Reklama

"Zimna wojna" lepsza od "Hana Solo"

Nie ma końca imponująca passa "Zimnej wojny". Po szóstym weekendzie na ekranach, nagrodzone w Cannes dzieło laureata Oscara, Pawła Pawlikowskiego, może poszczycić się wynikiem właściwie nieosiągalnym dla artystycznych produkcji. Aktualna frekwencja "Zimnej wojny" wynosi dokładnie 641 330 widzów. To więcej niż wynik uzyskany na polskich ekranach przez disneyowski blockbuster "Han Solo: Gwiezdne wojny - historie". Film doskonale radzi sobie w zestawieniu największych polskich sukcesów frekwencyjnych, zajmując miejsce w TOP 5 tegorocznego box office.

Nie ma końca imponująca passa "Zimnej wojny". Po szóstym weekendzie na ekranach, nagrodzone w Cannes dzieło laureata Oscara, Pawła Pawlikowskiego, może poszczycić się wynikiem właściwie nieosiągalnym dla artystycznych produkcji. Aktualna frekwencja "Zimnej wojny" wynosi dokładnie 641 330 widzów. To więcej niż wynik uzyskany na polskich ekranach przez disneyowski blockbuster "Han Solo: Gwiezdne wojny - historie". Film doskonale radzi sobie w zestawieniu największych polskich sukcesów frekwencyjnych, zajmując miejsce w TOP 5 tegorocznego box office.
Tomasz Kot i Joanna Kulig w scenie z "Zimnej wojny" /materiały prasowe

"Zimna wojna" - film, w którym najpierw zakochała się canneńska, a teraz i polska publiczność, już dziś zapowiada się na ogólnoświatowy fenomen. Prawa do "Zimnej wojny" zostały sprzedane do imponującej liczby terytoriów, obejmujących kraje Ameryki Północnej (USA i Kanada), Europy (m.in. Wielka Brytania, Francja, kraje Beneluxu, Niemcy, Włochy, Grecja, Austria, Hiszpania, Portugalia, Czechy, Skandynawia, Turcja), Azji (Chiny, Japonia, Korea Południowa) czy Australii i Nowej Zelandii.

Amazon, amerykański dystrybutor filmu, już jakiś czas temu zapowiedział, że premiera "Zimnej wojny" za oceanem odbędzie się pod koniec grudnia - to właśnie w tym czasie do kin w USA wchodzą tytuły, które uchodzą za oscarowe pewniaki. W opublikowanym na portalu The Playlist rankingu faworytów do Nagród Akademii polska "Zimna wojna" znalazła się we wszystkich czołowych kategoriach: najlepsza reżyseria, najlepszy film nieanglojęzyczny, najlepsza aktorka (Joanna Kulig), a nawet najlepszy film. Jeżeli te przypuszczenia się sprawdzą i film Pawlikowskiego będzie nominowany w głównych kategoriach, to byłby to jeden z niewielu takich przypadków w historii Oscarów.

Reklama

"Zimna wojna" opowiada historię trudnej miłości dwojga ludzi, którzy nie umieją żyć bez siebie, ale równocześnie nie potrafią być razem. Wydarzenia pokazane w filmie rozgrywają się w latach 50. i 60. XX wieku, w Polsce i budzącej się do życia Europie, a w ich tle wybrzmiewa wyjątkowa ścieżka dźwiękowa, będąca połączeniem polskiej muzyki ludowej z jazzem i piosenkami paryskich barów minionego wieku.

Światowa premiera "Zimnej wojny" odbyła się w trakcie 71. Festiwalu Filmowego w Cannes. Już pierwszy pokaz wzbudził euforię publiczności, przynosząc łzy wzruszenia Julianne Moore, gratulacje od Benicio del Toro i dwudziestominutową owację na stojąco. Zaowocował też wysypem bardzo pozytywnych recenzji, porównujących polską produkcję do "La La Land" i "Casablanki". Ukoronowaniem sukcesów filmu na najważniejszej imprezie filmowej świata stała się natomiast nagroda za najlepszą reżyserię dla Pawła Pawlikowskiego.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Zimna wojna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama