Reklama

"Wolka": Spełniona Olga Bołądź

31 maja w warszawskim kinie Luna odbył się pokaz specjalny filmu "Wolka". Współscenarzystą i reżyserem przejmującego obrazu, będącego polsko-islandzką produkcją jest Árni Ólafur Ásgeirsson, Islandczyk i absolwent łódzkiej Szkoły Filmowej. Niestety filmowiec zmarł 26 kwietnia, nie doczekawszy premiery swojego filmu.

31 maja w warszawskim kinie Luna odbył się pokaz specjalny filmu "Wolka". Współscenarzystą i reżyserem przejmującego obrazu, będącego polsko-islandzką produkcją jest Árni Ólafur Ásgeirsson, Islandczyk i absolwent łódzkiej Szkoły Filmowej. Niestety filmowiec zmarł 26 kwietnia, nie doczekawszy premiery swojego filmu.
Olga Bołądź na premierze filmu "Wolka" /Kurnikowski /AKPA

Wolka w więziennej grypserze oznacza wyjście na wolność. Jak z tą wolnością poradzi sobie Anka (Olga Bołądź), która po piętnastu latach opuszcza zakład karny? Nie najlepiej. Zamiast spokojnego życia postanawia rozliczyć się z przeszłością, a jej nadrzędnym celem jest odnalezienie Doroty (Anna Moskal). Łamiąc wszystkie zasady zwolnienia warunkowego, wylatuje do Islandii, gdzie odnajduje Dorotę i powoli realizuje swój plan. Jakie tajemnice skrywa ich przeszłość? O co toczy się bezwzględna gra, w której nie ma wygranych? Lęk, radość, nadzieja, odwaga, desperacja, bezwzględność, z takimi emocjami konfrontują się Anka i Dorota.

Reklama

"Wolka" podejmuje również temat polskiej mniejszości narodowej na Wyspie. Ceną za finansowy spokój bohaterów filmu jest ciężka praca w przetwórni ryb, którą mogą odreagować w pobliskim barze lub w niezobowiązujących relacjach damsko-męskich. Olga Bołądź, która z łatwością wchodzi w role twardych kobiet, tym razem stworzyła wielowymiarową postać kobiety, a właściwie nastolatki zamkniętej w ciele dorosłej kobiety.

"Grałam w różnych produkcjach, od komediowych, obyczajowych po dramatyczne, a ten film jest pełnią. Anka to jedna z najtrudniejszych ról, jaką do tej pory zagrałam i jestem bardzo wdzięczna Árniemu za ten projekt. Z jednej strony to kobieta bestia, z drugiej zagubiona dziewczynka, której więzienia zabrało wszystko" - przyznała Olga Bołądź.

Warto również wspomnieć o debiutującej na dużym ekranie Annie Moskal, o której śmiało można powiedzieć, że jest polską Tildą Swinton. "Zawsze chciałam być aktorką filmową, tymczasem los zadecydował inaczej. Wreszcie, w tym wieku i dziwnym pandemicznym świecie udało mi się to marzenie spełnić i - co więcej- wyjechać prawie na koniec świata" - przyznała Anna Moskal, która stworzyła przejmującą rolę Doroty. Jej bohaterka ucieka za granicę, ale dopada ją trudna przeszłość. Na pozór krucha i delikatna jest w stanie przekroczyć własne granice i zawalczyć o spokój własnej rodziny.

Na uwagę zasługuje mocny drugi plan. Jan Cięciara i jego filmowy Tomi - zbuntowany nastolatek, który rzuca szkołę, w wolnych chwilach śpiewa w zespole i niecierpliwie czeka na dorosłość, a także Marianna Zydek w roli Julki.

AKPA/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Wolka | Olga Bołądź
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy