Reklama

Zakończono zdjęcia do piątej części "Krzyku". Zdradzono jej tytuł

Ekipie realizującej piątą część filmu "Krzyk" w ukończeniu zdjęć nie przeszkodziła pandemia. Choć testy na koronawirusa u trzech członków ekipy filmowej dały wynik pozytywny, produkcję kontynuowano. Zdecydowano się na to dlatego, że żaden z zarażonych nie miał kontaktu z główną ekipą. Dzięki temu zdjęcia udało się sprawnie ukończyć, o czym poinformował na Twitterze producent filmu i scenarzysta oryginalnego "Krzyku" - Kevin Williamson. Zdradził też, jaki tytuł będzie nosiła najnowsza odsłona kultowej serii.

Ekipie realizującej piątą część filmu "Krzyk" w ukończeniu zdjęć nie przeszkodziła pandemia. Choć testy na koronawirusa u trzech członków ekipy filmowej dały wynik pozytywny, produkcję kontynuowano. Zdecydowano się na to dlatego, że żaden z zarażonych nie miał kontaktu z główną ekipą. Dzięki temu zdjęcia udało się sprawnie ukończyć, o czym poinformował na Twitterze producent filmu i scenarzysta oryginalnego "Krzyku" - Kevin Williamson. Zdradził też, jaki tytuł będzie nosiła najnowsza odsłona kultowej serii.
Piąta część serii "Krzyk" będzie nosić taki tytuł, jak pierwszy film serii /materiały prasowe

"Zakończyliśmy zdjęcia do 'Krzyku'. Z ekscytacją ogłaszam, że tak brzmiał będzie oficjalny tytuł następnego filmu. Niecałe 25 lat temu, kiedy napisałem 'Krzyk', a Wes Craven przeniósł go na ekran, nie mogłem nawet przypuszczać, jak wielki i trwały wpływ będzie miał na was, fani. Cieszę się, że wrócicie do Woodsboro i jeszcze raz dacie się nastraszyć. Wierzę, że Wes byłby dumny z filmu, jaki tworzą Matt i Tyler. Jestem podekscytowany ponowną współpracą z Neve, Courteney, Davidem i Marley oraz pracą z nowym zespołem filmowców i niewiarygodną nową obsadą. Razem kontynuujemy spuściznę Wesa w ponownej odsłonie serii, która jest tak bliska mojemu sercu. Do zobaczenia w kinach w styczniu 2022 roku" - napisał Williamson.

Reklama

Do swojego postu na Twitterze producent dołączył zdjęcia z planu, na których towarzyszą mu występujące w filmie Neve Campbell i Courteney Cox oraz ikoniczny morderca z serii "Krzyk" - Ghostface. Jak wynika ze słów Williamsona, piąta odsłona serii będzie nosiła identyczny tytuł jak jej pierwsza część: "Scream"/"Krzyk" - bez piątki w tytule. W komentarzach do tego wpisu fani wyrazili obawy, że taki zabieg sprawi, że film zostanie zignorowany przez widzów, którzy pomyślą, że to remake, a nie kontynuacja popularnego cyklu slasherów. Jak pokazują przykłady innych podobnych powrotów do filmów sprzed lat, można założyć, że nowy "Krzyk" będzie zarówno kontynuacją, jak i filmem otwierającym nową serię, z nową obsadą.

Póki co w filmie "Krzyk" do swoich ról powrócili wspomniani przez Williamsona: Neve Campbell, Courteney Cox, David Arquette oraz Marley Shelton. Obok nich zobaczymy m.in. gwiazdę serialu "The Boys" Jake'a Quaida, a także Jennę Ortegę, Kyle’a Gallnera, Dylana Minnette’a oraz Melissę Barrerę.

Szczegóły fabuły piątej części filmu "Krzyk" trzymane są w tajemnicy. Film reżyserują Matt Bettinelli-Olpin oraz Tyler Gillett według scenariusza Guya Busicka i Jamesa Vanderbilta. Premierę filmu zaplanowano na 14 stycznia 2022 roku. Niedawne słowa Williamsona napawają nadzieją, że nowa część będzie kontynuowała serię, ale też pokaże widzom coś nowego. "To, co bardzo mi się podoba w nowym 'Krzyku', to świeże podejście do tematu. To piękny, nowy film, ale posiada też pojawiający się czynnik nostalgii. Dla mnie to idealne połączenie i uważam, że właśnie tak powinien wyglądać piąty 'Krzyk'. Tym jestem najbardziej podekscytowany" - mówił Williamson.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Krzyk 5
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy