Reklama

Wypadek na planie filmu B. Willisa

Na planie najnowszego filmu z udziałem Bruce'a Willisa, "Tears of the Sun", we wtorek, 29 października, doszło do wypadku - zaginął spadochroniarz, który nad Oceanem Spokojnym wyskoczył z samolotu lecącego na wysokości 4 tysięcy metrów. Po zakrojonych na szeroką skalę poszukiwaniach, w czwartek, 31 października, uznano że 39-letni Michael Barber nie żyje.

Podczas realizacji niebezpiecznej sceny, z samolotu wyskoczyła drużyna spadochroniarzy. Po wylądowaniu stwierdzono, że jednego członka ekipy brakuje. Na ratunek ruszyły helikoptery i łodzie patrolowe.

Zdjęcia na planie "Tears of the Sun" realizowane były w Pismo Beach, w Kalifornii.

Poszukiwania kontynuowano przez całą środę, 30 października. Podobno dwóm skoczkom nie udało się wylądować na stałym lądzie i wpadli do wody około 270 metrów od brzegu. Jeden spadochroniarz zdołał się uratować.

"Jesteśmy wstrząśnięci tą tragedią. Całym sercem jesteśmy z rodziną i przyjaciółmi Michaela Barbera. Wypadek zasmucił wszystkich pracujących nad Tears of the Sun. Nasze studio dołoży wszelkich starań, by wyjaśnić przyczyny wypadku, które na razie nie są znane" - można przeczytać w oświadczeniu wydanym przez Revolution Studios, producenta "Tears of the Sun".

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bruce Willis | NAD | wypadek | nie żyje | the sun | wypadku
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy