: 'ludzie ludziom zgotowali ten los'" - przekonywała krytyk filmowy.

"Warto podkreślić znakomitą i wielką rolę Roberta Więckiewicza, który zagrał głównego bohatera.

To bardzo piękny film i to jest świetny wybór. Po pierwsze Agnieszka Holland ma już amerykańskiego dystrybutora. Po drugie film będzie zrozumiały dla członków Amerykańskiej Akademii Filmowej. Jest uniwersalny. To jest film, który pokazuje przeszłość, ale w bardzo współczesny sposób. Opowiada coś ważnego o kondycji człowieka. To nie jest film zanurzony wyłącznie w historii. To film o empatii w sytuacji ekstremalnej" - podsumowała Hollender.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: W ciemności | dariusz | ciemności
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy