Reklama

"Wszystko poszło dobrze": Nowy film Ozona w polskich kinach

"Wszystko poszło dobrze" François Ozona wchodzi na ekrany polskich kin już w najbliższy piątek, 28 stycznia. W nowym filmie francuskiego twórcy główne role zagrali Sophie Marceau, André Dussollier i Charlotte Rampling.

"Wszystko poszło dobrze" François Ozona wchodzi na ekrany polskich kin już w najbliższy piątek, 28 stycznia. W nowym filmie francuskiego twórcy główne role zagrali Sophie Marceau, André Dussollier i Charlotte Rampling.
Sophie Marceau w filmie "Wszystko poszło dobrze" /materiały prasowe

François Ozon w swoim nowym filmie "Wszystko poszło dobrze" opowiada o sprawach trudnych w lekki, a czasami nawet zabawny sposób. Obraz oparty jest na autobiograficznej powieści Emmanuèle Bernheim, z którą reżyser wielokrotnie pracował, m.in. przy filmach "Basen", "Pod piaskiem" czy "5x2".

Reklama

"Wszystko poszło dobrze": Fabuła, obsada, zwiastun

Emmanuelle (grana przez Sophie Marceau) to pisarka, która właśnie dowiedziała się, że jej ojciec, kolekcjoner sztuki i przedsiębiorca Andre (Andre Dussollier) przeszedł rozległy udar. Mężczyzna będzie wymagał stałej opieki lekarskiej i nigdy nie odzyska pełnej sprawności. Dla energicznego, aktywnego Andre ta wiadomość brzmi jak wyrok. Choć Emmanuelle razem ze swoją siostrą Pascale (Geraldine Pailhas) czuwają przy jego łóżku niemal cały czas, Andre nie może pogodzić się z tym, co go spotkało. Pewnego dnia zwierza się Emmanuelle, że chciałby poddać się eutanazji i prosi córkę o pomoc w załatwieniu wszelkich formalności.

Mistrz francuskiego kina François Ozon po raz kolejny daje dowód na to, jak różnorodnym jest twórcą. Tym razem sięga po formułę dramatu z elementami ironicznego humoru, by opowiedzieć o rodzinnych relacjach, siostrzanej więzi i wadze podejmowanych decyzji, które interesują go dużo bardziej niż moralny wymiar zagadnienia, jakim jest eutanazja.

W rolach głównych gwiazdy europejskiego kina: Sophie Marceau, André Dussollier i Charlotte Rampling.

Film oparty jest na autobiograficznej powieści Emmanuèle Bernheim, przyjaciólki Ozona, z którą reżyser wielokrotnie pracował przy swoich produkcjach. Bernheim zmarła w 2017 roku. Na konferencji w Cannes, Ozon powiedział, że film powstał nie jako manifest światopoglądowy a jako hołd złożony zmarłej przyjaciółce.

"To co przyciągnęło mnie w tej historii była niezwykła relacja córki z ojcem. Pozostałe sprawy były drugorzędne. Chciałem pokazać, z czym musiała zmagać się bohaterka i jak trudne było dla niej przejście przez cały proces eutanazji, która jest we Francji zabroniona. Film nie opowiada się ani za, ani przeciw eutanazji. Prezentuje bardzo osobistą historię i skłania widza do zadania sobie pytania dotyczącego życia i śmierci" - powiedział w Cannes reżyser.

Po pierwszych pokazach filmu krytycy nie kryli zachwytu. "Aktorskie kreacje stworzone przez Marceau i Dussoliera są wybitne" - napisał Peter Bradshaw w "Guardian". "Film Ozona unika emocjonalnych fajerwerków na rzecz subtelnej obserwacji kameralnych momentów" - wtórował mu Tim Grierson w "Screen International".

Film trafi na ekrany polskich kin 28 stycznia 2022 roku.

Zobacz również:

Nie żyje Barbara Krafftówna. Co z pogrzebem?

"Spider-Man: Bez drogi do domu" znów najlepszy w USA

"Gierek": "Klan" w wersji PRL doprawiony szczyptą "07 zgłoś się" [recenzja]

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Francois Ozon | Wszystko poszło dobrze | Sophie Marceau
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy